Żyjemy w czasach wolności i demokracji, a każdy z nas sam
decyduje o swoim losie. Fakt urodzenia się w ubogiej rodzinie wcale nie
oznacza, że człowiek już na zawsze będzie cierpiał głód. Bo tym, co może pomóc
nam osiągnąć sukces, jest silna wola i samozaparcie. Nie zawsze jednak tak
było. Kiedyś wywodzenie się z niższej klasy społecznej było skazaniem na całe
życie. Taki świat, królestwo, w którym wyznacznikiem wartości ludzi jest system
klasowy, przedstawia czytelnikowi Kimberly
Derting w powieści „Przysięga”.
W Ludanii swoje
surowe rządy prowadzi królowa Sabara. Funkcjonujący według wydzielonych klas
społecznych lud, za każde, nawet najmniejsze przewinienie, staje przed obliczem
prawa, a karą nierzadko okazuje się śmierć. Tutaj na stryczek można pójść nawet
wtedy, kiedy spojrzy się w oczy komuś wartościowszemu, czyli wywodzącemu się z
wyżej położonej grupy. Obywatelką owej ziemi jest Charlaina, siedemnastoletnia
dziewczyna wywodząca się z kupieckiej rodziny. Niezbyt zamożna, często
wyśmiewana, okazuje się skrywać potężną tajemnicę, której wyjawienie mogłoby
równać się z jej zagładą. Charlie rozumie bowiem wszystkie języki świata,
chociaż nie ma pojęcia o tym, skąd
pojawił się u niej tak wyjątkowy, a zarazem niebezpieczny dar. Stwarzanie
pozorów bycia zwyczajną wcale nie jest takie łatwe, chociaż jak dotąd, wszystko
dzieje się po myśli dziewczyny. Pewnego dnia na horyzoncie pojawia się jednak
ktoś, kto wie o Charlainie więcej, niż powinien. Max – posługujący się
odmiennym językiem, niezwykle przystojny i tajemniczy, próbuje zbliżyć się do
niej, chociaż pozyskanie jej zaufania graniczy z cudem. Kim jest ów chłopak i dlaczego
zależy mu na tym, by chronić dziewczynę? Czy jego zamiary i intencje aby na
pewno są czyste? Skąd tak naprawdę wywodzi się Max? Czy przestrogą dla Charlie
nie powinien okazać się jego żołnierski mundur?
Królestwo Sabary to przeciwieństwo utopii. Tutaj każdy
dzień może okazać się czyimś ostatnim, a życie przeciętnego obywatela jest tyle
warte, ile wyrzucony do kosza śmieć. Godziny policyjne, dźwięk przerażających
syren czy częste ucieczki do schronów – wizja codzienności kojarzy się raczej z
mrokiem, w progi którego nadzieja nie ma szans na wejście i zaistnienie. Ludzie
pozbawieni swobody, muszą uważać na to, co robią, bo nawet najmniejszy błąd
może zakończyć się karą śmierci. Dni Sabary są jednak policzone, a jej
największym problemem okazuje się brak zastępczyni. Od lat na tronie Ludanii
zasiadają kobiety, więc męski potomek w tej sytuacji staje się zbyteczny. Mało
tego, przeciwko jej rządom występują rewolucjoniści, którzy spędzają jej sen z
powiek, a jak się okazuje, ich moc przybiera na sile. To jednak staje się przyczyną
jeszcze bardziej restrykcyjnych zasad i kontroli wśród zwykłego ludu, stąd
ludzie ciemiężeni przez wysłanników królowej żyją niczym w zamkniętej klatce. W
takiej właśnie rzeczywistości przyszło funkcjonować Charlainie – niezwykłej nastolatce,
którą los obdarował dodatkowym ciężarem.
Znajomość wszystkich języków, z pozoru przydatny dar, w praktyce przekleństwo. Dotąd jednak wszystko trzymało się w normie,
jednakże dziewczyna spotyka Maxa, a ów chłopak zmienia jej świat całkowicie.
