niedziela, 15 lutego 2015

Kilka pytań do Danuty Pytlak - WYWIAD


Niedawno księgarnie w całej Polsce zostały udekorowane nową powieścią, zatytułowaną "Babie lato". Chociaż książka zyskuje bardzo wysokie noty, w Internecie nie znajdziemy zbyt wielu informacji na temat jej autorki. A wszystko dlatego, że owa powieść to debiut, zdaniem moim i wielu innych - bardzo udany. Toteż postanowiłam przygotować dla Was niespodziankę, jaką jest wywiad z panią Danutą Pytlak, kobietą o której właśnie mowa. Dzięki paru zadanym jej pytaniom będziecie mieli okazję przybliżyć sobie sylwetkę tej autorki, a naprawdę warto, bo zapowiada się na to, że jeszcze nieraz o niej usłyszymy.

źródło


1. Co Pani czuła widząc swoją pierwszą książkę na półce w księgarni?
Przede wszystkim było niedowierzanie i zdumienie, że to dzieje się naprawdę. Następnie radość i wzruszenie, i strach przed tym, co będzie, co wydanie książki może ze sobą przynieść. Czy będzie to pozytywny odbiór, czy może nieprzyjazna krytyka. Od premiery mam wrażenie, że to wszystko dzieje się obok mnie, że mnie to nie dotyczy, ja jestem tylko widzem, a uczestnikiem jest ktoś inny. Na pewno nie ja. Niestety, wciąż brakuje mi wiary w siebie.

2. Jak wielką cząstkę siebie zawarła Pani w Michalinie, bohaterce książki „Babie lato”?
Wiele osób zadaje mi to pytanie. Odpowiedź jest zawsze taka sama - Michalina nie jest moim odzwierciedleniem, nie zawarłam w niej nawet odrobiny siebie. Ale kilka dni temu koleżanka, która zaczęła czytać Babie Lato powiedziała mi, że czytając ma wrażenie, że obok niej jestem, słyszy mnie i moje powiedzenia :) Wtedy pomyślałam, że jednak, mimo woli, zawarłam w Michalinie część siebie, część swoich poglądów, zachowań w konkretnych sytuacjach. Ale stało się to w sposób nieuświadomiony, bo ani przez chwilę nie miałam zamiaru pisać o sobie. A nie, przepraszam. Mamy coś wspólnego. To ulubiona muzyka Cesarii Evory :)

3. Czy „Babie lato” było tworem spontanicznej weny twórczej, która pchnęła Pani w kierunku stworzenia powieści, czy też długo planowała Pani napisanie książki?
Pomysł był spontaniczny, ale jak już się urodził, to koleje losu bohaterów planowałam długo, zanim w ogóle zabrałam się za pisanie. Książka najpierw powstała w mojej głowie, dopiero po wielu miesiącach zdecydowałam się przelać ją na papier.

4. Każdy z nas ma swoich ulubionych autorów. Zatem kto dla Pani jest tym numerem jeden literatury polskiej i zagranicznej?
Jest wielu autorów, których twórczość lubię, ale zdecydowanie moją najbardziej ulubioną autorką jest Stanisława Fleszarowa-Muskat, do której książek wciąż powracam. W mojej biblioteczce zaczytane do granic możliwości są dwie pozycje - trzytomowa powieść "Tak trzymać" i "Szukając gdzie indziej".
A gdy potrzebuję poprawić sobie humor - wtedy zawsze sięgam do lektury kryminałów Joanny Chmielewskiej.

5. Patrząc wstecz, na lata dzieciństwa, czy miała Pani wtedy swoją ulubioną książkę?
Oczywiście, jest kilka takich książek. Jedną z nich mam na swojej półce do dzisiaj, choć tak naprawdę należy do mojej siostry (nie oddam!). Czytam ją przynajmniej raz w roku i zawsze z tymi samymi emocjami. To książka Janiny Porazińskiej - "Pan Twardowski w Czupidłowie" z ilustracjami Jana Marcina Szancera.
Druga pozycja to "Bułeczka" Jadwigi Korczakowskiej - przekazana w spadku mojej siostrzenicy, dziś już dorosłej, która z kolei nie chce oddać jej mnie. Taki mamy między sobą umowny handel wymienny na najbardziej ulubione książki z dzieciństwa.
No i trzecia - "Plastusiowy pamiętnik" Marii Kownackiej. Niestety, książki już nie posiadam :(
A, i jeszcze "Pamiętnik Czarnego Noska" Janiny Porazińskiej z ilustracjami Adama Kiliana, i Kiermasz Bajek - Baśnie Warmii i Mazur i... całe mnóstwo innych. Miałam naprawdę zaczytane dzieciństwo, za co moim Rodzicom serdecznie dziękuję. Szczególnie mojemu już nieżyjącemu Tacie, który zawsze, gdy chorowałam, czytał mi "Pyzę na polskich dróżkach" Hanny Januszewskiej.

