niedziela, 18 lutego 2018

"Silence" - Natasha Preston.
Dlaczego dziewczyna milczy od 11 lat?


„Od mojego milczenia zależało szczęście mojej rodziny. Milczenie mnie uwięziło.”

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem - głosi jedno z mądrych przysłów, w którym na pewno zawarte są spore pokłady prawdy. Ale nie zawsze warto tak szybko wydawać werdykt, bo niektóre sytuacje wymagają prześledzenia sprawy z kilku perspektyw. O tym, jak to jest milczeć, przekonała się bohatera książki Natashy Preston, „Silence”.  Jednak sedno jej problemu nie tkwi w problemach zdrowotnych, a złych wspomnieniach, które wciąż niszczą jej życie. Jeśli macie ochotę na powieść napisaną w klimacie ciągnącej się tajemnicy i rozważacie przeczytanie tej, zapraszam na recenzję.
 
ZARYS FABUŁY
Oakley milczy od jedenastu lat. Na własne życzenie zrezygnowała z używania tak prozaicznego, ale i niezbędnego źródła komunikacji, jakim jest mowa. Stając się obiektem szkolnych żartów, ma po swojej stronie odwiecznego przyjaciela, do którego zdaje się czuć coś więcej. Cole, zawsze oferując jej pomocną dłoń nie chce na nią naciskać, ale przeczuwa, że w przeszłości musiało stać się coś bardzo złego i ma nadzieję, że Oakley kiedyś przemówi.

Pewnego dnia, kiedy wspomnienia dziewczyny stają się namacalne, następuje przełom.

WSTRZĄSA? TYLKO NA KOŃCU
Oczekiwania potrafią wyprowadzić w pole i właśnie z takim wnioskiem ukończyłam czytanie tej powieści. Bo spodziewając się pełnego napięcia thrillera i wartkiej akcji natknęłam się na bardzo słodką historię miłosną, która pomiędzy niegasnącymi wyznaniami tylko od czasu do czasu została przepleciona wzmiankami o patologicznej sytuacji głównej bohaterki. No cóż, nie skłamię więc stwierdzając, że tempo tej historii przyspiesza dopiero na ostatnich stronach książki. Wtedy owszem, jest zaskakująco, ale to chyba za mało, bym mogła czuć stuprocentową satysfakcję ze spotkania z tą lekturą. Ukończyłam ją wiedziona  ciekawością, ale gdybym po kilku początkowych stronach przeszła od razu do końca, chyba zbyt wiele bym nie straciła.

OAKLEY I COLE, CZYLI PLUSY TEJ KSIĄŻKI
Zdecydowanym plusem powieści są jej bohaterowie. Kreacja milczącej Oakley wypadła wiarygodnie i pomimo tego, że czytelnik jest o krok do przodu, znając jej myśli dzięki narracji pierwszoosobowej, autorka zachowała miejsce na tajemnicę, która czeka na niestrudzonego odbiorcę niczym nagroda na mecie. Jest uczynny i pełen chęci niesienia pomocy Cole, drugi z narratorów, jest zakręcony brat głównej bohaterki, próbująca zaakceptować nietypową sytuację Oakley rodzina i są szkolny znajomi, nie zawsze wyrozumiali. Gromadka postaci ratuje prozę Natashy Preston, która owszem, ma potencjał i miała dobry pomysł. Zabrakło mi jednak tego impulsu, który skutecznie odgoniłby towarzyszące mi przez jakiś czas znużenie.

TRAGEDIA I EMOCJE
Książka porusza istotny problem. Główna bohaterka pada ofiarą okrucieństwa drugiego człowieka i staje się jedną z tych bezgłośnych, choć wołających o pomoc poszkodowanych. Czy zatem temat wywołał we moim przypadku jakieś emocje? Tak, ale jak już wspomniałam, w końcowej fazie. Kilka ostatnich kartek dostarczyło mi więcej wrażeń niż wcześniejszych 300 stron. Jako że znam już poniekąd styl autorki i mam pewne porównanie, muszę stwierdzić, że „Uwięzione” naprawdę wypadły o wiele lepiej.

