piątek, 13 marca 2015

"Dziennik watykański. Władza, ludzie, polityka" - John Thavis

 

Watykan – siedziba katolicyzmu, ostoja wiary, miejsce, w którym decyduje się o rzeczach najistotniejszych dla Kościoła. To właśnie tam mieszka papież, najważniejszy przedstawiciel Boga na ziemi i to właśnie na Watykan zwrócone są oczy wszystkich wierzących. Miejsce czyste, święte, do którego grzech i błędy nie mają prawa wglądu. A jednak jak się okazuje, Stolica Apostolska to świat, do którego wkrada się polityka, ludzkie potyczki, nieraz zawiść i działanie wbrew rygorystycznym zasadom. Watykan – to bowiem miejsce nie tylko Boga, a także i ludzi, a człowiek, choćby nie wiadomo jak bardzo się starał, nie jest w stanie wyprzeć się swojej natury. John Thavis, doświadczony dziennikarz, ukazuje nam to miejsce od nieco innej, mało znanej nam strony. Przeprowadza czytelnika przez bramę Watykanu zsuwając chroniący go płaszcz niewinności i pokazuje takie działanie Stolicy Apostolskiej, którego temat najwyżej postawieni przedstawiciele Kościoła z pewnością woleliby zamieść pod dywan. Poznajcie zatem „Dziennik Watykański”, opowieść o jednym z najpopularniejszych miejsc na świecie.
„Niniejsza książka jest dokumentem, nie wytworem wyobraźni. Wydarzenia w niej napisane naprawdę miały miejsce.”
źródło
Kiedy Benedykt XVI, niedługo po wyborach na papieża, wygłosił swoją pierwszą homilię, wierni z uwagą słuchali jego słów, bo to, co miała do powiedzenia nowa Głowa Kościoła mogło mieć spore znaczenie.  A jednak za idealnym obrazem emitowanym przez media, kryli i nadal chowają się watykańscy dziennikarze, którzy stojąc w cieniu, widzą i słyszą rzeczy, o których prawie cała ludzkość nie ma pojęcia. Tego pamiętnego dnia, mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że homilia nowego papieża nie została stworzona przez niego. Czy zatem cały watykański świat to gra pozorów?
Co działo się za starymi murami, kiedy świat obiegła wiadomość o ojcu Macielu, przedstawicielu Zgromadzenia Legionów Chrystusa, który dopuszczał się molestowania członków owej wspólnoty zakonnej? Czy przedstawiciele Kościoła chcieli zataić ten problem? Co odkryto w ziemi podczas przygotowywania terenu na nowy, watykański parking? Kim są lefebryści i jaki stosunek ma do nich sam papież?

John Thavis, autor niniejszej książki, to nie zawistny ateista zapowiadający Kościołowi wojnę ujawniając fakty, które nie powinny wyjść na światło dzienne. To watykanista, dziennikarz, który jako jeden z niewielu miał dostęp do przebywania w pobliżu papieża i przebył z nim niejedną daleką podróż. Trzydzieści lat życia w cieniu stojącego w blasku Zwierzchnika Kościoła dało mu doświadczenie i przeżycia, którymi teraz pragnie się podzielić. Dzięki temu Watykan staje się nie tak doskonały, nie tak odległy i bardziej ludzki.
„Jak wiele brudu jest w Kościele, i to nawet pośród tych, którzy w kapłaństwie powinni całkowicie należeć do Niego!”
„Dziennik watykański” to szczera, zaskakująca i zapewne niezwykle odważna relacja poruszająca kontrowersyjne kwestie tak istotnego miejsca, iż autor z pewnością u niejednej osoby naraził się na krytykę czy też nawet nienawiść. Odkrywając karty, które przez tak długi czas leżały zakryte, szokuje, ponieważ mało kto spodziewał się tego, że w święty z pozoru świat może wkradać się tyle intryg, uchybień, błędów i kłamstw. Jak się okazuje, działanie władz Watykanu nie jest wcale tak poukładane, jakby się mogło wydawać. A w komunikacji interpersonalnej panuje o wiele więcej chaosu, niż na wiejskim bazarze. Czy właśnie dlatego Benedykt XVI abdykował?

Niewiarygodne fakty, żenujące gafy i kwestie, których mediom  dane było dotąd zaledwie liznąć. Znajdziecie tutaj niezwykle ciekawą relację, którą momentami czyta się jak wciągającą sensację. Autor prezentuje własne doświadczenia, opowiadając o każdej istotnej chwili doświadczonej u boku władz Watykanu. Korzysta jednak także z historii innych, czasami anonimowych, aczkolwiek istotnych członków Kościoła, dzięki czemu „Dziennik watykański” staje się książką jeszcze bogatszą w zaskakujące i szokujące wydarzenia. John Thavis prezentuje czytelnikowi czasy Jana Pawła II oraz Benedykta XVI. Na temat obecnego papieża czytelnik nie znajdzie tutaj nic, a szkoda, bo niezwykle ciekawym może okazać się to, jak radzi sobie nowa Głowa Kościoła w świecie tak pogmatwanym, iż z pewnością ciężko wyprowadzić go na głębokie wody.
„Ostateczna spuścizna Benedykta XVI to pokora abdykacji, pokora cichego zejścia ze światowej sceny. Przyglądając się, jak ostatni raz macha na pożegnanie wiernym, spostrzegłem, że Benedykt XVI nareszcie wydaje się szczęśliwy – jakby kamień spadł mu z serca.”
John Thavis ze sprawnością wieloletniego dziennikarza opracował interesującą i prawdziwą opowieść mogącą wzbudzać w ludziach różnorakie emocje. Przytaczane dialogi, wypisywane nazwiska, czynią ją niezwykle wiarygodną, a przystępna narracja sprawia, że kolejne rozdziały pochłania się bardzo szybko. Autor książki nie skupia się na rzeczach mało istotnych, a selekcja wyłącznie kontrowersyjnych i sensacyjnych tematów powoduje, iż u boku Dziennika watykańskiego nie w sposób się nudzić. Czy książka może zachwiać katolicką wiarą? Oczywiście, że nie. Bo wiara dotyczy Boga, nie ludzi. Człowiek zaś, jako istotna grzeszna, popełnia błędy, a poznawanie takowych u innych, zwłaszcza u tak wysoko postawionych władz, okazuje się całkiem intrygujące.

Jak wiele prawdy niosą ze sobą nagłówki: „Striptizerzy w Watykanie” czy „Porównanie ataków na papieża z antysemityzmem powodem oburzenia”, które ukazały się w gazetach? Autor niniejszej książki zna każdy z tych tematów od podszewki, tudzież jego relacja okazuje się klarownym sprostowaniem na wszystkie, nękające czytelnika niejasności. Polecam tym, którzy bacznie śledzą poczynania władz Watykanu, bądź też kiedyś zainteresowali się jakimś tematem związanym z tym miejscem. Może to być interesująca lektura nie tylko dla niewierzących krytykantów wiary, ale także i samych katolików, którzy przez przeczytanie tej książki niczego nie stracą. Świeże spojrzenie na tak istotne miejsce może zaś okazać się naprawdę interesujące. Ja bynajmniej u boku Dziennika watykańskiego z pewnością się nie nudziłam.

moja ocena: 5/6
wydawnictwo: Znak
ilość stron: 395
rok wydania: 2015
 
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Znak.
 

1 komentarz:

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...