„[…] tak naprawdę to opowieść o samotności i o dziewczynie, która okazuje się
symbolem szczęścia dla mężczyzny, który nigdy go nie zaznał.”
Miłość to wsparcie, zaufanie, upływający czas dający
dowód na to, że żadna z przeszkód nie jest w stanie zniszczyć zbudowanej
relacji. To szczere i przemyślane kocham
cię, wypowiedziane w kierunku kogoś, bez kogo nasze serce nie byłoby w stanie
dłużej bić. Miłość to jednak także podarowany drugiej osobie oddech, to zgrany
ruch ciał i dążenie tą samą ścieżką, gdzie podczas wspólnej wędrówki nawet cisza wypełniona jest dozgonnym wyznaniem.
Bo powierzając w czyjeś ręce własne życie, nie potrzeba hucznej ody. Wystarczą
czyny, bo można kochać bez słów. Tym
wstępem, nawiązującym do fabuły niesamowitej powieści, którą miałam okazję
ostatnio przeczytać, chciałam Was zaprosić do zapoznania się z jej recenzją.
Przed Wami Mia Sheridan i jej przepełniona wrażeniami historia o miłości i ludziach,
którzy brodząc w mroku ciemności odnajdują płomyk nadziei.
Młodziutka Bree Prescott
samotnie przeprowadza się do nowego miasteczka, by uciec i schować się przed
bolesnymi wspomnieniami przeszłości. Dręczona przytłaczającymi wizjami
rozpoczyna nowy rozdział życia pośród wielu życzliwych, poznanych ludzi.
Pewnego dnia na jej drodze staje tajemniczy mężczyzna, zaniedbany, dziwny, i
cichy, ale mający w sobie coś, co przykuwa jej uwagę. Archer Hale, miejscowy
odludek i samotnik, to człowiek, który na wskutek drastycznych przeżyć minionych
lat stroni od kontaktów z innymi, zaszywając się w swoim własnym świecie. Kiedy
jednak ścieżki tych dwojga krzyżują się, historia zaczyna zmieniać swój bieg, a
pośród zgliszcz zrujnowanych wspomnień rodzi się uczucie, które może wybawić
zarówno ją, jak i jego.
Dziewczyna wciąż wyraźnie pamięta rozegrane kiedyś sceny.
Śmierć ojca, próba gwałtu i brak walki, którego nie potrafi sobie wybaczyć.
Dręczona wyrzutami wspomnienia i opuszczona przez tych najbliższych odnajduje ukojenie
w miasteczku Pelion, gdzie u boku ukochanej psiny urządza sobie swój własny,
mały kąt. Jednak Bree z pewnością nie spodziewała się tego, że próg jej życia
przekroczy człowiek jeszcze bardziej poraniony niż ona. Wyciągając pomocną dłoń
w kierunku tajemniczego mężczyzny okazuje się, że Archer może podarować jej o
wiele więcej, niż wyrazy wdzięczności.
Archer, w miasteczku znany jako głuchoniemy odludek, na
własnym ciele przekonał się jak smakuje zapach czającej się śmierci.
Nieszczęśliwa rodzina i wypadek, w wyniku którego utracił wszystkich bliskich
przyozdobiły go w rany – te widoczne na skórze jak i umyśle. Odcinając się od społeczeństwa
nie oczekuje współczucia i zrozumienia, ale kiedy odwiedza go napotkana
przypadkiem Bree, jego życie zaczyna stawiać powolne kroki w stronę nadziei.
Archer, postanawiając jej pomóc, sam wkracza na nieznany tor, który udekorowany
szczerym uczuciem prowadzi ich oboje w kierunku lepszej przyszłości.
Ja:
Letnie wieczory, kiedy przez chmury przebija złoty promień
światła, i świadomość, że jesteś mój.
Archer:
Na zawsze.