6. Co sądzi Pani o szkolnych lekturach? Jak korzystnie wpływają one na szerzenie czytelnictwa wśród młodych ludzi?
Trudne pytanie. Ja lubiłam lektury szkolne, czytałam je z przyjemnością. Przez dwie tylko nie przebrnęłam, za jedną dostała dwóję :) Nie napiszę jednak, co to było :)
Nie potrafię zająć stanowiska na poruszony temat. Może dlatego, że w czasach, gdy chodziłam do szkoły, książki zajmowały dużo ważniejsze miejsce w naszym życiu. Poświęcało się więcej czasu na lekturę, na kontakty międzyludzkie. Dzisiaj dominują komputery, cyfrowy świat wdziera się w każdy zakamarek naszego życia. Rodzice nie zachęcają dzieci do czytania, nie wiem, może nie mają czasu, a może sami męczyli się czytając szkolne lektury. Jednak ja osobiście myślę, że czytanie ich jest ważne, bo poszerza wiedzę na temat epoki, w której książka powstała. Jeśli chce się być człowiekiem wykształconym, posiadać wiedzę ogólną, to wypada zapoznać się z tymi książkami. To nasze polskie dziedzictwo. A ono się nie zmienia i ci, którzy twierdzą, że trzeba nadążać za duchem czasu i dostosowywać lekturę do dzisiejszej rzeczywistości - w moim odczuciu nie mają racji. Bez tego ubożejemy.

7. Czy jest Pani marzycielką, czy raczej twardo stąpa Pani po ziemi?
Jako zodiakalny Rak z natury jestem marzycielką i często bujam sobie w obłokach. Ale życie zmusiło mnie do tego, żeby twardo stąpać po ziemi. Nie mogę jednak powiedzieć, żebym to lubiła :)

8. Czy mogłaby Pani zdradzić nam chociaż odrobinę planów na przyszłość, związanych oczywiście z twórczością literacką? Czy jest szansa, że już niedługo zobaczymy kolejną książkę z Pani nazwiskiem?
Oczywiście, dzięki Wydawnictwu ZYSK , zachęcona debiutem,  mam w planach kolejne powieści. Jak na razie pomysłów mi nie brakuje, brakuje tylko czasu na ich realizację, ponieważ piszę tylko popołudniami, wieczorami i w weekendy. A i to nie zawsze, bo większość czasu i energii pochłania mi praca zawodowa. Pisanie jest moim "wentylem", dzięki któremu jest mi łatwiej trwać w korporacyjnej rzeczywistości :)

9. Czy jest Pani zwolenniczką e-booków, czyli książek elektronicznych, czy też raczej
preferuje Pani książki w tradycyjnej, papierowej wersji?
Nie mam nic przeciwko e-bookom, mają swoje zalety. Jednak ja preferuję książki w tradycyjnej, papierowej wersji. Taka jestem staroświecka. I pomimo, że byłoby mi łatwiej czytać e-booki, choćby w metrze, w drodze do i z pracy (a na pewno miałabym lżejszą torebkę), to dźwigam grubaśne tomiska tradycyjnych książek. Uwielbiam ich dotykać, wąchać (szczególnie nowe). A gdy się starzeją, ich kartki żółkną i się strzępią, mam wrażenie, że dotykając ich, czuję ich historię i wiem, że mogłyby mi wiele opowiedzieć, nie tylko z tego, co jest na nich wydrukowane.
I tak sobie myślę - jeśli kiedyś nadejdą czasy, w których nie będzie prądu, to moje papierowe książki będą zawsze ze mną :)

10. Co przyciąga Pani serce mocniej – miasto czy też wieś?
A to pytanie zmusiło mnie do głębszego wejrzenia w siebie, do przeanalizowania tego, czego naprawdę chcę. Wydawało mi się bowiem, że umęczona zgiełkiem wielkiego miasta, bez wahania odpowiem - wieś. Zawsze chciałam żyć z dala od miasta. Potrzebuję kontaktu z naturą, bez względu na porę roku. Mam wewnętrzne przekonanie, że życie na wsi byłoby dla mnie satysfakcjonujące. Dałoby mi spokój, za którym tak bardzo tęsknię, ciszę, której na co dzień mi brakuje. Chcę słyszeć szum drzew, śpiew ptaków, szelest spadających liści. Ale może twierdzę tak, bo żyję w mieście i nie mam tego? Nie wiem. Jestem świadoma niedogodności, jakie niesie ze sobą życie na prowincji, np. trudniejszy dostęp do kultury, do lekarzy specjalistów. Przychodzą więc chwile zwątpienia. Może jednak miasto, jego obrzeża, które dadzą namiastkę prowincji?
A potem nagle słyszę kolejną imprezę u sąsiadów, wrzaski, krzyki, głośną muzykę do bladego świtu. I wtedy moje serce stuka - chcę na wieś! chcę daleko stąd!

Pani Danucie bardzo serdecznie dziękuję za poświęcony czas, a Wam życzę miłej lektury i zachęcam do przeczytania książki "Babie lato". Nie pożałujecie. 

 

2 komentarze:

  1. fajny blog zapraszam do mnie jeśli ci sie spodoba to zapraszam do obserwacji

    Mój Blog - klik!

    OdpowiedzUsuń
  2. Po takim świetnym wywiadzie jeszcze bardziej nabrałam ochoty na książkę. Dobre i celne pytania :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...