„ […] nie umiałam przeciwstawić się temu
mężczyźnie, który nie musiał nawet krzyczeć, żebym drętwiała przed nim tak
samo, jak do niedawna przed matką.”
Przemoc domowa, niesłusznie przypisywana wyłącznie ubogim
rodzinom, to zjawisko, o którym powinno się mówić i mówi się coraz głośniej. A
jednak dla wielu kobiet to wciąż temat wstydliwy, niesłusznie tajony, bo w
końcu ludziom trudno przychodzi przyznać się do nieudanego życia. Ofiary, bo
tak należy nazywać dręczone i potrzebujące pomocy kobiety, niejednokrotnie
obarczając winą właśnie siebie, brną w ślepe zaułki gubiąc szansę na szczęście.
Walcząc jednak, można pokonać nawet największego wroga i wyjść z koszmaru,
który zdawał się nie mieć końca. I o tym właśnie opowiada książka, którą
chciałam Wam dzisiaj przedstawić. „Ambasadorowa” to historia, która zdarzyła
się naprawdę.
O CZYM JEST TA
KSIĄŻKA?
Przystojny,
szanowany mąż, przestronny dom, możliwość uczestniczenia w spotkaniach dla
elit. Złudzenie i gra pozorów. Dla Ewy, żony ambasadora, życie i despotyczna
matka przygotowali złotą klatę, w której zamknięta z tyranem musiała stawiać
czoła trudom każdego dnia. A było ich wiele. Poniżana, odcięta od dochodów,
skazana na samotność i zgwałcona. Postanowiła zawalczyć. Co osiągnęła?
Poznajcie los żony ambasadora, kobiety, która długo godziła się na
ubezwłasnowolnienie i funkcjonowanie pod dyktando partnera.
AMBASADOROWA
Ewa, bohaterka
tej książki (właściwie Bohaterka przez wielkie „B”) przemawia do czytelnika w narracji pierwszoosobowej. Mamy okazję
zerknąć w jej codzienność w czasach, kiedy nie była jeszcze mężatką, a kiedy
ogromną, zbyt nachalną i szkodliwą rolę pełniła w jej życiu egoistyczna matka. To właśnie ona pchnęła ją w ramiona
tyrana, poniekąd ucząc życia objętego czyjąś kontrolą. Posłuszna, przestraszona, godząca się na poniżanie. Taka też stała się
u boku męża, który nie dawał jej prawa głosu nawet przy wyborze własnego
ubrania. To straszne, jak łatwo utracić
swoją dumę u boku człowieka bez serca. To
pokrzepiające, jak wiele potrafią jednak zdziałać uczynni ludzie,
odpowiednie instytucje i silna wola.
TYRAN
Całkowicie negatywną, uzależnioną od alkoholu, despotyczną, zapatrzoną w siebie, wręcz
niepoczytalną postacią okazuje się ambasador. Człowiek skrywający pod maską
pozorów gnębiciela, którego oblicze niekontrolowanie z czasem wydostaje się na
zewnątrz. Właśnie on staje się dowodem na to, jak wyniszczająca może okazać się
przemoc psychiczna. To osoba, która
poszła nawet o krok dalej, nie widząc w swoim postępowaniu żadnych
nieprawidłowości.
WYJAZD
Włochy.
Luksusowe limuzyny, wystawne przyjęcia, pobyt w VIP-owskim szpitalu. Dla wielu obraz bogactwa i powodzenia,
tutaj jawiący się jako rzeczywistość zakłamania, fałszu i nieszczęścia.
Prawdziwa tragedia Ewy zaczęła się w momencie, kiedy jej mąż został mianowany
ambasadorem Łotwy w Rzymie. Zmuszona do wyjazdu z Polski została odcięta od
bezpośredniego kontaktu z bliskimi. Na szczęście znalazły się dobre dusze,
które w kryzysowym momencie odegrały w jej życiu odpowiednio ważną rolę.
JĘZYK I DODATEK
Historia opisana została prostym językiem. Szczera relacja ma więc szansę uderzyć w
serce każdej kobiety, a przykład bohaterki staje się dowodem na to, że
zjawiska przemocy domowej mają miejsce w każdej klasie społecznej, niezależnie
od statusu majątkowego czy zajmowanej pozycji. Książka, oprócz losów
ambasadorowej, w finalnej części zawiera zapis
konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu
przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.
PODSUMOWANIE
Prawdziwa
opowieść, którą czyta się z przejęciem uświadamiając sobie fakt, jak wiele
kobiet doświadcza w swoim życiu nieszczęścia. Bolesna, ale i dająca nadzieję
tym, którzy ją potrzebują. Liczę na to,
że numer telefonu Centrum Praw Kobiet umieszczony na okładce, po przeczytaniu
tej historii przyniesie korzyść tym paniom, które zdeterminowane i napompowane
odwagą postanowią zawalczyć o lepszą przyszłość. Polecam także jako niezobowiązującą,
niekoniecznie przyjemną, ale wartościową lekturę, bo przyznam, że z ciekawością
i niepewnością sama śledziłam losy bohaterki kibicując jej do samego końca.
wydawnictwo: Dlaczemu
ilość stron: 286
data wydania:
kwiecień 2017
Za książkę bardzo serdecznie
dziękuję wydawnictwu Dlaczemu.
Złotym klatkom mówimy nie! A tak naprawdę to trzeba pomagać takim osobom, gdyż tyran bardzo pozbawia woli. Ja zdecydowałam się nie czytać tej książki, bo wrażliwa jestem, ale polecam ją innym.
OdpowiedzUsuńTak, jest warta polecenia. O takich sprawach powinno się głośno mówić.
Usuńwow! tytuł zapisany, w najbliższym czasie wybieram sie do biblioteki, mam nadzieję że tam ją znajdę
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam tę książkę i też niedługo ją zrecenzuję. Świetna powieść. Pełna smutku, bardzo przejmująca i wzruszająca.
OdpowiedzUsuń