„Moje życie polega na regulowaniu spraw
zmarłych, tak aby mogli przejść na drugą stronę. I wiesz co? Jestem już tym
znużona.”
Kiedy czyta się kilkadziesiąt książek na rok, niełatwo o
oryginalny ton, bo z czasem prawie wszystko zdaje się mieć podobne brzmienie. W
szczególności w przypadku miłosnych historii. Można zachwycać się przyjemnym
stylem, zaskakującymi wydarzeniami, ale ostatecznie trzeba zmierzyć się z
przewidywalnym zakończeniem. Od czasu do czasu pojawiają się jednak takie
perełki, które są w stanie zatrząsnąć całym czytelniczym światkiem, które
uświadamiają, że na kartach powieści jak dotąd jeszcze nie wszystko zostało
napisane. Do czego zatem nawiązuję? Ano do tego, że „Tam, dokąd zmierzamy” to
historia, która już na samym wstępie nadaje treści niespotykanego rytmu i
utrzymuje go do samiutkiego końca. Historia, której udało się mnie zaskoczyć na
wiele różnych sposobów. Co to oznacza? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Charlotte byłaby
zwyczajną dziewczyną, gdyby nie jej dar – talent, ale i przekleństwo zarazem.
Od sześciu już lat, kiedy przeżyła straszny wypadek, potrafi kontaktować się z
duchami, z błąkającymi się pomiędzy dwoma stronami duszami, które wciąż mają do
załatwienia jakieś niezamknięte sprawy na ziemi.
Kiedy stojąca u
kresu wytrzymałości Charlotte postanawia popełnić samobójstwo, od podjęcia tej
tragicznej w skutkach decyzji powstrzymuje ją Ike. Silny, opiekuńczy żołnierz,
który zginął na misji w Afganistanie. Oboje zawierają układ. On pomoże jej
znaleźć pracę, ona postara się wyciągnąć jego bliźniaka, Georga, z nałogu i
psychicznego dołka, w którym tkwi po
śmierci brata.
Charlotte z
pewnością nie planowała tego, że w tak krótkim czasie spotka dwóch niezwykłych
mężczyzn i że przyjdzie się jej zakochać w człowieku, który jakiś czas temu
zginął. Dziewczyna ze wszystkich sił będzie starała się pomóc Georgowi, zgodnie
ze złożoną Ike obietnicą. Kiedy jednak wypełni swoje zadanie, będzie musiała
pozwolić mu odejść.
BOHATER DUCH
To była moja pierwsza książka, w której miałam okazję
spotkać się z odgrywającym rolę bohatera pierwszoplanowego duchem. Nie wliczając w to oczywiście powieści gatunku fantasy, bo
tą niekoniecznie zaklasyfikowałabym do tej kategorii. Postać Ike, który
naprzemiennie z Charlotte przejmuje stery pierwszoosobowej
narracji, już sama w sobie nadaje książce niezwykłości i nieprzewidywalności. Ale co najlepsze, nie podważa
autentyczności treści i nie wpływa na zachwianie jej wiarygodności. Czytelnik
ma świadomość tego, że opiekuńczy, czuły, ale i pełen pozytywnego humoru Ike to
przypominający żywego człowieka duch, którego jednak nie każdy może zobaczyć. To właśnie on, tuż obok przeogromnej
sympatii, wzbudzał we mnie takie wiele
obaw związanych z zakończeniem. Bo przecież już z góry uświadamiałam sobie
to, że nie spotkam się tutaj ze słodkim happy endem.
CHARLOTTE I TEN
DRUGI
Wrażliwą, ale
zarazem silną bohaterką okazuje się narratorka Charlotte. Oferująca pomocną
dłoń, ale i sama ją przyjmująca, mierzy się z niespodziewanym uczuciem, które
pozornie już z góry skazane jest na niepowodzenie.
W tej całej historii pojawia się także postać uzależnionego od narkotyków Georga, upadającego po
śmierci brata, momentami gburowatego i oziębłego, a jednak w rzeczywistości
będącego dobrym człowiekiem. Gdyby nie on, Charlotte oraz Ike nigdy by się nie
spotkali. Ale i w ten sposób nigdy nie musieliby się rozstać.
JAK TYKAJĄCA BOMBA
Można się domyślić, jak potężny ładunek emocjonalny tkwi na kartach tej powieści. To jak tykająca
bomba, która z czasem wybucha niosąc ogromne spustoszenie. Czy to oznacza, że cała jej treść wzrusza, ściska za serce i prowokuje
do łez? Niekoniecznie. Autorka przemyciła w nią aurę uśmiechu, pozytywnych myśli, docinek i humoru tłumiących
przygnębiające myśli i obawy, które gdzieś tam co jakiś czas próbują dojść
do głosu. Oj tak, to zdecydowanie taka książka, która zaskakuje nie tylko na
początku, ale utrzymuje równe tempo przez cały czas, prowadząc do nieprzewidywalnego finału. Była aura
namiętności, była radość, nadzieja, ratunek, był ból i była też refleksja.
