„ To samo słońce, które spali roślinę o
płytkich korzeniach, wzmocni taką, której korzenie sięgają głęboko.”
Zazwyczaj chętnie dzielimy się wiadomością o stanie
błogosławionym. W końcu oczekiwanie na dziecko to czas radości, którą chcemy
pokazać innym. Bywa jednak i tak, że spowita tajemnicą ciąża jest jak piętno, trudne
do zrzucenia, jeszcze trudniejsze do pokazania. Właśnie to spotkało bohaterkę
powieści „Taniec ze świetlikami”, która krocząc przed siebie z ukrytym pod
sercem sekretem musiała w końcu stawić czoła rzucanym pod nogi kłodom. Lubicie
nieobciążające emocjonalnie powieści o miłości? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Opuszczając Chapel
Springs Jade McKinley nie pomyślała, że będzie musiała powrócić na stare śmieci
w towarzystwie porażki. Samotna, uboga, w ciąży… Nieudana próba oderwania się
od przeszłości poszła na marne.
Tchnięta impulsem
udaje się wpierw domu Daniela Dawsona, dawnego przyjaciela rodziny i zarazem
szanowanego burmistrza miasteczka. Prosząc go o pomoc nie ma pojęcia, jak wiele
uczyni dla niej człowiek, który kiedyś nazywał ją „pętakiem”. W końcu
traktowany przez nią jak brat mężczyzna od lat potajemnie się w niej kocha.
Czy Jade będzie mogła odnaleźć się w nowej sytuacji? Jak
sobie poradzi? Czy znajdzie zasłużone szczęście i kto ją nim obdarzy?
KOGO KOCHAM, KOGO
LUBIĘ…?
Irytująca Jade,
dziewczyna wciąż rozpamiętująca dawną, utraconą miłość. Teraz szykując się do
roli matki usilnie szuka zastępczego
ojca dla nienarodzonych jeszcze bliźniąt, ojca – ale broń Boże partnera. Chociaż
początkowo naprawdę jej współczułam, z czasem coraz bardziej działała mi na nerwy. Sytuację łagodził jednak Daniel,
ciepły, uczynny i cierpliwy mężczyzna, bohater, którego zdążyłam docenić.
Równowaga mojej sympatii i antypatii kierowanych w stronę postaci buduje neutralną ocenę. Nie mam za to zbyt
wielkich zastrzeżeń co do ich wyrazistości,
niemniej jednak brakowało mi odrobinę głębi
w wyrażanych przez nich emocjach.
CHAPEL SPRINGS
Autorka ulokowała swoją historię w niewielkim, klimatycznym miasteczku położonym w
stanie Indiana. Zamknięte środowisko, usilnie chroniona renoma, szybko rozprzestrzeniające
się wieści, ale też rodzinne ciepło. Tło powieści oceniam jak najbardziej na
plus wraz z przewijającymi się z tyłu bohaterami drugoplanowymi, biorącymi niewielki udział w akcji, choć przekonującymi.
JAKA TO MIŁOŚĆ?
Książka o miłości, wcale nie tej spadającej na kogoś jak
grom z jasnego nieba. O uczuciu dojrzewającym, przemyślanym, spokojnym,
choć muszącym pokonać wiele prób. Dla szukających dzikiej namiętności czy
wielkich wrażeń to nie będzie udana
lektura. Dla fanek lekkich, ciepłych, umiarkowanie romantycznych historii
całkiem smaczny kąsek.
NA TEMAT AKCJI SŁÓW
KILKA
Akcja powieści należy do tych spokojnych, z punktem kulminacyjnym na początku i końcu. Raczej
skupiona na sferze uczuciowej i rozpamiętywanym
dramacie przeszłości z dobrymi dialogami i prostym, ale nie trywialnym stylem. Ubolewam trochę nad przewidywalnością fabuły, choć czytanie
nie szło mi opornie. Jako że nigdy dotąd nie miałam do czynienia z twórczością
tej autorki podchodziłam do książki bez precyzyjnych oczekiwań. Nie zawiodłam
się, ale nie było to też najdoskonalsze ze spotkań, bo spędzając u boku tej
historii beztroskie i relaksujące chwile natknęłam się na kilka wspomnianych
już wyżej mankamentów.
PODSUMOWANIE
Na lato, dla
kobiet szukających stabilnych emocjonalnie, ułożonych, spokojnych, potrafiących
zapewnić bezpieczeństwo bohaterów i lekkiego scenariusza. Piękna okładka, motyw
nieplanowanej ciąży i małe miasteczko w tle. Pamiętajcie o moich uwagach, ale
jeżeli chcielibyście odetchnąć od kipiących namiętnością love stories, możecie
tego spróbować.
moja ocena: 6+/10
wydawnictwo:
Dreams
ilość stron: 380
data wydania:
kwiecień 2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Dreams.
No cóż, skoro nie ma szału namiętności, za to jest spokojnie rozwijające się uczucie, to może bym i się skusiła. Niestety ta irytująca główna bohaterka i przewidywalna fabuła póki co sprawiają, że nie będę szukać książki zbyt intensywnie.
OdpowiedzUsuńKsiążka ma swoje mankamenty, więc na siłę nie będę Ci jej polecać. Może kiedyś będziesz szukać czegoś w tym temacie, to będziesz już wiedziała po co sięgnąć.
UsuńOd czasu do czasu zaglądam do takich powieści. Zapisuję sobie ten tytuł.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że książka przypadnie Ci do gustu :)
UsuńNa lato to ja potrzebuję emocji :D cha cha czekam na najnowszą powieść Brittainy C. Cherry ;)
OdpowiedzUsuńJa też jej wyczekuję. Uwielbiam pióro Brittainy i kiedy tylko książka pojawiła się w zapowiedziach od razu wiedziałam, że będę musiała po nią sięgnąć.
UsuńSzkoda, że tylko dla kobiet. A ja taki męski jestem, więc chyba nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńHehe :) W Pana męskość nie wątpię, a książkę można przeczytać - tak na przekór moim sugestiom :) Serdeczności.
UsuńJuż sama okładka bardzo mnie przyciąga, a czuję, że i przy fabule się nie zanudzę :)
OdpowiedzUsuńOkładka faktycznie hipnotyzuje :) Uwielbiam takie.
UsuńOkładka faktycznie hipnotyzuje :) Uwielbiam takie.
Usuńniezobowiązująca i przewidywalna - w sam raz na odprężenie, czerwiec u mnie zwariowany, więc na lipiec zapisuje sobie ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńZapewne mnie również bohaterka działałaby na nerwy.. Ale niedługo lato - najlepszy czas na takie niezbowiązujące książki :)
OdpowiedzUsuń