niedziela, 1 kwietnia 2018

Domniemanie niewinności: "Oskarżyciel" i "Niewinna".
Czyli więcej znaczy mniej.


„Gdyby prawda miała coś zniszczyć albo niepotrzebnie kogoś zranić, to uważam, że mam prawo ją zataić.”

Swoją przygodę z twórczością Whitney G. rozpoczęłam od Turbulencji. Przewracając ostatnią stronę tej książki uświadomiłam sobie, że natrafiłam na autorkę, która spełniła wszystkie moje oczekiwania i tym samym na liście polecanych pisarzy uplasowała się na bardzo wysokim miejscu. Bez wahania sięgnęłam więc po jej kolejne powieści i mocno się zdziwiłam, kiedy po złożeniu zamówienia dotarły do mnie nie książki….. a książeczki. Dlatego też, by móc napisać Wam na ich temat coś konkretniejszego, stworzyłam jedną recenzję dwóch tomów serii Domniemanie Niewinności, Oskarżyciel” i „Niewinna”.
 
ZARYS FABUŁY OSKARŻYCIELA
Ona podaje się za prawniczkę, on za wolnego samca alfa. Ich relacja ogranicza się do rozmów na odległość i choć oboje na pozór nie chcą jej przekształcać, z czasem sprawa zaczyna wymykać się spod kontroli.

Nie mają jednak pojęcia o tym, że przyjdzie im się spotkać w zupełnie niespodziewanych okolicznościach.


ZARYS FABUŁY NIEWINNEJ
Czas pokazuje, że nie tylko Aubrey, ale i Andrew mieli coś do ukrycia. Czy znajomość rozpoczęta kłamstwem ma jakąkolwiek szansę bytu? Pragnienia okazują się silniejsze, aniżeli przypuszczali. Ale czy wystarczą, by złamać zasady i żelazne postanowienia?


CZYTAĆ CZY NIE CZYTAĆ? OTO JEST PYTANIE.
Cóż takiego można zawrzeć na 128 stronach książki? Ciekawy wstęp. Tak określiłabym Oskarżyciela i treść rozpisaną na kartach tej powieści. Zdążymy zaledwie zapoznać się z postaciami i trach. Meta. Pierwszy tom kończy się tak, że koniecznie trzeba sięgnąć po dalszy ciąg. Jeśli więc ktoś nie chce angażować się w całą trylogię, niech nawet lepiej jej nie zaczyna. Tym drugim radzę kupić od razu dostępne obecnie w księgarniach dwie części. Niewinna z kolei (120 stron) wydaje się pełniejsza, jeśli chodzi o pikanterię, następuje zwolnienie blokady i zaczynają wychodzić na wierzch pewne kłamstwa. Jeżeli jednak przypuszczacie, że zacznie robić się słodko, nic bardziej mylnego. Główny bohater, nieco rozchwiany emocjonalnie facet, to nie typ romantyka.

KOLEJNY PRAWNIK DO KOLEKCJI
Szanowany prawnik vs inteligentna stażystka. Ostatnimi czasy nie możemy narzekać na brak przedstawicieli prawa w książkach tego gatunku. Jak na tak zwięzłe części, moim zdaniem Whitney G. wykonała całkiem dobrą robotę. Walcząca o swoje marzenia, gotowa stawić czoła wyzwaniom, wyzwolona kobieta Aubrey i rozchwiany emocjonalnie, momentami zachowujący się jak schizofrenik Andrew może nie należą do grona absolutnie idealnych postaci, ale wystarczająco wiarygodnych, bym chciała poznać dalszy ciąg ich historii. Tak mogę stwierdzić poznawszy oba tomy. Mając w zanadrzu tylko jedynkę, pewnie odczuwałabym ogromny niedosyt.

FIZYCZNY POCIĄG
Powieści „Oskarżyciel” i „Niewinna”, pod względem poziomu treści, oceniłabym tak samo – mocne 7/10. Ale ze względu na niewielką ilość stron, musiałabym uczciwie odjąć po jednym punkcie każdej z nich. Akcja uwita została wokół uczuciowych rozterek z dominacją fizycznego pociągu nad wewnętrznym zaangażowaniem. W tle zaś  osobiste problemy bohaterów, słabo zarysowana przeszłość, a więc to raczej love story bez słodkawego romantyzmu.