źródło |
„Bez słów” to wzruszająca powieść o ludziach okaleczonych
przez złośliwy los, o dzieciach, w sercach których lęk wyrządził tak wiele
szkód, że nie w sposób tak łatwo się ich pozbyć. To jednak głównie książka o cudownej mocy
miłości, która potrafi cierpliwie brnąć do przodu, zmywając z okaleczonych dusz
i ciał oznaki cierpienia. Główni bohaterowie, odkrywając i ucząc się siebie
nawzajem, wyzbyci uprzedzeń docierają razem tam, gdzie nikt dotąd nie dotarł. A
kiedy spada piętno przeszłości i kurtyna kryjąca ból odsłania się, wychodzi na
jaw chowane piękno, bo tylko miłość ma taką moc, by odkrywać skarb drzemiący na dnie mroku.
Niech jednak nie zmyli Was banalny opis obrazujący
miłość, która potrafi wyeliminować każdą z przeszkód. W życiu często bywa tak,
że szczęście wymaga wielu poświęceń i prób, a autorka książki najwyraźniej
dobrze o tym pamiętała, kreując tę historię. Mia Sheridan targa emocjami
czytelnika i kiedy prowadzi na sam szczyt, funduje bolesny upadek. Oferuje
radość, uśmiech, ale także ból bogaty w niejedną łzę. „Bez słów”, pomimo niemego tytułu to lektura przepełniona
wymownym uczuciem. Przeżyjecie z nią prawdziwy szok wrażeń, bo paleta emocji spoczywająca
pośród jej kart wsysa, angażuje i nie pozwala o sobie zapomnieć jeszcze na
długo po odłożeniu książki na bok.
Tę powieść, która niewątpliwie wkroczyła do pierwszej
dziesiątki moich ulubionych historii, polecę wszystkim kobietom kochającym romantyczne,
ale niebanalne i nieociekające słodyczą fabuły. Oryginalni bohaterowie,
poruszająca treść i bardzo dobry styl tworzą idealną kompozycję, z którą aż żal
się rozstać. Jeżeli czytałyście kiedyś „Maybe Someday” czy „Kochając Pana
Danielsa” i klimaty tych tytułów pozytywnie zapisały się w Waszej pamięci, „Bez
słów” powinien do nich dołączyć. Nie pożałujecie.
moja ocena: 6/6
wydawnictwo:
Otwarte
ilość stron: 384
premiera: 30 marca
2016
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję
wydawnictwu Otwarte.
Bardzo wysoka ocena. Jestem pod wrażeniem. Z chęcią sięgnę po książkę, pod warunkiem, że jest tak samo świetna, jak i recenzja.
OdpowiedzUsuńZainteresował mnie ten odludek.
OdpowiedzUsuńMam na nia wielką ochotę ;-) myślę że przypadnie mi do gustu
OdpowiedzUsuń;-)
Bardzo intryguje mnie ta powieść, więc na pewno przeczytam ją, jak tylko nadarzy się okazja ku temu.
OdpowiedzUsuńP.S. Nie wiem jakim cudem nie trafiłam na Twojego bloga wcześniej, ale dodaję do obserwowanych i będę częściej odwiedzała. :)
Już nie mogę się doczekać tej książki :D zamawiam ją sobie na pewno na urodziny :D jeszcze tylko 1,5 miesiąca bardzo ciekawa recenzja
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Taka wysoka ocena więc chyba będę musiała sięgnąć tylko obawiam się że w tym miesiącu nie znajdę na nią czas. Ale w przyszłym będzie na początku listy.
OdpowiedzUsuńIn my different World
Skoro fabuła nie jest zbyt ckliwa i przesłodzona to po premierze jej poszukam. Romantyczne historie od czasu do czasu miło przeczytać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Chciałabym przeczytać, ponieważ sporo pozytywnych opinii o tej książce widziałam :)
OdpowiedzUsuńO rajuśku, muszę to przeczytać <3
OdpowiedzUsuńMega dawno nie czytałam już książki o romantycznej fabule :) Kolejna, której tytuł muszę zapamiętać. haha sporo tych interesujących książek ostatnio :)
OdpowiedzUsuń