poniedziałek, 30 marca 2015

"Barwy miłości" - Kathryn Taylor - PRZEDPREMIEROWO



Ostatnimi czasy literatura dość często pokazuje swoje odważne oblicze – twarz, którą wielu czytelników pragnie odkrywać bez końca. Ogniste sceny, bezpośrednie słowa – autorzy książek erotycznych nie znają granic i dobrze, bo w efekcie na rynek trafia wiele interesujących i barwnych powieści. Popyt na książki tego gatunku znacznie wzrósł, kiedy to słynna obecnie E.L. James zdecydowała się na publikację wytworu własnej wyobraźni, a mianowicie znanej wszystkim powieści „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Od tego czasu wydawnictwa zasypują nas różnymi erotycznymi historiami. Mniej, lub też i bardziej udane, często nie potrafią zaspokoić oczekiwań rządnych przygód czytelniczek. Teraz przyszedł czas Kathryn Taylor i jej nową powieść zatytułowaną. „Barwy miłości”. Czy na kartach tej książki faktycznie odnajdziemy ognisty odcień pożądania i czerwony kolor namiętności?

Grace Lawson, młodziutka i zdolna studentka, otrzymuje niepowtarzalną szansę, by zdobyć praktyczne umiejętności zawodowe w doskonale prosperującej firmie. Opuszcza więc rodzinne Chicago i wyrusza do Londynu, by przez trzy miesiące nabywać doświadczenie tak niezbędne w osiągnięciu przyszłego sukcesu. Po długiej podróży, oszołomiona nowym miejscem, dostrzega na lotnisku postać Jonathana Huntingtona, nieprzyzwoicie przystojnego szefa potężnej firmy, w której ma odbywać praktyki. Rozpoznając jego wizerunek, znany jej ze zdjęcia zamieszczonego w gazecie, nie może uwierzyć w to, że ów młody bóg pofatygował się osobiście ją odebrać. Podchodząc do niego, całkowicie zdenerwowana, przedstawia się i za wszystko dziękuje. Aczkolwiek po chwili, słysząc za sobą jakiś obcy, męski głos, odkrywa, że sytuacja, w której się znalazła, staje się bardzo niezręczna. Okazuje się, że Jonathan czeka na istotnego partnera biznesowego, co niestety z nią ma niewiele wspólnego. To spotkanie staje się jednak początkiem potężnej, namiętnej przygody, dzięki której Grace poznaje nowy, nieznany jej dotąd smak życia. Musi jednak uważać, bo Jonathan nie jest mężczyzną tolerującym uczucia i oddanie. Ostrzegana przez innych, wkracza w progi mrocznego świata, który zmienia jej rzeczywistość na zawsze.