OD STRONY TECHNICZNEJ
Przewaga błyskotliwych dialogów i niecodzienne, ale naturalnie wypadające sytuacje, w połączeniu z lekkim stylem autorki tworzą przyjemną lekturę. Mamy tutaj przewagę rozmów nad opisami oraz naprzemienną narrację pierwszoosobową, co także uważam za plus. Nie mogę jednak zrozumieć koncepcji rozbijania trylogii na tak króciutkie tomy, które razem zebrane będą dorównywać objętością przeciętnej powieści – tymczasem z pewnością mocniej nadszarpną budżet czytelnika. Dwie części, niecałe dwie godziny. Mam ochotę na więcej, ale nie ukrywam, że gdybym nie otrzymała tych książek od mojej ulubionej księgarni, nie wiem, czy pokusiłabym się wydać na nie pieniądze.

„ – Wiesz, że nigdy się nie poddaję. – Gapiła się na mnie okrągłymi oczami, gdy cofnąłem się w głąb mieszkania. – Zawsze dostaję to, czego chcę.”
- Ja również.”

wydawnictwo: Kobiece
kategoria: romans
ilość stron: 128 / 120
data wydania: 15 marca 2018

nowość, ale także inne ciekawe bestsellery znajdziecie na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji.
 http://www.taniaksiazka.pl/?gclid=Cj0KEQjwxLC9BRDb1dP8o7Op68IBEiQAwWggQK7uO9nwi78H8UiN-oiDXmNZtTo-o5oGy4Y8kAB1hScaAmsd8P8HAQ&gclsrc=aw.ds

15 komentarzy:

  1. 128 stron to dla mnie także wstęp. Zwłaszcza, jak patrzę na książkę, którą dziś zamierzam zacząć czytać, a która stron ma ok. 900. :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to faktycznie jest gigantyczna różnica :D Ja też ostatnio miałam w rękach przedpremierowy egzemplarz powieści Katarzyny Puzyńskiej i jak przyłożyłam do niego tą książkę, to po prostu sama do siebie się uśmiechnęłam. Cena pewnie jakoś drastycznie nie będzie się różnić, za to czas relaksu fundowany przy tych powieściach będzie skrajnie różny.

      Usuń
  2. Szkoda, że zostało to tak rozbite i posiadają tak mało stron, bo ledwie się zaczęło, a tu już trzeba kończyć. Ale podobnie jak Tobie spodobała mi się Turbulencja, więc z chęcią się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam "Turbulencję" :) Tutaj mogłoby być podobne, ale niestety ta objętość książek naprawdę frustruje. Zdecydowanie byłabym bardziej zadowolona, gdyby zamiast całej trylogii stworzono jedną powieść.

      Usuń
  3. Na ten moment nie kusi mnie ta seria, ale nie mówię nie.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest ciekawa, ale bardzo, bardzo krótka. Szkoda, że fajną historię rozbito na tak cienkie części. Sporo na tym stracono.

      Usuń
  4. Tutaj zapewne chodzi o jakość a nie o ilość (stron), chociaz ja wolalabym to w jednej książce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale to jest takie trochę naciąganie na kasę. Książka ledwo się rozkręca i tu już koniec.

      Usuń
  5. Bardzo polubiłam pióro autorki i planuję sięgnąć po inne jej książki, w tym te :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie także przypadło ono do gustu. Szkoda jednak, że książki są tak cienkie. Wychodzą drożej niż jedna powieść, choć objętościowo jej dorównują.

      Usuń
  6. Właśnie przez ilość stron mam problem z tymi książkami, bo zwyczajnie szkoda mi pieniędzy, szczególnie, że dużo tańsze od "zwykłej" książki nie są. Jednak autorkę uwielbiam, więc jakoś zdobyć będę je musiała :D Poczekam jeszcze na 3 tom, by nie rozbijać tej trylogii i przeczytać ją w całości na raz. W sumie szkoda, że wydawnictwo nie wydało tych książek w jednej :( A autorka ma więcej takich króciutkich nowelek, więc pewnie też ukażą się u nas w postaci 100 stonnicowych książek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że nasze polskie wydawnictwo nie mogło wydać jednej książki - jeśli za granicą też była to trylogia. Ale dla mnie to głupota. Ledwo się akcja rozkręci, a tu już koniec.

      Usuń
  7. Mam je na półce :) od siebie mogę natomiast polecic "Śmierć w Chateau Bremont" (kryminał)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie czytałam jeszcze :) Dziękuję za polecenie. Może skorzystam.

      Usuń
  8. Powieści wydają się naprawdę ciekawe, jednak raczej nie pokuszę się na zakup obu tomów. Poczekam aż pojawią się w bibliotece, bo nie ukrywam, że trochę szkoda mi wydawać 60 zł za dwie powieści, których łączna objętość nie nie przekracza nawet 300 stron...

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...