Czego chcieć więcej od książki? Tutaj było wszystko. Stąd od niepamiętnych już
czasów daję jej szczere 10 na 10.
PODSUMOWANIE
Leżała na mojej półce czekając na swoją kolej,
niepozorna, w środku skrywająca prawdziwy
wulkan wrażeń. Trudno uporać się z emocjami, ale warto się na nie otworzyć,
bo niewiele na rynku takich książek, w której zarówno bohaterowie wymykają się konwencjom, jak i sama akcja niezamknięta jest
w ramach jednego schematu. Wydawnictwo Niezwykłe kolejny raz funduje
czytelnikom niezwykłą czytelniczą przygodę. A mnie nie pozostało nic innego,
aniżeli szczerze i bez obaw o Wasze pretensje polecić Wam tę książkę. Wszystkim
i każdemu z osobna.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłe.
Ja i książki ostatnio niezbyt chodzimy tymi samymi drogami... Ale staram się znów naładować baterię i szukam książki, którą wciągnie mnie tak,że zdałam przeczytać ją do końca. Mam nadzieję, że w końcu na taką trafię bo jakoś ostatnio ciężko mi wciągnąć się w lekturę.
OdpowiedzUsuńByć może takiej książki mi trzeba? Bez schematów? Wulkanu emocji? Ciekawych bohaterów? ;) Możliwe, że się skuszę ;)
Pozdrawiam serdecznie
Zdecydowanie polecam Ci tę książkę. Może wreszcie będzie dla Ciebie tym potrzebnym przełomem, bodźcem :) Naprawdę jest wyjątkowa i warto dać jej szansę.
UsuńCzuję,że ta książka mnie pochłonie.:)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak. Ma u Ciebie duże szanse, bo już od samego początku zaznacvza swoją wyjątkowość.
UsuńTak się cieszę, że przypadła Ci do gustu! To zdecydowanie jedna z moich najlepszych książek tego roku :)
OdpowiedzUsuńUważam dokładnie tak samo. Oryginalna, angażująca, rewelacyjna! Życzmy sobie więcej takich.
UsuńNo to mnie przekonałaś. Zarys fabuły ciekawy a i emocji w czasie lektury zapowiada się sporo :)
OdpowiedzUsuńNie będę owijać w bawełnę - książka jest rewelacyjna i powinnaś ją przeczytać. Naprawdę :) To chyba jedna z lepszych premier tego roku.
UsuńCzuję, że mogłabym poznać tę historię.
OdpowiedzUsuńNaprawdę warto. To jedna z lepszych premier tego toku.
UsuńCzeka i u mnie, nie mogę się jeszcze, jeszcze bardziej doczekać. Same pozytywne recenzje czytam i kurcze muszę się szybko zabrać za ten tytuł :)
OdpowiedzUsuńGłęboko wierzę w to, że Cię nie rozczaruje. Ma wyjątkowych bohaterów no i do końca nie można być wszystkiego pewnym. Taki jej czar.
UsuńJest na mojej liście 'must have'. Strasznie ciekawi mnie ten wątek z duchami, bo nie czytałam jeszcze czegoś takiego :)
OdpowiedzUsuńDuch, a jakby nie duch - wypada bardzo realistycznie, że z czasem zapomina się o tej na co dzień mało wiarygodnej kwestii. Bardzo, bardzo polecam. Myślę, że nie będziesz rozczarowana.
UsuńPostać ducha niejako dyskwalifikuje tę powieść w moich oczach, ale... Doczytałam Twoją recenzję do końca i już wiem że warto przelamywać swoje literackie uprzedzenia
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę książkę i to, że Ike był paradoksalnie prawdziwy. To on stworzył tę książkę, jego pokochałam i za nim rozpaczałam. Autorka przetarła schematy i stworzyła książkę, która zostanie ze mną na bardzo długo i mam nadzieję, że jeszcze nie raz do niej wrócę. Cieszę się, że na tobie również zrobiła tak duże wrażenie, bo to oznacza tylko, jak dobrą jest powieścią. Mam nadzieję, że wydawnictwo nas zadowoli i wyda resztę książek autorki, bo jak są tak dobre jak ta, to chcę wszystkie mieć na półce :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę historię! Ładunek emocjonalny nie do opisania! Nie jestem płaczkiem, ale tutaj autorka trafiła w samo serce! 💕
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Ksiazkowa-przystan.blogspot.com