„Tundra, wulkany, niedźwiedzie – darów natury
nie da się skopiować. Dlatego warto odnaleźć Rosję w Rosji.”
Tajlandia, Chiny, Meksyk czy Kenia… Przeczesywane przez
podróżników popularne kierunki świata zostały już opisane w niejednej
książkowej relacji z wyprawy. A gdyby tak pokusić się na wojaże w rejony, które
być może na pozór nie kuszą egzotyką? I zamiast gorącej Afryki, orientalnych
Indii czy oszałamiającego bogactwem Dubaju wybrać Azję Środkową? Kinga
Lityńska, z zawodu nauczycielka języka angielskiego, z zamiłowania podróżniczka
zabiera nas do Rosji poza Rosją. Dziś
zapraszam Was na recenzję książki uświadamiającej kolejny raz, jak wiele
niespodzianek oraz intrygujących zakątków kryje dla człowieka świat.
CO CZEKA NA WAS W
KSIĄŻCE?
Kirgistan,
Kazachstan i Rosja. Podziwiając Kanion Szaryński, przebywając Drogę Kości czy
robiąc sobie zdjęcie u stóp wojownika w Tuwie. Polska podróżniczka odkrywa
smaki kirgiskiej kuchni, przekonuje się o tym, że nie w każdym hotelowym pokoju
da się zamknąć na klucz i odkrywa jak wielką moc może mieć nasz krajowy,
„polski” produkt. A wszystko to w cieniu niesłusznej wizji bogatego turysty,
którego rodzimi mieszkańcy Azji Środkowej zamierzają oskubać z pieniędzy. Podczas
tej podróży przygód nie brak.
DOWIECIE SIĘ O…
O co chodzi w tradycji porwań związanych z zamążpójściem?
Dlaczego w odwiedzonych przez autorkę krajach „najciekawiej” bywa po zmroku? Co
czeka na turystę w kazachskim Las Vegas? I czego nie można trzymać w lodówce w
kirgiskim schronisku? Odpowiedzi na te
pytania czekają na Was w książce. Dzięki niej będziecie mieli również okazję
poznać historię dziwnych kirgiskich podatków ściąganych przez policję czy
przyjrzeć się tak zwanym rosyjskim false
friends, które mogą zmylić niejednego, nieobeznanego z tym językiem Polaka.
DOŚWIADCZENIA vs
FAKTY
Przepadam za publikacjami, w których podróżnicy skupiają się na swoich osobistych
przeżyciach. W książkowej relacji Kingi Lityńskiej takowych nie brak, a każda jedna rozmowa z
mieszkańcami Azji Środkowej to najlepszy obraz tamtych regionów, bo nie da się
jej sfotografować czy ująć w przewodniku. Autorka buduje opisy nietypowych noclegowni, w których przyszło jej
przebywać czy też wątpliwej komunikacji miejskiej, z której korzystała. Te
elementy jej książki pochłaniałam z równym zainteresowaniem - nieco gorzej było
w przypadku przywoływanych faktów dotyczących
historii czy gospodarki, które po prostu mnie nużyły. Dobrze, że stanowiły one mniejszość.
Pod względem estetycznym, wydanie książki wypada całkiem nieźle. Nie jest to pozycja na miarę
Biblioteki Poznaj Świat, niemniej
dobra jakość papieru i przeplatające od czasu do czasu treść fotografie potrafią
przyciągnąć oko.
DLA KOGO?
Dla tych, którzy
lubią spontaniczne wojaże, dla zainteresowanych Azją Środkową globtroterów czy po
prostu czytelników chętnie odkrywających kolejne, czarujące na swój sposób, zakątki
świata. Może to nie jest najlepsza książka podróżnicza, z jaką miałam do
czynienia, ale sporo dzięki niej udało mi się dowiedzieć.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Bernardinum.
Po pierwsze nie czytam tego typu książek, a po drugie nie lubię w nich obrazków :D
OdpowiedzUsuńCzyli książka nie dla Ciebie :) Skoro za taką literaturą nie przepadasz, nie ma się co zmuszać.
UsuńŁadne wydanie, ale nie moja tematyka.
OdpowiedzUsuńW takim razie nie nakłaniam :) Może kiedyś przyjdzie Ci ochota na takie książki.
UsuńBrzmi bardzo ciekawie i chyba się skuszę. Rosja to ogromny kraj, gdzie jeszcze wiele jest do odkrycia, a niektóre rejony jakby przeniesiono wczesie do poprzedniego wieku. Zwiedzenie tych obszarów, to moje marzenie :)
OdpowiedzUsuńW takim razie to książka dla Ciebie :) Zachęca do podróży i uświadamia, że wcale nie trzeba być bogatym, by ruszyć na taką wyprawę.
UsuńZdarza mi się czytać książki podróżnicze, ale nie sięgam po nie zbyt często.
OdpowiedzUsuńTa jest niezła, ale nie najlepsza. Nie będę Cię jakoś szczególnie do niej przekonywać.
UsuńJakiś czas temu przekonałam się do książek podróżniczych, więc chętnie przeczytałabym tę książkę. Lubię dowiadywać się o różnych ciekawostek, więc dopisuję ten tytuł do swojej listy. ;)
OdpowiedzUsuńMam podobnie :) Od czasu do czasu lubię sięgnąć po takie gatunek. Można się naprawdę sporo dowiedzieć i nieraz zdziwić. Ta książka nie jest zła i pomijając niektóre fragmenty - czyta się ją całkiem nieźle.
UsuńUwielbiam książki podróżnicze pisane całkowicie subiektywnie, naturalne podparte tłem historyczno-obyczajowym. Myślę, że to książka dla mnie i zapisuje tytuł na później ;)
OdpowiedzUsuńW takim razie książka ma u Ciebie duże szanse :)
UsuńO to mój typ! Koniecznie muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz takie książki, powinnaś jej spróbować :)
UsuńW tamte rejony bym się nie wybrała, ale widzę, że książka zawiera nie tylko mnóstwo zdjęć, ale też ciekawostek, więc warto po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
To dobra pozycja, wiele można się dzięki niej dowiedzieć. Ale zaznaczam, że czytywałam o wiele lepsze historie tego gatunku.
UsuńWydaje się ciekawa! Postaram się o niej nie zapomnieć. ;)
OdpowiedzUsuń