„- Wiedziałaś wtedy, że jesteś tajemnicą? Że
nikt nie wie o twoim istnieniu?
- Tak, wiedziałam. Zawsze wiedziałam, że
jestem sekretem.”
Lirogon to ptak, płochliwy i jakże trudny do zauważenia.
Urodziwy, ale także ponadprzeciętnie bystry. Czy zatem o ptaku napisała Cecelia
Ahern swoją kolejną książkę? Nie. Bo „Lirogon” to historia pewnej dziewczyny.
Opowieść o kobiecie, która stroniąc od cywilizacji żyła w ukryciu, będąc
częścią pewnego sekretu. Lubicie niezwykłe scenariusze i bohaterów, z jakimi na
pewno dotąd się nie spotkaliście? Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją.
ZARYS FABUŁY
Kiedy ekipa
filmowa, na czele z Solomonem, udaje się na pogrzeb jednego ze słynnych
bliźniaków, nie przypuszcza, że stanie się świadkiem pewnej skrywanej przez
nieboszczyka tajemnicy. Otóż na jego leśnej posesji zostaje odnaleziona dwudziestokilkuletnia
dziewczyna, która chowając się przed światem mieszka tam od dawna. Laura, bo
tak ma na imię stroniąca od cywilizacji kobieta, jest obdarzona niezwykłym
talentem naśladowania różnorodnych dźwięków. Początkowo nieufna, wkraczając w
nowy etap, będzie musiała zmierzyć się nie tylko z nowoczesnym stylem życia,
ale także sławą. Stając w świetle reflektorów i fleszy zyska miano celebrytki.
Tylko czy uwielbienie publiki zrekompensuje utraconą wolność? Czy Solomon,
który pragnie się nią zaopiekować, będzie w stanie uchronić ją przed
niebezpieczeństwami komercyjnej rzeczywistości?
LIROGON
Jeżeli szukacie powieści z bohaterką inną, niż wszystkie, macie ją. Laura, tytułowy lirogon, to nieśmiała, płochliwa, czuła dziewczyna, która chwilami przypominała
mi zapamiętanego z czasów dzieciństwa Tarzana
– z tą różnicą, że jest ona bardziej cywilizowana. Wychowana pośród dóbr natury
zostaje oderwana od tego, co dla niej swojskie i bezpieczne. Zaś wepchnięta w
okrutny świat gwiazd, ze względu na niezwykłe umiejętności, trafia pod opiekę
uczciwego Solomona. Czy wyjdzie jej to na dobre? Jak wiele będzie musiała
poświęcić? Czy coś zyska?
Kociołek wyrazistych i oryginalnych osobowości – od tych
dobrych, po te malowane w nieco ciemniejszych kolorach. Tak nazwałabym
bohaterów drugoplanowych tej książki, którzy potrafili wywołać we mnie skrajnie
różne emocje. To właśnie postaci,
niecodzienne, a jednak wiarygodne – uznałabym za największy atut tej powieści.
Autorka miała świetny pomysł na ich kreację i tym samym udowodniła, że w każdej
swojej książce potrafi zafundować czytelnikowi odkrywcze spotkanie z kimś zupełnie nowym.
AKCJA Z REFLEKSJĄ
Akcja powieści jest raczej stonowana. Nie powiedziałabym, że mdła, ale zróżnicowana pod względem atrakcyjności. Nie nudziłam się, ale też
nie czułam nieodpartej pokusy brnięcia w to dalej. Autorka zaimponowała mi, choć brakowało
mi tutaj mocnych bodźców, jakichś zwrotów zmieniających bieg wydarzeń. Sporo
przewidziałam, jednak nie powiem, że jest to słaba książka. Oryginalna pod
względem pomysłu na wstęp i bohaterkę, powolna i jednostajna w dalszym ciągu. Mimo wszystko podobała mi się, bo Cecelia
Ahern skłoniła mnie do refleksji.
ZAPACH ROMANSU
Książka pełna jest uczuć. I choć najbliżej jej do
powieści obyczajowej, można natknąć się tutaj na wątek miłosny. Stanowiący przyjemny dodatek,
nieprzytłaczający tematu niezwykłości głównej bohaterki, rozwija się powoli,
choć w towarzystwie obecności osoby trzeciej – co na pewno działa na korzyść
atrakcyjności fabuły.
PODSUMOWANIE
Jeżeli liczycie na
powieść z wartką akcją i elementem zaskoczenia – odpuście. Jeśli szukacie nostalgicznej
historii z wyjątkowo oryginalną bohaterką i treścią z przekazem, to jest
właśnie to. Nie najgorsza, ale i nie najlepsza powieść tej autorki, dobra, ale
nieidealna. „Lirogon” to jednak niewątpliwie taka książka, która potwierdza, że
Cecelia Ahern potrafi pisać skrajnie różne scenariusze i właśnie fakt, że za
każdym razem mnie zaskakuje, cenię w jej twórczości najbardziej.
moja ocena: 6+/10
wydawnictwo:
Akurat
ilość stron: 443
data wydania: 10
maja 2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat.
książki Cecelie Ahern biorę w ciemno :) a wyjątkowo oryginalna bohaterka bardzo kusi
OdpowiedzUsuńUwielbiam ,,Love, Rosie" tej autorki, więc chętnie sięgnę po ,,Lirogon" :)
OdpowiedzUsuń