„ –Jednym słowem boski kwiat – skwitował i
uśmiechnął się kolejny raz, pokazując nienagannie białe i równe zęby. – Idealny
dla bogini.”
Petarda z Łodzi,
jak określił książkę Agnieszki Płoszaj Mariusz Czubaj, dotarła do mnie w
towarzystwie czerwonych płatków kwiatów. Szybko związałam to z tytułem i
zastanawiałam się nad tym, jaki związek z fabułą powieści będzie ów element
miał. Historia z trupem na czele, podszyta obrazem gorącej historii sprzed lat
zrobiła na mnie bardzo dobre, pierwsze wrażenie. Czy wraz z każdą kolejną
stroną autorka utrzymała poziom? Zapraszam na recenzję powieści „Ogrodnik”.
ZARYS FABUŁY
Śledczy Karski i
Mielczarek mają nie lada zagadkę do rozgryzienia. A wszystko przez znalezione w
parku ciało młodej dziewczyny, której zwłoki znajdowały się na dywanie
wyścielonym z kwiatów. Kim jest morderca i czy roślinny motyw ma dla tej sprawy
istotne znaczenie?
Tymczasem Julia,
dziewczyna jednego ze śledczych, decyduje się na współpracę z bosem mafijnego
półświatka. Nie ma jednak pojęcia, jak zawiła i niebezpieczna może być sprawa,
w którą się wplątała.
KILKA WĄTKÓW,
JEDEN MIANOWNIK
Książka zaczyna się morderstwem, które jest jednym z
mocniejszych akcentów tej historii i na jakiś czas musi czytelnikowi
wystarczyć. Akcja powieści toczy się bowiem nieco leniwie, autorka skupia się na opisie
detali, co z jednej strony działa na korzyść wyobraźni, z drugiej hamuje
dynamikę rozwoju kolejnych, odkrywczych
zdarzeń. Zdecydowanie podoba mi się jednak wystawienie na pokaz kilku wątków, które choć pozornie od
siebie odbiegające, mają wspólny
mianownik. Dzięki temu cała powieść wydaje się bardziej skomplikowana, złożona i nie tak banalna.
RÓŻNE PERSPEKTYWY
Autorka postawiła na trzecioosobową
narrację, która co rusz zmienia
perspektywę. Z czasem przestało mi to przeszkadzać, ale wpierw trochę
ponarzekałam na brak nagłówków naprowadzających na konkretnego bohatera, co
znacznie ułatwiłoby odbiór treści.
Pomiędzy współczesnością wepchnęła jednak Agnieszka Płoszaj dodatkowy smaczek w
postaci wydarzeń rozgrywanych w
przeszłości. Pada nazwa zapowiadanej na okładce Samarkandy, która choć rozegrana w czasach zamierzchłych, ma dla obecnej
sprawy dość istotne znaczenie.
POWIĄZANIA Z
POPRZEDNICZKĄ
„Ogrodnik” to nie tylko kryminał. To, zaskakująco dla mnie,
także obraz miłości. Szczerej, oddanej, ale i tej skrzywionej, obsesyjnej. Łzy wylane na ramieniu
ojca, skrywane sekrety, przyjaźń. Trochę żałuję, że nie miałam okazji poznać poprzedniej książki autorki, która ponoć
jest z tą dość mocno powiązana. Wtedy być może miałabym pełniejszy obraz
osobowości poszczególnych bohaterów czy sytuacji, z którymi muszą się mierzyć.
Nie będę więc oceniać kreacji postaci, za to w przyszłości zamierzam nadrobić
zaistniałe braki mojej wiedzy.
PODSUMOWANIE
Róża damasceńska, molestowanie, złowrogi Dales, przemoc
goszcząca w związkach młodych ludzi. Sporo tutaj elementów składających się na
treść, ale biorąc pod uwagę ilość stron, tempo rozgrywanych wydarzeń jest po
prostu średnie. Podsumowując więc „Ogrodnik”
to dobry, ale nie wybitnie absorbujący kryminał. Skłamałabym mówiąc, że
przeczytałam go jednym tchem, choć sam pomysł zaoferowany przez autorkę
przypadł mi do gustu.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu W.A.B.
Pierwszy raz czytam o tej książce. Szkoda, że nie zachwyca.
OdpowiedzUsuńBoję się czytać książek o molestowaniu seksualnym. Taka tematyka mną wstrząsa.
OdpowiedzUsuńChoć tylko dobra, to dałabym jej szansę.
OdpowiedzUsuńLekka, niezobowiązująca, zgadzam się z Twoją opinią :)
OdpowiedzUsuńNa razie mówię nie temu gatunkowi. Zresztą ja nie cierpię, kiedy narracja szybko się zmienia, a nie ma nagłówku, kto w danej chwili się wypowiada.
OdpowiedzUsuńDam szansę tej książce, bo lubię poznawać nowych autorów. :)
OdpowiedzUsuńMam ostatnio ochotę na jakiś dobry polski kryminał i właśnie dzięki Tobie znalazłam idealną lekturę dla siebie! Dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Zapowiada się ciekawie. Już sama okładka i tytuł sprawiają dość mroczne wrażenie :)
OdpowiedzUsuńA ja tam lubię jak akcja jest trochę bardziej rozciągnięta w czasie. Nie powiem, bo fajnie i szybko czyta się książki zapierające dech w piersiach, ale lubię czasem nad fabułą pomyśleć i mieć czas na zastanowienie - szczególnie przy kryminałach :)
OdpowiedzUsuńTytuł sobię zapiszę, może kiedys będzie szansa przeczytac
OdpowiedzUsuńLubię dynamiczną akcję, ale nie mówię tej książce nie.
OdpowiedzUsuń