„Chciałbym dać jej gwiazdy, księżyc i niebo,
a także wszystko, co pomiędzy.”
Ostatnio miałam okazję przeczytać współczesną adaptację Pięknej i Bestii, która w wersji dla
dorosłych bardzo przypadła mi do gustu. Jak się jednak okazuje, nie była to
moja pierwsza i ostatnia książka tego miesiąca napisana w klimacie znanych
baśni. Wydawnictwo Filia i znana dzięki seriom Tangled oraz The Legal Briefs
Emma Chase wychodzą naprzeciw z unowocześnioną wersją Kopciuszka. Piękny książę, zwykła dziewczyna i jak na autorkę
przystało, spora dawka humoru. Jesteście ciekawi co z tego wszy szło? Zapraszam
na recenzję powieści „Książę w wielkim mieście”.
ZARYS FABUŁY
Życie następcy
tronu to nie tylko szereg przywilejów i luksusy. To także obowiązki i
postępowanie według zasad, które akurat Nicholas
Arthur Frederick Edward Pembrook permanentnie lubi łamać.
Jego Seksowna Mość, czyli
lubiący się dobrze zabawić i nienarzekający na brak zainteresowania ze strony
kobiet książę Wessco, dostaje ostateczny nakaz. Musi znaleźć sobie żonę i
poślubić ją w wyznaczonym terminie.
Kiedy Nicholas poznaje
piękną Olivię szybko przekonuje się o tym, że dziewczyna jest wyjątkowa.
Podczas gdy inne zrobiłyby dla niego wszystko, ta skutecznie się opiera.
Zafascynowany poznaną na Manhattanie brunetką zauważa, że czuje do niej coś
więcej niż fizyczny pociąg. Tylko czy wolno mu kochać zwykłą obywatelkę? Czy
kiedy przyjdzie mu podjąć najważniejszą w życiu decyzję, stanie po stronie
serca?
SEKSOWNY KSIĄŻĘ
Nie wszystko na królewskim dworze wygląda tak, jak
pokazują media. Szanowani władcy miewają swoje rozterki, królowe słabości, a książęta lubią się buntować. Niesfornym, za to piekielnie przystojnym
przykładem okazuje się Nicholas, bohater tej książki, który swoją charyzmą
i humorem zdążył mnie kupić. Owszem,
nieraz zdarzało mu się mnie poirytować,
ale ostatecznie wiele jestem w stanie mu wybaczyć. Wszak to książę. Do gustu
przypadła mi także Olivia, która z pewnością nie odważyła się nawet pomarzyć o
bajkowym scenariuszu, który napisze jej życie. Sympatyczna, zabawna. To nie ten typ dziewczyny, która
wilgotnieje na sam widok czarującego faceta i wskakuje mu do łóżka. I choć
w książce pikantnych scen nie brak, wszystko wypadło ze smakiem.
BAJKA? TYLKO DLA
DOROSŁYCH.
Zaczynając przygodę u boku tej lektury niewątpliwie
trzeba mieć na uwadze fakt, że jest to bajka dla dorosłych. Bajka, bo podobnie
historie nie zdarzają się w
rzeczywistości. Trudno więc liczyć na wiarygodność, choć Emmie Chase i tak
udało się uzyskać naturalnie brzmienie akcji, a poprzez stopniowy rozwój miłości, która musi pokonać na swojej drodze wiele
przeszkód, do wyczekiwanego finału dociera się całkiem szybko. Czytelniczki traktujące tę książkę z przymrużeniem oka mogą
więc liczyć na satysfakcjonującą, dość
słodką i romantyczną powieść, przewidywalną, ale nadrabiającą humorem,
który na pewno poprawi nastrój - nawet w deszczowy dzień.
LEKTURA NA LATO
To dopiero
początek serii Royally, lekki, zabawny, na pewno nieskłaniający do refleksji.
Może nie najlepsza książka autorki, ale na pewno wystarczająco dobra, bym
sięgnęła po kolejne części. Trafny wybór
na beztroskie wakacje spędzone w klimacie współczesnej bajki, uśmiechu,
namiętnych uniesień i królewskiego przystojniaka. Macie na to ochotę?
Tę książkę oraz
inne nowości znajdziecie na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która
przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji.
Mnie książka jakoś do siebie nie ciągnie, ale polecę ją przyjaciółce, na pewno jej się spodoba. 😊
OdpowiedzUsuńTo bardzo lekki klimat, taki faktycznie bajkowy i odprężający, ale na pewno nic głębokiego.
UsuńPrzyznaję, że mnie ciągnie do książki przez bardzo apetyczną okładkę ;) Ale przeczytam na pewno, bo ogólnie lubię książki autorki :)
OdpowiedzUsuńJa miałam tak samo. Skusiła mnie okładka no i generalnie wydawca. Przepadam za powieściami Filii, a i Emma Chase zdążyła już poprzednimi częściami zrobić na mnie dobre wrażenie. Podoba mi się tej jej ksiażkowy humor.
UsuńTakich bajek dla dorosłych mam ostatnio po prostu dosyć także podziękuję.
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Ta jest lekka i przyjemna, ale na pewno nie ma w niej nic głębokiego. Tak więc nie będę Cię jakoś szczególnie do niej nakłaniać.
UsuńW sumie czytało się okey, ale jak dla mnie trochę ta historia jest przesłodzona. Już bardziej mi się podobała "Kochanka księcia", bo była bardziej realistyczna, a mniej baśniowa.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
Biblioteka Feniksa
Faktycznie "Książę..." jest słodką historią, o czym z resztą wspomniałam. Z pewnością nie dla tych, którzy lubią realistyczne i lubiące sypnąć goryczą treści. Taka powieść na topie, z datą premiery w okolicach daty wielkiego ślubu brytyjskich monarchów :)
UsuńUwielbiam współczesne adaptacje baśni, więc książka zdecydowanie dla mnie. Szczególnie, że czytałam o niej sporo dobrych recenzji, więc myślę, że i mnie przypadnie do gustu :) Tylko czy cała seria jest o tych samych bohaterach? Bo nie wiem czy czekać, czy można czytać :D
OdpowiedzUsuńKażda część ma dotyczyć innych bohaterów :) Tak więc możesz spokojnie sięgać. A książka jest przyjemna, ale to słodka i niegłęboka historia. Na pewno nie robi wrażenia tak, jak "Weteran", który podobał mi się bardziej (moje 10/10). Tej dałabym 7/10 :)
Usuńdosyć spora liczba stron jak na taką lekturę, ale widzę że książka jest dobrze napisana, a szczypta dobrego humoru jak najbardziej wychodzi na plus. Sięgając jednak po takie książki trzeba mieć świadomosć jak one sie kończą ;) by potem nie narzekać na oczywistość zakończenia
OdpowiedzUsuńDokładnie. Podejście do takiego gatunku jest najważniejsze. Tutaj nie ma co liczyć na element zaskoczenia, a na dobrą zabawę - ot co :)
Usuń