„Przysięga” to historia, w której autorka ujawniła
niesamowitą wyobraźnię. Niełatwo przecież wykreować rzeczywistość tak daleką od
tej, która nas otacza. Okrutna królowa, ciemiężeni obywatele i uczucie, które
połączyło ludzi pochodzących z różnych środowisk. Z pozoru takowi nigdy nie
powinni ze sobą być, a jednak więź, jaka
zrodziła się w ich sercach jest silniejsza i dla niej gotowi są ryzykować nawet
życiem.
Czytelnik zderza się tutaj z niebezpieczeństwem,
zagadkami i kilkoma niewyjaśnionymi sprawami, które w trakcie pochłaniania
książki odkrywa się u boku głównej bohaterki. Pojawia się także uczucie, tak
istotne i tak potężne, iż bez niego sprawy z pewnością nie potoczyły by się
tak, jak powinny. A jednak pomimo tego, że miłość Charlaine i Maxa zasługuje na
podziw i uznanie oraz niektóre z przedstawionych sytuacji naprawdę roztopiły
moje serce, to jakoś nie do końca umiałam wejść w całą tę historię i wyczuć jej
klimat. Pomysł autorki owszem, był ciekawy, ale zabrakło mi tej iskry, która
powinna wzniecić ogień pomiędzy główną bohaterką, a jej ukochanym. Jak dla
mnie, miłości było tutaj za mało, a opis na okładce, który zapowiada
romantyczną historię, nie do końca odzwierciedla istotę sprawy. Jak już
wspomniałam, było kilka ciekawych sytuacji. Stąd też chciałabym podzielić się z
Wami fragmentem, któremu udało się zdobyć moją sympatię, ba! Wręcz poczułam
elektryzujący dreszcz na całym ciele. Szkoda, że Kimberly Derting nie
wzbogaciła powieści o więcej takowych.
„Trzymałam przed sobą złożoną kartkę , wyraźnie widząc znajdujące się w środku cztery słowa. Cztery słowa, które wyryły się w moją pamięć. Cztery słowa, które znaczyły dla mnie więcej, niż powinny.Powoli rozłożyłam kartkę.W następnej chwili stanęło mi serce.„Przysięgam, że będziesz bezpieczna”.
Max to mężczyzna, w którym można byłoby się zakochać.
Jego wizerunek został jednak niejako rozmyty poprzez mroczną aurę panującą w
królestwie. Żałuję, że nie mogłam go poznać dokładniej. Opiekuńczy, bohaterski
i zdeterminowany powinien mieć więcej szans na spotkania z Charlie, które
dodałyby całej treści więcej barw.
Uważam, że „Przysięga” to książka, którą mogłabym polecić
nastolatkom chcącym przeczytać coś romantycznego i niewinnego, ale niezbyt
namiętnego. Kimberly Derting napisała oryginalną powieść, wykreowała wyjątkowy
świat i ciekawych bohaterów i to są niewątpliwie plusy. Całość przeczytałam szybko i nie można powiedzieć,
że się nudziłam. Aczkolwiek przypatrywałam się całej akcji z daleka, nie mogąc
podejść blisko bohaterów i wtopić się w ich niepowtarzalna rzeczywistość.
moja ocena: 4-/6
wydawnictwo: Amber
ilość stron: 269
rok wydania: 2013
Sam pomysł na tak okrutny świat mnie nieco przeraża. Ale jestem bardzo ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńZaintrygowałaś mnie :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się, choć strasznie wnerwia mnie podział klasowy...
OdpowiedzUsuńPomysł nie był zbytnio oryginalny, myśle, że każdy coś takiego mógłby wymyślić. Końcówka też jakoś mnie nie zachwyciła. Ksiażka niezwykle przecietna, :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że z bohaterami nie można się, że tak powiem..."zaprzyjaźnić". Niemniej jednak polecę książkę przyjaciółce, ona lubi takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńMiałam tę książkę na oku, ale coś mnie ostrzegało i w końcu zrezygnowałam. Twoja recenzja jest jedną wielu, która potwierdza obawy mojej intuicji :)
OdpowiedzUsuńCoś niewinnego, być może powinnam porwać to książkę, choćby na lekcję polskiego.
OdpowiedzUsuń