„Śniłam o mężczyźnie, który był dla mnie
zgubą. Przeszliśmy razem przez koszmar, a teraz… Teraz czas na przebudzenie, bo
po nocy zawsze przychodzi dzień.”
K.N. Haner stworzyła historię, która przeraża, powieść,
która denerwuje, w końcu jednak serię, po której części sięga się z
niebezpieczną ciekawością. Mafijna miłość
to trylogia erotyczna wykraczająca poza granice gatunku, ale i
przyzwoitości. W końcu nie każdy literacki romans malowany jest na tle
zagrażającej życiu bohaterów organizacji i nie każdy traktuje seks nie tylko
jako miłosne wyznanie, ale i narzędzie pracy. Co przygotowała autorka w trzecim
tomie? Nadszedł czas na „Przebudzenie Morfeusza”. Jeżeli dwie poprzednie części
macie za sobą, zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Cassandra próbuje
osiągnąć stabilizację podejmując się nowej pracy i wychowując ukochanego syna.
Zniknięcie Adama było dla niej potężnym ciosem, po którym jeszcze nie do końca
się pozbierała, jednak kobieta wie, że ma dla kogo żyć.
Nagle jednak
powraca ten, o którym stara się zapomnieć. Najbardziej nieodpowiedni mężczyzna
świata, którego pokochała. Adam McKey wkracza w jej codzienność kolejny już
raz, deklarując bezpieczeństwo. Niestety wraz z nim nadchodzi zagrożenie, które
teraz, po upływie pewnego czasu uchronnego, wydaje się mieć jeszcze bardziej bezwzględne
oblicze.
Czy Cassandra i
Adam mogą stworzyć szczęśliwy związek? Z jakim mrokiem będą musieli się
zmierzyć? Jak wyglądają uczucia wepchnięte w świat mafii?
BUDZĄCY EMOCJE
Bohaterowie tej książki to para, która daje się we znaki na wiele różnych
sposobów. Jakich? Cass to kobieta po
przejściach – co widać. Niestabilna
emocjonalnie, zmieniająca zdanie częściej niż typowa przedstawicielka płci
pięknej, targana wieloma uczuciami i ostatecznie dość szybko ulegająca
cielesnym pokusom. Niekoniecznie ją polubiłam, a już na pewno denerwowało mnie
to, że na jej widok każdy facet marzył
tylko o jednym. Serio?! Jakby była jedyną samicą w stadzie pełnym samców.
Adam zaś, oj tak – jego mrok
zdecydowanie mnie przyciągnął. Mężczyzna, którego ciemność kilkakroć przekracza
wymiar demonów innych, literackich kolegów po fachu. Nie zawsze postępujący
pochlebnie, głównie jednak ze względu na środowisko, w którym funkcjonuje.
Teraz przybiera bardziej ludzką twarz,
którą autorka ucieszyła mnie i uraczyła.
DOMINUJĄCY
MĘŻCZYŹNI
Nie brak bohaterów drugoplanowych, bez których fabuła
musiałaby potoczyć się w innym, o wiele nudniejszym kierunku. Czarny
charakter Eros, tracący kontrolę nad sobą, przyjaciel Filip czy niepozorny
Will, który daje o sobie znać szczególnie w ostatniej fazie książki – to Wam obiecuję. O ile
w pierwszej części nie do końca potrafiłam zaakceptować takiej mieszanki
wybuchowej skrajnych osobowości, teraz zauważyłam jej walory, które dodały
książce rytmu i dynamiki.
NIETUZINKOWE
ŚRODOWISKO
Kontrowersyjne środowisko proponowane przez K.N. Haner
nie pozostaje obojętne. Toksyczna organizacja, ze szpon której nie w sposób się
wydostać, budzi ciekawość bądź niesmak. Mitologiczny świat mafii, werbowanych
kobiet, rozkoszy, ale przede wszystkim ogromnego niebezpieczeństwa w końcu
przyzwyczaił do siebie także i mnie. I muszę przyznać, że całkiem mi się
podobało.
AKCJA
Akcja miewa swoje mankamenty, które różnorodnie wpływają
na wiarygodność tej historii. Ale… Nie można odmówić jej tempa i emocji.
Myślałam, że K.N. Haner pozbyła się pomysłów w pierwszym i drugim tomie,
tymczasem pokazała, że trzecim potrafi pochwycić uwagę czytelnika nawet
bardziej, niż poprzednimi.
PODSUMOWANIE
Nie nudziłam się, naprawdę. Nie zabrakło namiętności,
napięcia, iście zwierzęcych instynktów, ale także… prawdziwej miłości. Nie
zawiodłam się i uważam, że tych, którzy przebrnęli przez Sny oraz Koszmar Morfeusza,
czeka tutaj wiele pozytywnych wrażeń. Wejście w świat trylogii Mafijna miłość warto potraktować z przymrużeniem
oka, bo kiedy już na dobre się w nim zadomowi, jest ciekawie. Polecam czytelniczkom odważnym,
gotowym na brutalną rzeczywistość i nieidealnych bohaterów. Odradzam
romantyczkom i marzycielkom, bo zarówno „Przebudzenie Morfeusza”, jak i cała seria, to nie love
story, zaś Adam McKey na pewno nie jest księciem z bajki.
moja ocena: 7-/10
wydawnictwo:
Editio Red
ilość stron: 524
data wydania:
lipiec 2017
Trylogia Mafijna
miłość: Sny Morfeusza / Koszmar Morfeusza / Przebudzenie Morfeusza
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.
Niestety twórczość tej autorki do mnie nie przemawia chociaż brak słodkiej i romantycznej miłości jest dużym plusem tej serii :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Subiektywne Recenzje
Twórczość autorki jest specyficzna i zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdemu podejdzie. W takim razie nie będę na siłę Cię przekonywać :)
UsuńNie czytałam żadnej części i też jakoś za bardzo mnie do nich nie ciągnie chociaż sama nie wiem dlaczego bo wydaje się ciekawa cała seria.
OdpowiedzUsuńWedług mnie pierwsza część wypadła najsłabiej. Jeżeli więc przez nią przebrniesz i Ci się spodoba, z resztą pójdzie o wiele lepiej. Niemniej jednak autora stworzyła książkę z bardzo specyficznym klimatem, który albo porywa, albo bardzo zniechęca. Nie polecam na siłę, bo wiem, że książka może wywoływać skrajnie różne emocje.
UsuńNie czytałam żadnego tomu. Widzę, że Tobie się podobała, ale mimo wszystko chyba nie zajrzę.
OdpowiedzUsuńW takim razie nie będę Cię na siłę nakłaniać, bo skoro musiałabyś zacząć od początku, musiałabyś przebrnąć przez pierwszy tom, który ma swoje wady.
UsuńNigdy nie czytałam książek o mafijnej tematyce. Do tego są napisane przez polską autorkę, co jeszcze bardziej podsyca moją ciekawość.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia z Ebookowych recenzji
http://ebookowe-recenzje.blogspot.com
Pierwszy tom ma swoje wady, ale jeżeli uda Ci się przez niego przebrnąć, potem jest już lepiej i znacznie wiarygodniej :) Książki tej serii mają baaardzo specyficzny klimat, wulgarny, ale w pewniej sposób pociągający.
Usuńbędę miała okazję przeczytać tą trylogię mimo ale trochę obawiam się tego specyficznego klimatu
OdpowiedzUsuń