„Jeśli człowiek uważa, że jest zły,
najmocniej karze siebie samego.”
By czuć się w pełni szczęśliwym, człowiek musi wpierw zaakceptować
samego siebie. To bywa jednak czasami niewiarygodnie trudne. Łatwiej jest
bowiem dokonać fizycznej metamorfozy, niż zmienić sposób myślenia. Przekonała
się o tym bohaterka książki „Love Me Never”, która tkwiła w przekonaniu, że
szczęście już nigdy nie będzie jej pisane. Budując wokół siebie opinię
dziewczyny, z którą się nie zadziera, na jakiś czas skutecznie zapewniła sobie
ochronię. Do momentu kiedy komuś udało się w niej znaleźć słaby punkt. Lubicie
młodzieżowe historie o miłości? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Isis Blake marzy o
zamknięciu pewnego rozdziału z przeszłości i częściowo osiąga sukces. Zmienia
otoczenie, wygląd i postanowienia. Już nigdy się nie zakocha. Wkraczając w progi
nowej szkoły, sprawiając wrażenie twardej zawodniczki, bez zastanowienia wali w
twarz chłopaka, który wśród rówieśników dla nikogo nie pozostaje obojętny. To
właśnie przed Jackiem Hunterem drży męskie grono uczniów i to w jego pobliżu
dziewczęce serca zaczynają mocniej bić.
I w ten sposób rodzi
się wojna. Walka, której obydwie strony sprawiają wrażenie gotowych do
wszelakich posunięć. Obie też skrywają tajemnice, które nie powinny wyjść na
światło dzienne. Co jednak, gdy stanie się inaczej? Co, kiedy Isis i Jack
odkryją, że coś może ich łączyć?
TA NOWA I LODOWY
KSIĄŻĘ
Podstępna,
odważna, gniewna, z ciętym językiem. Dziewczyna, z którą nie warto
zaczynać. Lodowy Książę, wzbudzający
strach, poruszający damskie serca i umawiający się wyłącznie z pięknymi
kobietami spoza szkoły. To wszystko okazuje się grą. Isis i Jack, ukryci pod grubą warstwą pozorów, w swojej
własnej codzienności okazują się zupełnie
inni. Oboje mają słabe punkty, zawiłą przeszłość oraz miękkie serca,
wzbraniające się od miłości, a jednak jej łaknące.
LEKKA, ZABAWNA,
ATAKUJĄCA
Uwielbiam niewyparzoną buzię głównej bohaterki, tajemniczy
akcent wydarzeń związany z osobą Jack’a. Wielowątkowa fabuła niejednokrotnie
mnie zaskoczyła, zabawnym brzmieniem
przeradzającym się w historię z podwójnym dnem, z zamierzchłym dramatem, który
dosięga teraźniejszości. Powieść rozgrywana w środowisku nastolatków,
początkowo lekka, poprawiająca humor, naprawdę niezapowiadająca tego, co
nastąpi potem. Końcówka zupełnie zbiła mnie z tropu, bo okazała się tak oryginalna, że wciąż jestem pod
wrażeniem. Kolejna część zapowiada się niesamowicie obiecująco. Autorka
stworzyła sobie pomysł na tak wielkie pole manewru, że trudno będzie nie wykorzystać
możliwości.
Drugoplanowi bohaterowie, może nie tak wyraziści i co
poniektórzy nie do końca spójni w
swoim zachowaniu, to paleta różnych
charakterów - zaczynając od głupiutkich nastolatek, na ludziach z
umysłowymi problemami kończąc. Uwielbiam książki o miłości, w których związek głównych bohaterów nie jest jedynym
wątkiem i ta właśnie do nich należy. Są odkrywane stopniowo sekrety i jest
także niebezpieczeństwo, początkowo nikłe, jednak w końcowej fazie uderzające
ze zdwojoną siłą. Wraz z każdym kolejnym etapem ta historia podobała mi się
coraz mocniej. Nie oczekiwałam tego od Sary Wolf, która dotąd była dla mnie
całkowicie nieznaną autorką.
MINUSY?
Jeżeli miałabym jeszcze na siłę doszukiwać się minusów,
może byłby nim pomysł niezapowiedzianego wcześniej wprowadzenia chwilowej zmiany narracji. Obnażająca swoje myśli Isis
musi bowiem kilkakrotnie na moment oddać pałeczkę głosu Jack’owi i nie byłoby w
tym nic złego, gdyby zostało to zaznaczone chociażby imieniem bohatera, jak to
zazwyczaj bywa w przypadku innych powieści. Nie zdezorientowało mnie to jednak
na długo, więc może nie powinnam Wam o tym tak dobitnie wspominać. Ale że
ostatnio czytam same dobre książki i mam wrażenie, że przestaję być wiarygodna,
chciałam się czegoś doczepić. Niemniej wierzcie mi, ta powieść jest warta
poświęconego czasu.
NA KONIEC
Jeżeli szukacie
książki nurtu New Adult z INNYM aniżeli pozostałe scenariuszem, jeżeli macie
ochotę dać się wplątać w serię ze świetnie zapowiadającą się pierwszą częścią,
polecam. Do połowy ta historia po prostu mi się podobała. Była płytka, ale
pozytywna. Potem szaleńczo mnie zaangażowała ujawniając drugie oblicze. Mega.
moja ocena: 8-/10
wydawnictwo: Amber
ilość stron: 272
data wydania:
marzec 2017
źródło tła |
Za egzemplarz do
recenzji dziękuję wydawnictwu Amber.
Nie wiem czy na ten moment mam ochotę na powieść młodzieżową :D muszę się zastanowić :D cha cha
OdpowiedzUsuńKsiążka początkowo wydaje się płytka, ale pozytywna. Taka typowa zakręcona młodzieżówka. Potem jednak przeradza się w coś znacznie głębszego. Byłam pod wrażeniem, bo autorka zafundowała mi przyjemne zaskoczenie :)
UsuńInteresujące :D z młodzieżówek jest zdecydowanie polecam książki Kasie West :) niebawem u mnie nawet do wygrania książka :D :D :D zapisuję tytuł :)
OdpowiedzUsuńCzytałam wszystkie książki Kasie West z tych wydanych w Polsce, za wyjątkiem ostatniej - ale mam ją już w domu i czeka na recenzję :) Zgadzam się - autorka potrafi swoimi historiami pociągnąć czytelnika za sobą.
UsuńWow, nie spodziewałam się że jest taka dobra, ale to dobrze.. bo teraz mam większą chęć po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest mega. Na początku miałam wrażenie, że to płytka i banalna, ale pozytywna historia z zabawnymi dialogami i chwilami delikatnie irytującą mnie bohaterką. Ale potem naprawdę byłam w szoku. Koniec totalnie mnie zdezorientował.
UsuńTo świetnie że ostatnio trafiasz na same dobre książki :)
OdpowiedzUsuń