poniedziałek, 14 sierpnia 2017

"Za głosem serca" - Monika Gut-Bartosiak. PRZEDPREMIEROWO. Kopciuszek i książę z innej bajki.


„W życiu każdego człowieka zdarzają się takie chwile, kiedy pragnie naprawić swoje błędy i zmienić dotychczasowe postępowanie. Nie zawsze jest to pragnienie słuszne, ale zasługuje na podziw.”

Czy mogłaby zainteresować Was współczesna historia o Kopciuszku i Brzydkim Kaczątku zarazem, w której jednak zamiast spotkania z szarmanckim księciem czekałoby na Was powitanie zapatrzonego w siebie, aczkolwiek zabójczo przystojnego bawidamka? Jeśli lubicie powieści, w których miłość łączy podzielone światy i nie macie nic przeciwko romansom osadzonym w środowisku studenckim, zapraszam na recenzję nowej powieści Moniki Gut-Bartosiak, „Za głosem serca”.

ZARYS FABUŁY
Nikt nie spodziewał się tego, że podczas losowania par na bal studencki, Robert i Olimpia będą musieli wystąpić razem. Wszyscy za to przeczuwali nieuchronną katastrofę. Czy jednak nadeszła?

On, dwudziestoośmioletni syn zamożnego właściciela klubu, który nie stroni od jednonocnych przygód. Nigdy nie zakochany, za to wybitnie doświadczony w sprawach łóżkowych. Rozchwytywany, choć na dłuższą metę niedostępny.

Ona, cicha, skromna, wrażliwa brzydula. Nielubiąca się wychlać szara myszka, która o kontaktach z mężczyznami ma raczej nikłe pojęcie.

Połączeni zrządzeniem losu będą musieli ze sobą przetrwać przez jeden wieczór. Czy aby na pewno ich znajomość zakończy się w tym momencie, w którym przypuszczali?

KOPCIUSZEK I KSIĄŻĘ NIE Z TEJ SAMEJ BAJKI
Pełnowymiarowy bad boy, o którym krążą liczne, jak najbardziej prawdziwe legendy. Że bawidamek, że traktujący kobiety przedmiotowo. Po prostu cham, a jednak mający w sobie coś pociągającego. Staje na parkiecie u boku Kopciuszka, niedbającego o wygląd Brzydkiego Kaczątka, które pod warstwą niedostępności skrywa pięknego łabędzia. Taka jest Olimpia, dzielnie znosząca drwiny, ale wciąż potrafiąca cieszyć się życiem. Ta książkowa para może nie wywołała u mnie lawiny emocji, choć okazała się wystarczająco przekonująca, bym zapałała do niej sympatią. I prawidłowo, bo to ci bohaterowie oraz rodzące się pomiędzy nimi uczucie tworzą przyćmiewający resztę, główny wątek tej powieści.

O MIŁOŚCI SŁÓW KILKA
Są mające parcie na szkło młode dziewczyny i szukający cielesnych rozkoszy mężczyźni. Są trudne relacje z zamożnym ojcem i przyjacielska relacja córki z matką. To wszystko podciągnęłabym jednak pod tło powieści, swoją drogą całkiem wiarygodne. Bo nie oszukując się trzeba otwarcie przyznać, że autorka ogromną część uwagi poświęciła miłosnej relacji. Dla oczekujących głębi czytelniczek – klapa. Dla fanek poszukujących przyjemnych i niemęczących love stories – naprawdę smaczny kąsek. Ja zyskałam miły, czytelniczy relaks u boku książki, którą czyta się naprawdę szybko.

Wbrew pozorom, które stwarza postać głównego bohatera, to nie jest wulgarna historia. Natkniecie się tutaj na sceny namiętności, ale dobrze rozpisane, nieprzesadzone, nieprzekraczające granic braku wyczucia i oczywiście niezajmujące połowy stron. W powieści „Za głosem serca” nie doszukacie się oryginalnego pomysłu czy też nieprzewidywalnej akcji. Szczerze? Kiedy książka o miłości zyskuje przypadających do gustu bohaterów, fabularne braki zdają mi się nie przeszkadzać. W tym wypadku właśnie tak było.

PODSUMOWANIE
Polecam młodym czytelniczkom, ale i dojrzalszym kobietom, które cenią sobie romantyczne historie o pierwszej, prawdziwej miłości. Może niezbyt oryginalna i ostatecznie przewidywalna, ale lekka, z wiarygodnym tłem i tworzącymi ciekawy kontrast bohaterami. Macie ochotna relaks u boku pozytywnej książki? Idźcie za głosem serca.

moja ocena: 6+/10
wydawnictwo: Novae Res
ilość stron: 289
premiera: ???


Za możliwość napisania przedpremierowej recenzji dziękuję wydawnictwu Novae Res.
 Znalezione obrazy dla zapytania novae res

15 komentarzy:

  1. Fabuła dosyć popularna, ale ogólnie książka całkiem ciekawa :)
    Pozdrawiam,
    Subiektywne Recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Pomysł na fabułę nie jest oryginalny. Niemniej jednak historia została napisana przyjemnym stylem, w efekcie czyta się szybko, lekko i miło.

      Usuń
  2. Również już jestem po lekturze tej książki. W moim odczuciu debiut udany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że książka również przypadła Ci do gustu. Ale to nie debiut. Autorka debiutowała powieścią "Carpe diem" :) Chyba musiałaś przeoczyć ten fakt.

      Usuń
    2. Właśnie po czasie zorientowałam się, że autorka już ma na koncie powieść. " Carpe diem" nie miałam jeszcze okazji czytać.

      Usuń
  3. Na upalny dzień książka może się sprawdzić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Lekka, pozytywna, nieobciążająca. Na hamak, koc czy leżak - na leniwe popołudnie - idealna.

      Usuń
  4. Uważam, że to książka dla mnie. Do tej pory uwielbiam Kopciuszka, więc dlaczego nie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka ma u Ciebie szansę, skoro lubisz takie klimaty. Nie funduje emocjonalnego rollercoastera, ale czyta się szybko i przyjemnie :)

      Usuń
  5. na prawdę mam w planach odłożenie romantycznych historii na bok... ale cóż zrobić kiedy znowu kusisz książką która uczyni te wakacje jeszcze bardziej przyjemnymi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta nie jest oryginalna i wiele nie stracisz, jeśli ją nie poznasz. Ale jeżeli już wpadnie w Twoje ręce, na pewno uprzyjemni Ci dzień. Lekka, przyjemna, pozytywna.

      Usuń
  6. Myślę, że książka idealna na wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Coś dla wielbicielek książek typu love story :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Książka nie grzeszy oryginalnością, ale czyta się ją bardzo szybko i naprawdę przyjemnie :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...