Święta Bożego Narodzenia to czas wielu refleksji i
przemyśleń. Chwile kojarzone z magią i rodzinnym ciepłem, podniosłą atmosferą
oraz wszechstronną życzliwością. A jednak w tym wyjątkowym czasie nie wszyscy
mają okazję skupić się na przeżywaniu tych niesamowitych dni. Bo sumienie
zagłuszane wieloma troskami zdaje się wędrować w zupełnie inną stronę.
Bohaterowie powieści Anny Łajkowskiej pt. „Szepty gwiazd” to właśnie
przedstawiciele wspomnianej części społeczeństwa, borykający się z mniejszymi
bądź większymi wyzwaniami czy dylematami w nierównym tempie zbliżają się do
punktu kulminacyjnego, jakim jest świąteczna kolacja przy pięknie przystrojonym
stole. Jeśli macie ochotę na polską powieść obyczajową spowitą w
bożonarodzeniowy klimat, zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Jacek układa sobie
życie na nowo. Zostawił Agatę z dzieckiem, by móc zaplanować przyszłość u boku
innej kobiety. Nie ma pojęcia, że wkrótce życie wystawi go na próbę, z której
być może wyciągnie jakieś słuszne wnioski. Dla Jagody nadszedł czas oczekiwania
na wielką niewiadomą. Po tym, jak ciążowe badania wskazały na możliwość
wystąpienia u jej dziecka zespołu Downa, kobieta mierzy się z wątpliwościami.
Podobnie jak i nie dają jej spokoju podejrzenia kierowane w stronę męża.
Tymczasem Grażyna poświęca się rodzinie, w wolnych chwilach pisząc pracę
naukową. Nękana wyrzutami sumienia o przerwanej edukacji chciałaby w końcu
zawalczyć o to, na czym tak naprawdę jej zależy.
Mijają kolejne dni
grudnia, w trakcie których wszyscy zmierzają do tego wyjątkowego, wigilijnego
wieczoru. I choć na początku nic na to nie wskazuje, losy bohaterów zaczynają
się przecinać.
LUDZIE Z BAGAŻEM
Autorka oparła swoją powieść o losy postaci wyjętych jakby rodem zza płotu czytelnika. Ludzie prości, przeżywający swoje radości i troski, z
bagażem wad i zalet, niewyidealizowani i targani dylematami. Jak każdy z
nas. Są małżeństwa, które przekonały się, że piękny obraz miłości bywa tylko w
bajkach, a życie potrafi zweryfikować
wszystkie wybory i plany. Pojawia się temat prawdopodobieństwa urodzenia chorego dziecka, z którym
przecież powinni się liczyć wszyscy ludzie planujący potomstwo. Niespełnione ambicje, które choć
tłumione wybuchają ze zdwojoną siłą. Podejrzenia
zdrady, zatracona umiejętność rozmowy i komunikacji, która pozwoliłaby
uniknąć wielu problemów. Nie ma złotego środka, a postaci nie są ekspertami w
dziedzinie życia. Stąd powieść wydaje się tak
życiowa. Gorzka, momentami wręcz smutna, ale prawdziwa. I ostatecznie
dająca nadzieję na to, że z każdej
sytuacji jest jakieś wyjście.
ŚWIĄTECZNY KLIMAT
Bardzo podoba mi się taki realny świąteczny klimat towarzyszące książce od początku, do końca.
Padający śnieg, plany dotyczące prezentów czy sposobów na spędzenie Wigilii.
Już nieraz miałam okazję spotkać się z książkami, które skrywane pod świąteczną
okładką niosły ze sobą tego klimatu tyle, co na lekarstwo. Tutaj był on
dopasowany adekwatnie do panującego czasu, a więc od delikatnych wzmianek, po
kulminację. A jednak nie warto podchodzić do lektury jako typowo poprawiającej
humor i ociekającej świąteczną słodyczą. Klimat
jak wspomniałam – jest, ale są przede wszystkim ludzkie problemy.
WYPOWIEDZI
BOHATERÓW
Dość oryginalnym pomysłem, zajmującym niewiele miejsca, a
rzucającym na akcję zupełnie nowe, świeże światło jest wplecenie pomiędzy rozdziały wypowiedzi bohaterów, ich spostrzeżenia
dotyczące wydarzeń oraz zabiegów zastosowanych przez autorkę. Dzięki temu,
pomimo mnogości postaci – a co za tym idzie, mniejszego prawdopodobieństwa
„zaprzyjaźnienia się” z nimi, stają się czytelnikowi bliżsi.
PODSUMOWANIE
Życiowa,
prawdziwa, wiarygodna. O gorzkich obliczach codzienności, ludzkich słabościach,
ale i tych najważniejszych wartościach,
o których często zapominamy. A w obliczu nadchodzących świąt jest czas na to,
by otworzyć na nie oczy. Może nie
mistrzostwo gatunku, ale na pewno historia, która mnie zainteresowała, w
szczególności kwestią rozbitego małżeństwa zmagającego się z pewnym
niespodziewanym zdarzeniem. Dla fanów
raczej gorzkich niż słodkich powieści obyczajowych z zarysowanym klimatem
świąt w tle.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Dragon.
Książka już jest u mnie. Zapowiada się fajna, odprężająca lektura.
OdpowiedzUsuńHistoria bardzo ciekawa. Z chęcią tę książkę przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
Życiowa, prawdziwa i wiarygodna. Już więcej nie musisz mnie przekonywać do sięgnięcia po tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńJa nie wiem kiedy znajdę na te wszystkie książki czas. Może uda mi się po nią sięgnąć.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Bardzo ciekawie o niej piszesz. Aż mam ochotę sama przeczytać :)
OdpowiedzUsuńChcę ją przeczytać!
OdpowiedzUsuńZa jakiś miesiąc chętnie bym po nią sięgnęła :)
OdpowiedzUsuńTo chyba już na święta książka :)
OdpowiedzUsuńJeszcze jest październik, a u Ciebie już świątecznie. ;)
OdpowiedzUsuńCoraz więcej "świątecznych" książek pojawia się na rynku... A ogólnie ja nie lubię tego typu publikacji, bo z reguły są mocno przesłodzone ;). Skoro jednak "Szepty gwiazd" nie są mdłe od słodyczy, to może się skuszę na tę książkę...
OdpowiedzUsuńNa szczęście jestem fanka raczej tych gorzkich opowieści, wydają mi sie po prostu bardziej jeżeli chodzi o literaturę obyczajową życiowe.
OdpowiedzUsuńps. Trzymam mocno kciuki za Twoją pierwszą publikację ( tę kolejna też) - Jestem ciekawa w jakim będzie gatunku i o czym. Jak będziesz mogła zdradź nam na ten temat nieco więcej :-D
Bardzo chętnie sięgnę po nią w grudniu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na książkowe rozdanie:
http://znalezionewsrodwielu.blogspot.com/2019/10/ksiazkowe-rozdanie.html !
Uwielbiam świąteczne klimaty w książkach!
OdpowiedzUsuń