Główna bohaterka to wierząca w ludzkie dobro, skromna i niedoświadczona seksualnie dziewczyna, która nie spodziewa się tego, że wyjazd do Londynu przyniesie jej nie tylko nowe, zawodowe umiejętności, ale coś o wiele więcej. Od samego początku pobytu w nowym miejscu, Grace nie potrafi zapomnieć o szefie firmy, w której pracuje. Wie jednak, że nie powinna lokować swoich uczuć w kimś nieosiągalnym, tym bardziej, że Jonathan słynie nie tylko z urody i sukcesów zawodowych, ale także z niechęci do trwałych związków. Co więcej, krążą plotki o tym, że podkochujące się w nim pracownice nagle znikały. Być może dla Grace wszystko byłoby o wiele łatwiejsze gdyby nie fakt, że zdystansowany zwykle Jonathan nie pozostaje wobec niej obojętny. Chociaż nie okazuje żadnych uczuć, w oczach płonie mu pożądanie, którego opanowanie przekracza jego możliwości. Tych dwoje odnajduje spełnienie w łóżku, aczkolwiek priorytety Grace i Jonathana okazują się zupełnie inne…
„ – Powinnaś bardzo uważać, czego sobie życzysz, Grace. Bo twoje życzenie może się spełnić. A wtedy może być zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażasz.”
„Barwy miłości”, Kathryn Taylor, to pierwsza część erotycznej serii opowiadającej o przygodach Grace i Jonathana. Niesamowicie wciągająca, prezentująca wyrazistych bohaterów, budująca narastające pożądanie – jest czymś, na co bardzo długo czekałam. Od czasów popularnego Greya przeczytałam wiele powieści tego gatunku. Zbyt śmiałe kobiety, punkt kulminacyjny już na kilku pierwszych stronach czy też wulgarność – zawsze coś mi przeszkadzało. Nigdy nie czułam się do końca usatysfakcjonowana. Czekanie jednak ponoć wzmaga apetyt, więc teraz całą sobą zasmakowałam czegoś, co nie pozwala o sobie zapomnieć. Główna bohaterka Barw miłości to nie modelka z okładki Playboya. Nie jest też łóżkową lwicą, zbyt pewną siebie i potrafiącą osiągnąć wszystko, o czym tylko zamarzy.  Jej szef – Jonathan – to z kolei powściągliwy w okazywaniu uczuć mężczyzna, który nie od razu zaciąga ją do łóżka powtarzając bez ustanku, jaka jest piękna. Jak dla mnie – strzał w dziesiątkę, bo właśnie czegoś takiego potrzebowałam. Książka Kathryn Taylor potrafi rozbudzić wyobraźnię. W stanie ekscytującej ciekawości i oczekiwania na najlepsze trzyma zaś przez długi czas, więc nie ma tutaj obawy o moment zniechęcenia czy też nudy, tak jak to w niektórych powieściach momentami bywa. Narracja pierwszoosobowa pozwala nam dokładnie poznać główną bohaterkę oraz jej myśli i uczucia. Tym samym, pełen tajemnic Jonathan staje się dla czytelnika tak samo zagadkowy, jak i dla Grace. Poznajemy go wraz z kolejnymi kartami książki, chociaż trzeba przyznać, że po przeczytaniu pierwszej części wciąż pozostaje wiele pytań i niejasności.
„Wiem, że Jonathan ma twarze, których nie znam. Że ryzykuję, bo ten mężczyzna może złamać mi serce. Ale to właśnie serce gotowe jest podjąć wyzwanie; chce wierzyć, że może być między nami coś więcej. Moje serce nie jest gotowe się poddać.”
W omawianej powieści, sceny erotyczne będące sensem i esencją książek tego gatunku, posiadają wszystko to, czego potrzeba do zbudowania w wyobraźni odbiorcy barwnego obrazu. Autorka, nie szczędząc pikantnych szczegółów, zachowuje szacunek dla aktu seksualnego, nie stosując wyrazów i  nie wprowadzając czynności, które dla wielu mogłyby okazać się niesmaczne. Jest naprawdę tak, jak być powinno. Chociaż, jak już wspomniałam, K. Taylor nie częstuje czytelnika ognistym seksem już na samym wstępie, iskry pożądania i namiętności wyczuwalne są wraz z zatapianiem się w pierwsze strony książki. Przyznam szczerze, że o tej powieści ciężko byłoby mi powiedzieć cokolwiek złego. Być może jedynie to, że w pewnym momencie główna bohaterka wydała mi się zbyt naiwna i trochę natarczywa, jednak z czasem to uczucie minęło.

Akcja Barw miłości nie ogranicza się wyłącznie do relacji, która dotyczy Grace i jej szefa. Autorka sprytnie wplotła w treść tajemniczą postać niejakiego Yuuto Nagako, który do końca pozostaje wielką niewiadomą. Kim ów Japończyk jest dla Jonathana?

Książkę polecam wszystkim wielbicielkom powieści erotycznych, w szczególności zaś tym, którym spodobała się kreacja bohaterów powieści „Pięćdziesiąt twarzy Greya”. Słynna trylogia nareszcie znalazła godną zastępczynię, przynajmniej według mojej opinii. Pobudzające wyobraźnię opisy, fascynujące dialogi, wiele interesujących wydarzeń i finał, który pozostawia gigantyczną ciekawość. Błagam, jak najszybciej wydajcie kolejną część! Mam nadzieję, że drugi tom owej serii będzie równie intrygujący, jak ten.
„Jego czarne włosy, cudne błękitne oczy, pełne usta, które tak wspaniale całują, i silne ramiona, w których tak chętnie znajduję schronienie. Jest piękny, mroczny  pociągający. I przeraźliwie niedostępny.”
PREMIERA: 8 kwietnia
moja ocena: 5+/6
wydawnictwo: Akurat
ilość stron: 350
źródło

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat.

8 komentarzy:

  1. Mi niestety ta książka w ogóle nie podeszła... Oceniłabym ją znacznie niżej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze tak już jest, że książka ma swoich fanów i przeciwników. Zauważyłam, że jej noty na popularnej stronie Lubimy czytać faktycznie nie są zbyt wysokie, z resztą podobnie jak w przypadku "Pięćdziesięciu twarzy Greya". A jednak mimo to, obie powieści ogromnie mi się podobały;)

      Miłego wieczorku dla Ciebie ;*

      Usuń
  2. Jestem w połowie książki. Na razie widzę dużą zbieżność z Greyem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację. Książka ma mniej więcej taki sam scenariusz, chociaż na końcu zauważamy trochę różnic. Mimo to, ja tęskniłam za czymś podobnym do Greya, no i dostałam - co chciałam;)

      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Erotyczne sceny pewnie bym omijała, ale zarys powieści bardzo ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wysoko oceniłaś, ciekawa jestem jak na mnie wpłynie książka, już czeka w kolejce do przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochana zgadzam się z tobą w 100 %. Książka ciekawa i również cholera mnie bierze bo kolejna część chyba tak szybko się nie pojawi. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...