Każdy rejon świata posiada swoje własne baśnie.
Przekazywane z ust do ust, z pokolenia na pokolenie, mają szansę przetrwać i
nieraz liczą sobie setki lat. W owych opowieściach można dostrzec elementy
tradycji i historii danych rejonów, bo to właśnie na ich podstawie powstawały
wszystkie magiczne bajki. Dla nas, Polaków, nie lada ciekawostką mogą okazać
się opowieści wyznawców buddyzmu. Kreowane tam, pod stopami największej góry
świata, oczarowują i wprowadzają w tajemniczy świat pełen mądrych mnichów,
smoków i tysiąca barw. Jedną z takich klimatycznych bajek, orientalnych,
magicznych i ciekawych przedstawia książka Sophie i Romio Shrestha – „W
poszukiwaniu Grzmiącego Smoka”. Tutaj akcja dzieje się w Bhutanie, Królestwie
Smoka, gdzie mieszkańcy utożsamiają sobie z symbolem grzmotu.
W aurze magii, zainteresowania i niepewności dziewczynka
Amber oraz chłopiec Tashi wyruszają w podróż pełną przygód, mającą na celu
odnalezienie Grzmiącego Smoka. Nikt jednak nie powiedział, iż będzie łatwo,
stąd też podążając za wskazówkami, krok po kroku, młodzi wędrowcy docierają do
przeróżnych miejsc. Licząc bowiem na to, że odpowiedź na nurtujące ich pytanie
podaruje im stary mnich, nie spodziewają się tego, że będą musieli pójść dalej
wyznaczonym przez niego tropem. I tak niestrudzeni Amber i Tashi docierają do
gniazda, w którym dom uwiła sobie skrzydlata tygrysica. Czy jest niebezpieczna?
Jak wiele zaryzykują mali wędrowcy odwiedzając ją? To właśnie jednak ona
postanawia im pokazać inny, nieznany dotąd świat, położony wysoko pośród chmur.
Czy to właśnie tam żyją Grzmiące Smoki? Czy dzieciom będzie dane je zobaczyć?
Owa książka wprowadza czytelnika w magiczną krainę
fantazji. Nie jest to jednak typowa bajka, ponieważ kreowana daleko stąd,
posiada elementy kultury raczej mało nam znanej. Nie ma tutaj skrzatów,
czarownic czy wróżek, a pojawia się stary mnich, tygrysica i smok – elementy tak
bardzo charakterystyczne dla kultury rejonu Tybetu.
Bajka ta pokazuje, że jeżeli ktoś bardzo czegoś chce,
może osiągnąć swój cel. Nieraz wymaga on jednak poświęcenia i odwagi. Jeżeli
ktoś podda się na początku, zniechęcony trudami i niewygodami nigdy nie spełni
swoich marzeń tak, jak zrobili to Amber i Tashi. Motyw starego mnicha uczy także
tego, iż warto szanować pokolenia naszych dziadków, ponieważ to właśnie
starszyzna jest prawdziwą skarbnicą wiedzy. O takich wartościach dzisiaj niestety
często się zapomina, a ludzie w podeszłym wieku spychani są na boczny tor. Taka
lektura będzie dla dziecka pełnym wrażeń wyzwaniem, ale i lekcją właściwego
postępowania.
Duża czcionka oraz niewielka ilość tekstu na każdej
stronie sprawia, że jest to książka idealnie przystosowana do potrzeb młodego
czytelnika. Co jednak najpiękniejsze, treść uzupełniona jest bajecznymi,
orientalnymi i niezwykle pięknymi ilustracjami, które przedstawiają dokładnie
to, co czytelnik ma okazję przeczytać. Pobudzające wyobraźnię i obrazujące tak
odległy nam świat, swoją estetyką przyciągają oko.
O czym warto tutaj wspomnieć to fakt, iż Amber jest
dziewczynką istniejącą naprawdę. Kim jednak jest i dlaczego stała się
inspiracją do napisania tejże baśni? Z tym pytaniem Was pozostawiam, bo być
może uda się Wam na nie odpowiedzieć samodzielnie, trzymając w dłoniach to
przepiękne, magiczne wydanie.
tłumaczenie: Julita Skotarska
tytuł oryginału: In search of the thunder dragon
wydawnictwo: M.
data wydania: 2014
(data przybliżona)
ISBN: 9788380210035
liczba stron: 32
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz