Przygody Alicji w Krainie Czarów odżyły. Wznowione przez
A.G. Howard, która postanowiła naprawić błędy starej bohaterki wpuszczając na
pierwszy plan jej potomkinię. Alyssa otwarła zatem bramy Wonderlandu kolejny raz pokazując,
jak niebezpieczny może okazać się świat magii i jak wiele może namieszać. Takie
było jej przeznaczenie i zdaje się, że nie powiedziało ono jeszcze ostatniego
słowa. Z mrocznym Morpheusem i dalekosiężnymi mackami Czerwonej Królowej
przyjdzie jej spotkać się kolejny raz, tak samo, jak i czytelnik ma okazję
sięgnąć po kolejny tom przygód niezwykłej dziewczyny. Przed Wami „Alyssa i
obłęd”. Gotowi na środowisko magii, w którym może zdarzyć się wszystko?
ZARYS FABUŁY
Mogłoby się
wydawać, że życie Alyssy w końcu wróciło na właściwe tory. Dziewczyna zajmuje
się przyziemnymi sprawami, skomplikowaną relacją z rodzicielką, miłosnymi
rozterkami łączącymi ją z Jebem. Szkoła, kreowane mozaiki, szkolny baśniowy
bal. Po dawnej przygodzie z Wonderlandem
pozostaje zaledwie nikły ślad. Do czasu, kiedy podczas randki z Jebem dzieje
się coś dziwnego…
W najmniej
oczekiwanym momencie, w towarzystwie ulewy niosącej powódź, pojawia się
Morpheus. To, co ma jej do przekazania, burzy cały dotychczasowy spokój, który
pozwalał jej normalnie funkcjonować. Czerwona Królowa nie zamierza odpuścić, a
Alyssie i otaczającym jej osobom grozi realne niebezpieczeństwo. Komu w tej
całej plątaninie zdarzeń można zaufać? Kto okaże się zdrajcą, a kto
przyjacielem?
POTOMKINI ALICJI
Główna bohaterka na pewno nie jest zwyczajną nastolatką. Rozdarta pomiędzy światem rzeczywistym, a iluzją Wonderlandu,
pomiędzy uczuciami kierowanymi do Jeba, a postacią enigmatycznego Morpheusa. Dziewczyna
zostaje postawiona w bardzo trudnej sytuacji i w końcu musi zrozumieć, że nie
da się na wieki udawać kogoś, kim się nie jest. Ale nie przychodzi jej to
łatwo. Momentami drażnił mnie jej brak
zdecydowania i podejmowania „dorosłych” decyzji, bo przecież nie da się
zbyt długo polegać na pozorach i liczeniu na czyjąś pomoc. Jeśli chodzi o
kreację męskich bohaterów, wszyscy jak zahipnotyzowani
kręcą się wokół Alyssy. Dziewczyna musi mieć chyba w sobie to coś… Inaczej
trudno byłoby mi to zrozumieć. Jeb, jako ludzki
nastolatek nie wskrzesił we mnie ponadprzeciętnej sympatii, za to Morpheus, choć momentami mroczny,
zdołał tego dokonać. I pomyśleć, że jest przecież ćmą! Oddany swojej misji,
towarzyszący działaniom Alyssy, zdeterminowany
w walce z wrogiem. A przy tym wszystkim skłaniający do zachowania pewnej
rezerwy zaufania w odczuciach czytelnika.
KRAINA CZARÓW
POWRACA
Akcja powieści rozgrywana jest zarówno w ludzkim środowisku, jak i Krainie
Czarów, chociaż tym razem większy akcent
zostaje położony na pierwszy ze wspomnianych światów. To nie Alyssa narusza
rzeczywistość Wonderlandu, a raczej postaci wyjęte rodem z magicznej krainy
zdają się o nią upominać, przenikać do
jej życia. Ciekawe? Wszystko zależy od preferencji. Podoba mi się
pomysłowość autorki i fakt, że w ten sposób nie powieliła fabuły pierwszego
tomu, a dała jej zupełnie nowy wydźwięk.
Złaknionym wyłącznie fantastycznych klimatów czytelnikom może odrobinę brakować tej magii, która towarzyszyła
poprzedniej części.
CLIFFHANGER
Ogromne wrażenie zrobiło na mnie zakończenie powieści.
Walka Alyssy z codziennością, jej rodzinne relacje, stawianie czoła wrogom,
zostaje zwieńczone dość mocnym
cliffhangerem, więc nie ma opcji niesięgnięcia po kolejny tom. Akcja
zostaje zawieszona w dość kluczowym
momencie, za co autorkę pochwalam, bo narobiła mi ochoty na sięgnięcie po trzecią część. I już mam wrażenie, że na
pewno będzie się w niej sporo działo.
PODSUMOWANIE
Kontynuacja na
poziomie poprzedniej części, z delikatnie topornym początkiem, za to w
późniejszym etapie – prężnie rozwijającą
się akcją. Są postaci budujące aurę niepewności, są momenty kulminacyjne i do prawdy zaskakujące odkrycia. Kto jest
wrogiem, a kto przyjacielem? Czy Alyssa zdoła uchronić tych, na których jej
zależy? Polecam wielbicielom powieści
fantastycznych powiązanych niejako ze spuścizną przodków, w tym wypadku z
twórczością Lewisa Carrolla. Ja czekam już na trzeci tom.
Recenzja: Alyssa i czary
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Uroboros.
Tym razem, to nie moja bajka.:)
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty. A cliffhangery na końcu z jednej strony zachęcają do sięgnięcia po kolejny tom, a z drugiej - czasem autora mam ochotę udusić za taki numer. :P
OdpowiedzUsuńFantastyki ostatnio nie czytam ;)
OdpowiedzUsuńRównież z przyjemnością poznam kontynuację :)
OdpowiedzUsuńCały czas mam tę serię na oku. Gdy będzie bliżej premiery ostatniej części planuję rozpocząć swoją przygodę z Allysą. :)
OdpowiedzUsuń