„Samotność była jak śmiertelna choroba. Z każdym
mijającym dniem znikałeś odrobinę bardziej. Czułem się, jakbym umierał przez
cztery ostatnie lata, i miałem tego dosyć.”
Rose, Poppy, Violet, Clover, Lily. Co angielskie
odpowiedniki naszej polskiej róży, maku, fiołka, koniczyny i lilii mają
wspólnego z thrillerem? Ano mają wiele. Bo po przeczytaniu tej powieści kwiaty
zaczynają nabierać innego znaczenia. Zaginiona dziewczyna, nieobliczalny
porywacz, złota klatka skalana krwią i one… więdnące bukiety zwiastujące
nieszczęście. Macie ochotę na młodzieżowy thriller? Zapraszam na recenzję
powieści „Uwięzione”.
ZARYS FABUŁY
Kiedy Summer
wybiera się na imprezę nie przypuszcza, że w niewielkiej i dotąd nudnej
miejscowości coś może się wydarzyć. Może przydarzyć się jej. Uprowadzona nigdy
nie dociera do celu. Trafia za to w krąg zamkniętego i rządzącego się swoimi
prawami środowiska. W miejsce, do którego nikt za żadną cenę nie chciałby się
dostać.
Lewis nie jest
jedyną osobą poszukującą zaginionej dziewczyny. Jako chłopak Summer wierzy w
to, że jego ukochana żyje i u boku jej rodziny zmaga się z upływającymi
godzinami, które nic nie wnoszą.
Czy nastolatka się
odnajdzie? Czy odnajdzie się żywa? Kim jest porywacz i w końcu kim są tytułowe uwięzione?
BOHATEROWIE I
BONUS
Trafiając w świat oferowany przez Natashę Preston
czytelnik ma okazję spotkać się z wieloma bohaterami, spośród których trójka przejmuje naprzemiennie stery pierwszoosobowej narracji. Summer,
według mnie postać numer jeden tej książki, to przeciętna, szesnastoletnia dziewczyna wiodąca dotąd zwyczajne, ale
szczęśliwe życie. Jako że autorka wykorzystała do swojej powieści bohaterkę
prostą, z którą większość nastolatek jest się w stanie zidentyfikować, zyskała
na wywieranym wrażeniu i dramatyzmie sytuacji. Bo przecież skoro to właśnie
zwyczajnej Summer zamieszkującej spokojną mieścinę stało się coś tak okropnego,
może przydarzyć się każdemu.
Może niewyzwalającą wielkich emocji, jednak dobrze
wykreowaną rolę odkrywa tutaj także Lewis,
chłopak uprowadzonej dziewczyny. Jak na swój wiek nad wyraz dojrzały, opiekuńczy, niewyidealizowany – co
również korzystnie wpływa na wiarygodność tej historii. Kim jest trzeci ze
wspomnianych narratorów? Tego nie zdradzę, bo przecież każdy z nas lubi niespodzianki. Dla mnie perspektywa
tego zagadkowego bohatera okazała
się wdzięcznym bonusem,
WIĘZIENIE
Autorka świetnie poradziła sobie z kreacją tła. Dom przypominający więzienie, sterylnie
czyste powierzchnie – może nie należą do oryginalnych elementów, jednak motyw kwiatów wnosi powiew świeżości
tworząc w efekcie zgraną oraz intrygującą kompozycję. Schludną i mroczną
zarazem. Związaną z naturą i krwawą.
NAPIĘCIE
W akcję zostało wplecionych wiele czynników mających budować napięcie. Śmiertelne ciosy, bolesny
dotyk, niepokojąco zwyczajna i szanowana praca porywacza, ale co najgorsze -
jego nieprzewidywalne i chwiejne
zachowanie. Tutaj nigdy nie wiadomo cóż takiego może się wydarzyć, bo choć każdy
dzień przebiega według ściśle określonego
schematu, niejednokrotnie plany bardzo wymykają
się z ram regulaminu. Nie powiem, żebym wyjątkowo dotkliwie odczuwała to na własnej skórze. Nie drżałam ze strachu, wręcz
przyznając, że odrobinę zabrakło mi tutaj tego poważnego dreszczu. Myślę
jednak, że docelowy czytelnik – młodzież, towarzysząc bohaterom
rówieśnikom, odnajdzie tutaj wszystko to, co w dobrym thrillerze niezbędne. Bo
sama koncepcja akcji zaintrygowała
także i mnie.
DLA KOGO TAK, A
DLA KOGO NIE?
Zwyczajni, więc
wiarygodni główni bohaterowie, ich wytłumaczalne zachowania i niespokojna
akcja. Książka w końcowej fazie jest nieco przewidywalna, ale drobne braki
nadrabia mroczne tło. Może nie dla dojrzałego czytelnika oczekującego mocnych
wrażeń, za to na pewno dla młodzieży –świetna propozycja do przeczytania,
zwłaszcza przed nocną imprezą czy chociażby wakacyjną nocką spędzoną w
namiocie. Fajny klimat, przystępny styl, ostatecznie wciągająca historia.
Jeżeli autorka będzie miała do zaoferowania coś jeszcze, na pewno się skuszę.
moja ocena: 6+/10
wydawnictwo:
Feeria Young
ilość stron: 393
data wydania: maj
2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję księgarni dadada.pl.
Fajnie, że jest tak nieprzewidywalnie. To lubię.
OdpowiedzUsuńFinał nieco dało się przewidzieć, ale na pewno nieprzewidywalne i nieobliczalne było zachowanie porywacza.
UsuńHm, mimo że młodzieżówka, brzmi nieźle, więc może jednak sięgnę. Zobaczę jeszcze. ^^
OdpowiedzUsuńJeżeli nastawiasz się na ogromne emocje i strach, możesz się rozczarować. Książka ma jednak bardzo ciekawą fabułę i świetny motyw związany z kwiatami. To mnie przekonało.
UsuńCoś czuję po opisie, że książka powinna zainteresować moją córkę, chętnie podrzucę jej ten tytuł. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Oj tak, książka nie dość że wciąga, to jeszcze niesie ze sobą pewną przestrogę. Dla młodzieży świetna propozycja.
UsuńA przyznam, że nawet miałabym chęć na młodzieżowy thriller, więc ,,Uwięzione" mnie zainteresowały :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ma fajny, kwiatowy motyw. Może nie przeraziła mnie mocno, ale wciągnęła na pewno :)
UsuńMłodzież doceni nawet ten nie do końca mroczny klimat. Zwyczajni nastolatkowie, niewyidealizowani, zachęcają do lektury i mnie. Ciekawi mnie motyw kwiatów w tej całej fabule.
OdpowiedzUsuńLubię, kiedy w książkach tego gatunku pojawia się jakiś motyw przewodni, charakterystyczny dla porywacza - jak kwiaty tutaj :) Może ogromu emocji nie było, ale podobał mi się klimat tej powieści i generalnie fabuła także.
UsuńBrzmi bardzo fajnie i chyba się rozejrzę za tą pozycją ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa książka z intrygującym motywem :) Może nie przestraszyłam się zbyt mocno, ale na pewno dałam się wciągnąć w tę historię.
UsuńDo młodzieży nie zaliczam się już dobrych kilku lat, ale owa książka pojawiła się już na tylu blogach, że nabrałam ochoty na nią.
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się mimo wszystko ciekawszej książki :) Niemniej, Feeria świetnie sprawdza się w młodzieżówkach :)
OdpowiedzUsuń