PODSUMOWANIE, CZYLI CZEGO OCZEKIWAĆ
Sięgając po tę historię musicie wiedzieć jedno. To nie jest pełen napięcia thriller, a słodki, niewinny romans, który pod koniec wychodzi poza ramy gatunku i zupełnie zmienia swoje oblicze. Jeśli nastawiacie się na powieść miłosną, zdobioną dramatami przeszłości i liczycie na mocne zakończenie –możecie czuć się usatysfakcjonowani, naprawdę. Jeśli jednak, broń Boże, popełnicie ten sam błąd, co ja i pomyślicie, że książka może przypominać klimatem wywołującą dreszcze poprzednią powieść autorki, czeka Was nuda. Ja więc nie będę Wam jej jakoś szczególnie polecać.

wydawnictwo: Feeria Young
kategoria: powieść młodzieżowa
ilość stron: 359
data wydania: styczeń 2018


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Feeria Young. 
 

21 komentarzy:

  1. Z chęcią przeczytam tę książkę. Coś czuję, że mną delikatnie wstrząśnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale chyba tylko pod koniec. Ja prawdę mówiąc trochę jestem nią rozczarowana.

      Usuń
  2. Zrezygnować z mówienia.. no to coś niewyobrażalnego wręcz! Książką mnie zaciekawiłaś, chętnie przeczytam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak motyw rezygnacji z mówienia bardzo mi się spodobał. Szkoda tylko, że autorka nie wykorzystała w pełni potencjału.

      Usuń
  3. Mam zamiar kiedyś przeczytać tę książkę, ale na pewno nie stanie się to zbyt szybko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę jakoś szczególnie Cię zachęcać. Książka nieco mnie rozczarowała.

      Usuń
  4. Tematyka bardzo ciekawa, ale po Twojej recenzji jakoś nie mam ochoty zapoznać się z tą książką - mam wrażenie, może trochę błędne, że temat został trochę spłycony, skoro większość powieści to jednak słodki romans. Może jednak to kwestia innych oczekiwań na początku lektury :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam wrażenie, że autorka miała świetny pomysł, ale nie do końca go wykorzystała. Jest ciekawie, owszem - ale tylko na końcu. Reszta wydaje się zbyt jałowa. Ale także wierzę w to, że może to być kwestia nieodpowiedniego podejścia do lektury i błędnych oczekiwań.

      Usuń
  5. Romanse z tajemnicą bywają ciekawe. Zobaczymy....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli tak do tej książki podejdziesz, może Ci się spodoba. Ja liczyłam na dreszczyk emocji i tego mi tutaj zabrakło.

      Usuń
  6. Po przeczytaniu tej recenzji do głowy przyszła mi książka "Woda, która niesie ciszę". Podobna sytuacja - tam też główna bohaterka milczy i ma oddanego przyjaciela.
    Nie sądzę jednak aby ta historia zdołała mnie równie mocno wciągnąć ;) Dlatego podaruję sobie ten tytuł.

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Woda, która niesie ciszę" jest o wieeeele lepsza. W ogóle poziomem nie można tych książek porównywać. Natasha Preston nie dorasta Brittainy C. Cherry do pięt - przynajmniej w moich oczach.

      Usuń
  7. To chyba jednak nie jest coś dla mnie. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę na siłę polecać, bo książka nieco mnie rozczarowała.

      Usuń
  8. Książkę mam już w planach i po 'Uwięzione' tej autorki liczę na wiele dobrego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możesz się rozczarować, niestety. "Uwięzione" wypadła o wiele lepiej.

      Usuń
  9. Chyba oczekiwalabym czegoś więcej. Na razie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie będę Cię nakłaniać, bo książka mnie nieco rozczarowała.

      Usuń
  10. Nie znam autorki, więc nie czuje jakiegoś smutku z powodu tej książki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie nie ma co rozpaczać. Ta powieść nie okazała się wielkim zaskoczeniem. Raczej mnie rozczarowała.

      Usuń
  11. Mimo wszystko mam ochotę na tę książkę, mimo że czytałam nawet, że jest ckliwa. Oczywiście muszę poczekać na kolejny tom, więc może wtedy będę miała na nią większą ochotę.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...