piątek, 6 kwietnia 2018

"Tańczące czarownice" - Wioletta Piasecka.
Choroba, magia i nadzieja w wartościowej lekturze dla dzieci.


„ - Ludzie, gdyby tylko chcieli, uniknęliby chorób i bólu – powiedziała Amalia.
- Jak to? – zdumiała się Weronika […]
- To czemu oni nie chcą was słuchać?
- Och, dziecko! – Iria była naprawdę zmartwiona. – Tego nie wie nikt.”

W dzisiejszych czasach, pośród tylu pięknych baśni, niełatwo jednak o te oryginalne. Książę na białym koniu, dotknięta złowieszczą klątwą królewna czy krasnoludki, to wszystko rozpala wyobraźnię małych czytelników, ale przecież to wszystko kiedyś już było. Co powiecie na historię napisaną w nieco innym tonie? Opowieść łączącą prawdę z magią, brutalną rzeczywistość z kolorowym snem i smutek z nadzieją? Wioletta Piasecka, autorka książek dla dzieci, stawia przed młodym wielbicielem lektur nowe wyzwanie zapisane na kartach baśni „Tańczące czarownice”.
 
ZARYS FABUŁY
Dziewczynka o imieniu Weronika leży w szpitalu. Nie jest to jej pierwszy dzień spędzony w tym przytłaczającym miejscu, ale na pewno jeden z tych trudniejszych. Usłyszawszy rozmowę przeprowadzoną pomiędzy lekarzem, a jej rodzicami, dziewczynka rozmyśla o rzeczach, które nie powinny martwić dzieci w jej wieku. Jednak wtedy, kiedy zaczyna gasnąć nadzieja, pojawia się magiczna postać, która zabiera ją w zupełnie inny świat.

Tam Weronika przeżyje przygodę, której z pewnością nie mogła przewidzieć. A tajemnicze wzgórze podaruje jej szansę, która może zmienić wszystko.


MAGIA I NADZIEJA
Temat baśni wydaje się przygnębiający i niełatwy. Tylko na początku. Otóż w kryzysowym momencie następuje zupełnie nieoczekiwany zwrot akcji, pełen optymistycznych barw i wartościowych zdarzeń. Wyniszczająca organizm choroba zostaje skonfrontowana z magią i choć w historii nie brak fantastycznych elementów, książka niesie ze sobą przekaz. W prawdziwym życiu nie zawsze jest tak łatwo, ale nie można się poddawać, bo nadzieja może zdziałać cuda.

POSTACI JAK SYMBOLE
Oprócz postaci odważnej i chwytającej za serce dziewczynki, autorka wprowadziła w szeregi tej książki innych bohaterów, którym można przypisać pełnienie roli pewnych symbolów. Są zatroskani rodzice będący uosobieniem szczerej i bezgranicznej miłości. Jest lekarz, w tym wypadku obrazujący ludzi zachłannych, a więc pomniejszający wyższe wartości w imię materialnych dóbr. W końcu są też czarownice przypominające tych, którzy niosą bezinteresowną pomoc nieraz spotykając się z krzywdzącą krytyką. Każdy z bohaterów odgrywa tutaj własną rolę, ucząc młodego czytelnika właściwych zachowań i uświadamiając, że są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze.


BAŚŃ I LEKCJA
Przystępny język, spora czcionka i kolorowe ilustracje czynią z Tańczących czarownic nie tylko wartościowe czy niosące morał wydanie. Książeczka dobrze sprawi się także jako lektura dla rozpoczynających przygodę z samodzielnym czytaniem dzieci. Moja córka, wsłuchując się w słowa, zadawała mi na temat tej historii mnóstwo pytań, a to oznacza, że nie była tylko biernym odbiorcą treści, ale w pełni się w nią zaangażowała. Nie boję się przedstawiać mojemu dziecku bajek, w których nie zawsze wszystko kręci się wokół beztroski. Myślę, że właśnie takie lektury jak ta, są zarówno rozrywką, jak i dobrą lekcją.

wydawnictwo: Niko
kategoria: literatura dziecięca
ilość stron: 56
rok wydania: 2016


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Autorce.

16 komentarzy:

  1. Bardzo piękne wydanie i ciekawa historia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie tak. Bardzo cenię twórczość tej autorki :)

      Usuń
  2. Odpowiedzi
    1. A ja mam pretekst, żeby po nie sięgać, bo moja córcia - wszystko na to wskazuje - chyba odziedziczyła po mnie pasję :D

      Usuń
  3. Bardzo lubię takie książki dla dzieci, które są też wartościowe i potrafią czegoś nauczyć. Zapisałam sobie tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam pretekst, żeby po nie sięgać (trzyletnią córkę), ale książeczka faktycznie niesie ze sobą wiele wartości.

      Usuń
  4. Uwielbiam książeczki dla dzieci i już chyba nigdy z tego nie wyrosnę. A "Tańczące czarownice" wyglądają super! :)

    Pozdrawiam,
    Czytanie Naszym Życiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też je lubię. Przyciągają oko i przypominają te czasy beztroski. Od czasu do czasu więc daję się na nie skusić.

      Usuń
  5. Czyli nie dość, że wartościowa to jeszcze pięknie wydana? Takie książki dla młodych to ja uwielbiam! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również :) I mam pretekst (trzyletnią córkę), żeby po nie sięgać do woli :D

      Usuń
  6. Ja sama chętnie przeczytałabym tę baśń.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie dziwię się. To takie książki, które cieszą i dorosłych i dzieci.

      Usuń
  7. ,,Mała cyganeczka" bardzo mi się podobała, więc teraz muszę przeczytać koniecznie ,,Tańczące czarownice" :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Również miałam okazję czytać "Cyganeczkę". Gdybym miała porównać, chyba jednak bardziej podobała mi się właśnie historia, którą miałaś okazję już poznać. Ale obydwie są bardzo wartościowe.

      Usuń
  8. Nie tylko oryginalna ale też wartościowa - chętnie poczytam moim córkom

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem przekonana, że takiej historii jeszcze nie znają, bo autorka oferuje naprawdę oryginalne opowieści.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...