„Miał nadzieję, że zrozumiała, jak bardzo
jest zdumiony odkryciem, że kobieta, którą, jak sądził, całkowicie
rozszyfrował, w rzeczywistości okazała się zupełnie inna.”
Nazwisko Laurelin Paige słusznie kojarzone jest z
sugestywnymi okładkami książek, które nie pozostawiają wątpliwości co do
tematyki. Autorka ognistych romansów zanana jest ze sporej dawki seksu, którą
przemyca pomiędzy karty tworzonych przez nią historii. Co to oznacza w
praktyce? Po seriach Uwikłani i Połączeni przyszedł czas na prawdziwego Twardziela. Znacie bajkę o księciu i
żebraku, w której to następca tronu przebywa pomiędzy swoim ludem ukrywając
personalia pod warstwą łachmanów? Tym razem mamy do czynienia niekoniecznie z
bajką, za to podobnie jak w tej wspomnianej, pojawi się małe kłamstewko
dotyczące prawdziwej tożsamości. Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Kapryśna i
zarozumiała Heather Wainwright to hollywoodzka gwiazda z pociągającą urodą i
opinią snobki. Nikt przecież nie ma pojęcia o tym, jak trudna była jej droga do
sukcesu. Pewnego dnia kobieta poznaje
Setha Raffertego, szanowanego scenografa, którego pomyłkowo bierze za…
stolarza. Ten zaś z kolei nie zamierza wyprowadzać jej z błędu. Pomimo
początkowych oporów, z jednej rozmowy rodzi się więź, która uświadamia zarówno
jej, jak i jemu, że w tym przypadku chodzi o coś więcej niż nić sympatii.
Pośród burzy namiętności i wzajemnego pociągu rodzi się uczucie. Co jednak,
kiedy zaczną wychodzić na wierzch skrywane tajemnice?
PAN MAJSTEREK I
JEGO CEL
Główne postaci powieści z pewnością nie wpisują się w kanon moich książkowych ideałów tego gatunku, co
nie znaczy, że wypadły tragicznie. Ona, gwiazda filmowa, na pozór zarozumiała i egoistyczna szybko okazuje się być posłusznie
wykonującą rozkazy partnera poddaną. Piękna, pragnąca miłości… Tyle. Raczej
nie zarejestrowałam więcej wyrazistych cech, które konsekwentnie wlokłyby się
przez całą historię. On z kolei, „pan
majsterek” z niewidzialną maską, pod którą chowa prawdziwą tożsamość, to
napalony samiec alfa, który upolował swoją ofiarę i pragnie zacząć ją odkrywać.
Kipiący pożądaniem łowca w niezrozumiały
dla mnie sposób mający problem z uwolnieniem się od kłamstwa, w które
zabrnął. Jakby miał się czego wstydzić. No cóż, gdyby nie ono, cała struktura
książki ległaby w gruzach. Zawód Setha to przecież drugi z dwóch wątków tej
powieści. Bez niego byłoby tak nudno jak w przypadku Gwiazdora, a dzięki temu mimo wszystko jest jednak lepiej.
MIŁOŚĆ I KŁAMSTWO
Bazą tej historii jest oczywiście miłość. Niekoniecznie
wyjątkowo romantyczna, za to z pewnością przez długi czas oparta na pożądaniu. „Twardziel” bez dwóch zdań wpisuje się w
szeregi literatury erotycznej, w której połowę książki zajmują sceny z byciem na skraju
orgazmu. Jak już jednak wspomniałam, od katastrofalnego Gwiazdora
odróżnia powieść temat poboczny związany z kłamstwem głównego bohatera.
Zastanawiałam się nad tym, jak zareaguje Heather na odkrycie prawdy i to pozwoliło dobrnąć mi do finału. Czy się
wynudziłam? I tak i nie. Książka z pewnością należy do przeciętnych, bo dobra pod względem warsztatu pisarskiego traci na
zupełnym braku oryginalności i już po kilku stronach czytelnik wie, jak to
wszystko się zakończy.
JAK TO MÓWIĄ PO HISZPAŃSKU, ASI ASI
To z pewnością nie
jest najlepsza, ale też nie najgorsza książka Laurelin Paige. Przeciętna, skupiona
wokół seksu dla tych czytelników,
którzy nie znudzili się jeszcze odważnymi łóżkowymi harcami głównych bohaterów.
Przeczytałam szybko, ale bez
jakichkolwiek emocji. Niegrzeczna historia. Ot co.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.
Myślę, że jako niezobowiązująca lektura Wakacyjna będzie w sam raz. 😊
OdpowiedzUsuńNie będę jej szczególnie polecać. Jest bardzo przeciętna.
UsuńSzkoda, że historia jest tak mocno schematyczna - to sprawia, iż nie ciągnie mnie do tej książki.
OdpowiedzUsuńTo bardzo przeciętna lektura. Nic nie stracisz, jeśli po nią nie sięgniesz.
UsuńO tej książce słyszałam różne opinie, ale ja lubię czasem sięgnąć po taką niezobowiązującą pozycję, więc nie mówię jej 'nie'. :)
OdpowiedzUsuńW takim razie ani nie zniechęcam, ani też nie polecam. To przeciętna lektura, ale może akurat Tobie przypadnie do gustu.
UsuńOkładka aż krzyczy, że twardziel :D
OdpowiedzUsuńCo do samej książki, miałam sporą przerwę od tego gatunku, ale chętnie bym sobie przeczytała, raczej dla relaksu i z przymrużeniem oka ;)
Pozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Dokładnie, okładka jest w stu procentach dopasowana do tytułu :)
UsuńJeśli miałaś przerwę, może Ci się spodoba. Ja ostatnio jestem taką literaturą zarzucona, więc mnie nie usatysfakcjonowała.
przeciętniakom mówimy nie!
OdpowiedzUsuńJestem tego samego zdania. Szkoda na nie czasu.
UsuńNie, raczej sobie daruję. Znam wiele znacznie lepszych powieści ;)
OdpowiedzUsuńWcale się nie dziwię :) Szkoda czasu na przeciętne treści.
UsuńWiesz, że kompletnie nie mam ochoty na tą książkę, od samego początku wszystkie podobne do niej (okładkowo przede wszystkim) mnie zrażają do siebie.
OdpowiedzUsuńI nie będę Cię zachęcać, bo na pewno by Ci się nie spodobała. To bardzo przeciętna historia. Zero oryginalności.
UsuńNie mam chwilowo ochoty na tę książkę i myślę, że szybko się to nie zmieni. Nie do końca ufam autorce, bo raz jej książka mi się podobała, by chwilę potem była do kitu. Zatem mam pewne obawy. Tytuł niby mam zapiany jako "chcę przeczytać", ale jak pisałam nie prędko. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńNie będę jakoś szczególnie polecać. Książka mnie nie zachwyciła. Nic wielkiego nie stracisz, jeśli ją sobie odpuścisz :)
Usuń