Wstrząsające wspomnienia świadków i uczestników jednej z najbardziej przerażających wojen w kraju określanym Perłą Afryki. Autor ukazuje, jak dziesięć lat po koszmarze wygląda życie na północy Ugandy naznaczonej rebelią rozpętaną przez Josepha Kony’ego w imię... Dziesięciu Przykazań? Książka zdradza, co myślą Ugandyjczycy o trzydziestu latach rządów prezydenta Yoweri Museveniego. Stanowi zapis tego, co mówią ludzie poznawani w drodze – ofiary Bożej Armii Oporu i wojsk rządowych.
Zapraszam do udziału w konkursie, w którym macie okazję
wygrać książkę „Krew Aczoli”.
REGULAMIN:
1. Czas trwania konkursu: 20.06 – 30.06.2017
2. Aby wziąć udział należy:
a.) W komentarzu udzielić odpowiedzi na pytanie:
Gdybyś miał okazję odwiedzić jedno afrykańskie państwo, które byś wybrał/
wybrała? Krótko uzasadnij wybór.
b.) Zostawić swojego maila.
c.) Obserwować bloga.
3. Sponsorem nagrody (tj. jednego egzemplarza
powieści „Krew Aczoli”) jest wydawnictwo Bernardinum.
4. Jako jednoosobowe jury wybiorę odpowiedź,
która najbardziej przypadnie mi do gustu. Wyniki konkursu ogłoszę na blogu do 3
dni od zakończenia konkursu.
5. Udział w konkursie mogą brać osoby posiadające
adres korespondencyjny na terenie Polski.
6. Byłoby mi miło, gdybyście udostępnili na blogach lub FB baner konkursowy, jednakże nie jest to warunek obowiązkowy i nie będzie brany pod uwagę.
Powodzenia!
OdpowiedzUsuńKsiążka, po którą bardzo chętnie bym sięgnęła, tytuł zapisałam. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Wiele krajów afrykańskich zasługuje na zobaczenie, bo goryle, bo krajobraz, ale ja chciałabym najpierw i przed śmiercią zobaczyć Egipt, bo fascynuje mnie historia i zabytki.
OdpowiedzUsuńrenax79@wp.pl
Kocham miejsca, w których można zobaczyć piękne widoki i się zrelaksować. Jako zawodowy leń mogłabym spędzić na plażach długie dnie. Seszele to z pewnością jest wymarzone miejsce dla mnie. Zamykając oczy wyobrażam sobie jak przemierzam je boso, czując drobny piasek pod palcami, drobne fale ciepłej wody, pozostawiając ślady stóp. Nie wspominając o okazji zobaczenia egzotycznych zwierząt.
OdpowiedzUsuńEmail: naatttkaa@wp.pl
Bloga obserwuje! :)
Z radością odwiedziłabym Kongo :) Przede wszystkim ze względu na walory przyrodnicze i odkrycia naukowców w Kotlinie Konga. Odkryto nam nowy gatunek małpy, zwanej lesulą. Kongijskie lasy i bagna zamieszkuje wiele niezwykłych gatunków zwierząt. Tamtejszego goryla nizinnego często można spotkać w ogrodach zoologicznych, nawet w Polsce. W Parku Narodowym Garamba naukowcy tropią zagrożony wyginięciem północny podgatunek nosorożca białego. Wiedzą też, że Kotlinę Kongo zamieszkuje rzadko spotykany słoń leśny. Dla tych zwierząt chciałabym tam pojechać :) email:mapajak73@interia.pl
OdpowiedzUsuńAfrykańskie państwo, które najbardziej chciałabym odwiedzić to Kenia. Przeczytałam wiele książek podróżniczych o tym kraju i przyznam, że szalenie mnie ono intryguje. Marzę o tym aby znaleźć się w ojczyźnie Timona i Pumby oraz zobaczyć parki narodowe na żywo (a nie jak do tej pory tylko z przewodników). Poza tym, gdy byłam jeszcze na studiach wysłuchałam opowieści koleżanki, której tato zabrał ją do Kenii na wakacje - oglądałam fantastyczne zdjęcia; trochę jej pozazdrościłam wspomnień i przygód :)
OdpowiedzUsuńalkatraz007@o2.pl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńA ja pojechałabym na Wyspy Zielonego Przylądka(konkretnie na wyspę Santo Antao)w odwiedziny do mojej 9-letniej adopcyjnej córki Arimeidy(w ramach Adpocji Serca)aby móc ją zobaczyć na żywo i uściskać.A poza tym od lat czytam na bieżąco "Echo z Afryki" i jakby codziennie mogę przenosić się w tamte klimaty, krajobrazy oraz niestety te bardzo ciężkie warunki afrykańczyków zmęczonych wojnami, walkami plemiennymi, suszą oraz brakiem podstawowych rzeczy, o których bardzo obrazowo opowiadają misjonarze. Polecam takie podróże bo niedrogie.
OdpowiedzUsuń06renata02@gmail.com
Wiosna ustąpiła miejscu Latu, wakacje trwają już od tygodnia a człowiek myśli o urlopie :) Ze wszystkich krajów afrykańskich w pierwszej kolejności pojechałabym, a raczej poleciałabym na Zanzibar :) Ta afrykańska wyspa już od kilku lat kusi mnie swoimi miękkimi jak puder białymi plażami oraz szmaragdowymi wodami oceanu skrywającymi barwne rafy koralowe. Chciałabym zamieszkać w prywatnym bungalowie, którego drewniany pomost pozwoliłby mi podziwiać faunę oceanu podczas delektowania się porannym koktajlem z egzotycznych owoców. Albo wskakiwałabym z tarasu prosto do wody i pływała w pełnej beztrosce, po to, by później odpoczywając pod palmami kokosowymi podziwiać otaczającą mnie panoramę oraz chłonąć zapachy uprawianych na wyspie przypraw. Ale się rozmarzyłam :)
OdpowiedzUsuńagnieszka.mp@vp.pl