„Miłość nie umiera w czasach trudnych.
Właśnie wtedy potrzebujemy jej najbardziej.”
Czy istnieje przyjaźń damsko męska? Może istnieje, ale
nieraz i nie dwa balansuje na granicy niespełnionych pragnień, które jedna
strona bezskutecznie kieruje w drugą. Bojąc się o ujawnienie. Właśnie na takim
schemacie oparła K.A. Linde swoją kolejną powieść zasilającą szeregi serii Mister Wright. W „Teraz albo nigdy” i on
i ona chcieliby przekroczyć granicę dotychczasowej przyjaźni. Czemu tego nie
robią? Bo w życiu nie zawsze można mieć to, czego się chce. Wszystkich
wielbicieli pióra autorki oraz lekkich romansów, zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Morgan była dla
Patricka wyłącznie siostrą przyjaciela. On był dla niej kimś więcej, ale
upływający czas dotąd nie przynosił żadnych zmian. A wraz z każdym kolejnym
dniem dziewczyna traciła swoją szansę na szczęście.
Teraz, kiedy w
końcu osiągnęła zawodowy sukces, postanawia wziąć sprawy w swoje ręce, niestety
w konfrontacji z Patrickiem ponosi sromotną klęskę. I wszystko wskazuje na to,
że mężczyzna po prostu jej nie chce. W rzeczywistości jednak sprawa wygląda
zupełnie inaczej, więc kiedy pojawia się druga okazja, ani ona, ani on nie są w
stanie dłużej pohamować swoich pragnień.
Czy zostaną swoją
słodką tajemnicą? Czy to, co czują, wykracza poza fizyczny pociąg? Co się
stanie, kiedy rodzina Morgan odkryje, z kim się spotyka?
NIE CHCĘ BYĆ JAK
MORGAN WRIGHT
Autorka postawiła na pierwszoosobową,
naprzemiennie przejmowaną przez głównych bohaterów narrację, co zdecydowanie
traktuję jako duży plus powieści. To przecież okazja na dogłębne poznanie bohaterów,
na odkrycie ich osobowości, planów i myśli. Mam więc solidnie przygotowane
zdanie na temat każdej z postaci i niekoniecznie pokrywa się ono z tym, co
sądzi o nich większość. Otóż… nie
chciałabym być jak Morgan Wright. Owszem, inteligentna, ambitna, ale przy tym zbyt zapracowana, momentami
zaślepiona, przedkładająca pracę ponad
miłość. W obliczu służbowych obowiązków, a tych jako pani prezes ma
naprawdę sporo, nie daje szans na wytłumaczenie nawet temu, którego kocha.
Liczy się prestiż, praca i kariera. Nawet Christian
Grey mniej troszczył się o swoje firmowe królestwo. Z kolei Patrick, no właśnie – ponoć Casanova
wyrywający dziewczyny na prawo i lewo. Serio? Tego nie zauważyłam.
Widziałam w nim za to człowieka
oddanego, cierpliwego, poukładanego i w relacjach z Morgan nawet nieśmiałego.
Może tak działa miłość, że zmienia postawę człowieka? Chyba tak. W każdym bądź
razie Patrick jest tym, którego z całej książki polubiłam najbardziej. Dla niego łapka w górę.
SŁODKA TAJEMNICA
Powieść w dużej mierze uwita została wokół sfery uczuciowej głównych bohaterów,
czego oczywiście nietrudno się domyślić. Czy problem ukrywania związku przed rodziną Morgan okazał się aż nadto
poważny, by poświęcić mu całą książkę? Mam względem tego mieszane uczucia, bo
przecież bohaterka jest już dorosłą kobietą, Patrick nie jest żadnym
przestępcą, więc i dlaczego postanawiają się aż tak z tym wszystkim maskować?
Może gdybym przeczytała poprzednie części serii, byłabym bardziej w temacie.
Tymczasem…
WĄTKI POBOCZNE I
SEKS
Uważam, że „Teraz albo nigdy” to lekka, raczej słodka (z małymi przerwami), niewymagająca wielkiego
zaangażowania powieść z przewidywalną fabułą , ale i kilkoma wątkami pobocznymi,
dzięki którym treść nie skupia się wyłącznie wokół jednego. Jest rodzeństwo
bohaterów oraz ich losy, pojawia się postać kontrowersyjnego stryja oraz - bez
tego Morgan ani rusz – zawodowe problemy.
Sceny erotyczne nie
zalewają od pierwszej strony. Oczywiście są, dość szczegółowo rozpisane, ale i zarazem w miarę subtelne, więc
ponadprzeciętnych i wprawiających w poczucie zażenowania dzikich harców tutaj
nie znajdziecie. Dla mnie to plus.
PODSUMOWANIE
Książka została
napisana przystępnym i przyjemnym stylem. Język jest poprawny, dialogi wpadają
w ucho, więc jeśli ktoś nie czuje jeszcze przesytu powieściami powielającymi
schemat wielu romansów, może się spodobać. To niekoniecznie dobry kąsek dla
tych, którzy szukają raczej głębi i oryginalnych tonów. Czy warto dać jej szansę?
Wszystko oczywiście zależne jest od Waszych oczekiwań.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Burda Książki.
Ja dam szansę tej książce. Czasami i takie książki są potrzebne. 😊
OdpowiedzUsuńSłuszna opinia. Książka nie jest wyjątkowa, ale na taki leniwy wieczór w sam raz.
UsuńLubię kiedy mężczyzna jest lekko nieśmiały w stosunkach z kobietami, po tych wszystkich pewnych siebie bad boyach mam ochotę na coś chociaż trochę innego :)
OdpowiedzUsuńTutaj niby mężczyzna jest takim bad boyem, ale tylko w teorii (ponoć nim dotąd był). Praktyka jest zupełnie inna, a Patrick faktycznie wydaje się taki nieśmiały.
UsuńMyślę, że kiedyś sięgnę po tę książkę, aby zapoznać się z twórczością autorki :)
OdpowiedzUsuńJa również mam zamiar sięgnąć po pozostałe powieści tej serii, ale nie będę się po nich spodziewać lawiny wrażeń.
UsuńMoże kiedyś przeczytam, brzmi dość lekko i przyjemnie, warto mieć w zasięgu ręki takie książki
OdpowiedzUsuńNie polecam jej jakoś szczególnie, ale na taki leniwy wieczór w towarzystwie lekkiej historii może się sprawdzić.
UsuńSzkoda, że ten wątek tajemnicy nie był jakoś poważniej rozwinięty! Lubię romanse, ale takie intrygi nadają im charakteru, tymczasem mam mieszane uczucia :3
OdpowiedzUsuńKsiążka nie jest ani zła, ani wybitnie dobra. Taki przeciętniak z plusem. Może nie zaskoczyła mnie i była przewidywalna, ale jako taki odmóżdżacz może się sprawdzić.
UsuńCzytałam pierwszą część i była średniakiem, ze zbyt szybką akcją. Jednak chcę dokończyć tę serię, szczególnie że szybko się czyta. Mam nadzieję, że kolejne tomy będą lepsze od pieszego.
OdpowiedzUsuń