Możemy próbować uciekać przed przeszłością i jej
konsekwencjami, ale te i tak, prędzej czy później po prostu uderzą. Powrócą,
żeby powiedzieć jeszcze ostatnie słowo. Dlaczego? Bo nieprzepracowane kwestie
nie zasypiają. Są czujne i potrafią dać się we znaki, tak jak to stało się w
przypadku bohaterki trzeciego tomu cyklu Tatuaże,
„Śmiały podryw”. Szukacie pikantnego romansu, w którym miłość zderza się z
dramatami skrywanymi w sercu? Zaczęliście od pierwszego tomu serii, albo może
nie mieliście okazji tego zrobić? Nic nie szkodzi. Trzeci tom cyklu to
samodzielnie funkcjonująca historia. Może więc kilka słów recenzji nieco
naświetli Wam sprawę.
ZARYS FABUŁY
Nie ma to jak
ucieczka przed dawnym życiem. Pixie zostawia za sobą przeszłość i próbuje
nowej, pozbawionej problemów codzienności trudniąc się w salonie tatuażu. Sęk w
tym, że w najbardziej nieodpowiednim momencie na jej drodze staje Dred Zander. Pewny
siebie artysta, gwiazda rocka klasyfikujący się jako typ, którego powinna
unikać. Mają różne priorytety i inny pogląd na świat, jednak z czasem
odkrywają, że rodzi się pomiędzy nimi iskra pożądania, którą wcale nie tak
łatwo ugasić. Zahipnotyzowany urokiem Pixie Dred postanawia o nią zawalczyć,
choć nie wie, że będzie to zawiła droga prowadząca przez zrozumienie, pomoc i
ludzkie cierpienie. Czy wystarczy mu sił, by podźwignąć historię Pixie i
dodatkowo jej nie zranić? Czy dziewczyna będzie mogła na niego liczyć? I czy
ten związek ma jakiekolwiek szanse na stworzenie czegoś stałego?
PORANIENI
Jak na gwiazdę rocka przystało, do tego całkiem
przystojną, Dred nie narzeka na brak
uwagi ze strony kobiet, choć frywolny ptaszek ani myśli się ustatkować.
Według streszczenia na okładce obcesowy i bezczelny. Ja chyba temu nie
przytaknę. Mam wrażenie, że po wielu mrocznych literackich bad boyach Dred jest
całkiem stonowany i dość szybko
pokazuje swoje przyjazne oblicze
względem Pixie. Tymczasem dziewczyna
chowa jakąś tajemnicę, marząc o
bezpiecznym i normalnym życiu. Nie jest to łatwe, kiedy za człowiekiem ciągną
się demony przeszłości i kiedy w teraźniejszości ponownie wita dawny wróg. Ta
para dość szybko przekonuje się, że w swoim towarzystwie czują się całkiem dobrze, zarówno pod względem mentalnym, jak i tym
dotyczącym fizycznego dopasowania. W końcu Dred ma nie lada wyzwanie, kiedy
słyszy, że jest pierwszym mężczyzną, z którym Pixie decyduje się na seks.
MIŁOŚĆ I DRAMATY
Na pierwszy rzut oka książka wydaje się bardzo
powierzchowna jeśli chodzi o fabułę i trzeba uczciwie przyznać, że wątek
miłosny nie należy tutaj ani do wielce
oryginalnych, ani też wybitnie emocjonujących. Nie do końca byłam w stanie
poczuć tą chemię, która połączyła bohaterów. Może to za sprawą trzymającej na dystans narracji trzecioosobowej.
Sama już nie wiem. Gdyby nie fakt, że w tle zaciętą batalię toczą wątki
poboczne, książka byłaby nudna. Na szczęście autorka rzuca dramatami i momentem kulminacyjnym, w którym robi się
niebezpiecznie. Stąd nie mogłabym powiedzieć, że czuję się jakoś mocno
nieusatysfakcjonowana.
CZARNY CHARAKTER
Pojawia się kwestia zawiłych rodzinnych relacji,
dzieciństwa spędzonego w domu dziecka,
zastraszania, przemocy i
wykorzystywania. Jest czarny
charakter, który dba o podniesione napięcie fabuły i jest także środowisko
fame’u ze swoimi plusami i minusami. Podoba mi się moment, w którym główny
bohater odkrywa prawdę dotyczącą swojej partnerki, bo ma okazję się zdziwić. To
prawdziwy test dla nowonarodzonych uczuć. Druga połowa wydawała mi się znacznie
lepsza niż pierwsza, bardziej dynamiczna.
Podobnie jak i najbardziej spośród wszystkich trzech okładek tomów serii podoba
mi się mężczyzna umieszczony na tej.
PODSUMOWANIE
Trzecia część nie odbiega poziomem od poprzedniczek. Nie jest to literatura wysokich lotów
czy wielce powiewający świeżością romans. Ot namiętna przygoda na jeden, dwa
wieczory – pikantna w graniach rozsądku,
bo potrafiąca poruszyć inne wątki poza
tymi stricte łóżkowymi. Szukasz lekkiego
love story w wersji dla dorosłych? Nie obyło się bez minusów, jednak
książkę oceniłabym na zasłużone sześć w
dziesięciostopniowej skali.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat.
Dobrze, że trzecia część trzyma poziom.
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii. 😊
OdpowiedzUsuńMyślę że skuszę się na tą serię :)
OdpowiedzUsuńJestem tego ciekawa :)
OdpowiedzUsuńZapraszam także do siebie na nowy post - KLIK
Zgadza się, nie powala na kolana, ale generalnie czyta się dobrze :)
OdpowiedzUsuńCO prawda nie znam tej serii, choć miałam możliwość wyboru akurat tej książki, na którą się koniec końców nie zdecydowałam i teraz w sumie nie wiem czy żałować czy nie :) W każdym razie na jeden wieczór może się fankom romansów spodobać, więc może kiedys sie skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, ELi https://czytamytu.blogspot.com