Pierwszy tom serii Eagle
Elite przypominał powieść bazującą na schemacie hate-love, nawiązując do
podgatunku New Adult. Dręczona
psychicznie, niczemu winna dziewczyna i przywódca grupy, który obrał ją sobie
na niechlubny cel. Szybko jednak okazało się, że książka wykroczyła poza ramy banalnej
młodzieżówki, a w grę wchodziło tło o wiele bardziej mroczne, aniżeli mogłam
przypuszczać. Zdziwiona biegiem fabuły nie miałam wyboru i musiałam sięgnąć po
kontynuację, by przeżyć całą historię w pełni. Nie ukrywam, że książka „Elect. Eagle Elite 2” okazała się zupełnie inna od tego, czego się spodziewałam. Na
jej korzyść, czy wręcz odwrotnie? O tym w dzisiejszej recenzji.
ZARYS FABUŁY
Chociaż wydawało
się, że już na zawsze zostanie jej wrogiem, Nixton Abandonado stał się dla
Trace czymś zupełnie innym. Miłością, i to odwzajemnioną. Decydując się na
uczucia chłopak jest jednak świadom ryzyka, jakie ściąga na ukochaną. Dlatego
teraz staje przed najtrudniejszą decyzją w jego życiu. Oddając ją pod opiekę najlepszego
przyjaciela dostrzega, że Chase nie jest obojętny na urok Trace. Chase wraz z
każdą chwilą walczy z uczuciami, jakie wzbudza w nim dziewczyna znajomego. Wie,
że nie może go zawieść, ale każdy kolejny dzień spędzony w jej towarzystwie sprawia,
że jego samokontrola zaczyna wisieć na włosku. Chase nie ma pojęcia, że stanowi
element wielkiej układanki. Zbliża się niebezpieczeństwo, czas wielkich decyzji
i ostatecznych rozrachunków. Kto wyjdzie z tej batalii zwycięsko?
DWÓCH CHŁOPAKÓW,
KTÓRZY SĄ JAK BRACIA I JEDNA ONA
Nixton jest
niebezpieczny i zabiłby każdego, kto odważyłby się zbliżyć do jego
ukochanej. Z renomą „bad boya” wzbudza
respekt pośród rówieśników, jednak nie każdy jest świadom tego, jak daleko
mogą sięgnąć jego mroczne macki. Chłopak, który jako dziecko przeżył koszmar, odnalazł zbawienną miłość tam, gdzie
wydarzyć się ona nie powinna. Teraz znowu przyszło mu wystawić swoje nerwy na wiele poważnych prób. Konfrontacja z
człowiekiem, któremu chciałby przystawić lufę do głowy, pchanie ukochanej w ramiona przyjaciela i przekręt, przez który
można wszystko zyskać, albo wszystko utracić. Równorzędnym bohaterem pierwszego
planu, jak i narratorem tej powieści, jest Chase,
z równie nieciekawą przeszłością i jeszcze trudniejszym zadaniem dotyczącym
teraźniejszości. Bardziej opanowany niż
Nixton, mam wrażenie, rozważniejszy i mniej porywczy kocha dziewczynę, którą
musi chronić, ale do której nie wolno mu się zbliżyć. W końcu w grę wchodzą
braterskie więzi, jakie łączą tą dwójkę. A Trace?
Od minionych wydarzeń stała się bardziej
przestraszona. Drży o swoje życie lawirując pomiędzy męskimi ramionami
dwójki mężczyzn, świadoma jednak swoich uczuć względem jednego z nich. Ciekawa
trójca? Oj, ciekawa. Do samego końca nie
wiadomo w jakim kierunku potoczą się jej relacje.
KOCHASZ? WIĘC
POZWÓL ODEJŚĆ…
Napis na okładce powieści stawia przed czytelnikiem
pytanie, czy „kochać kogoś to znaczy pozwolić mu odejść?” Słusznie, bo akcja
powieści w dużej mierze kręci się wokół
relacji miłosnej postaci, które stanęły przed skrajnie trudnym wyborem. I
nie chodzi tutaj o banał, a o iście trudne
wybory, przez które tak wiele można stracić. Autorka oklepane sceny zbliżeń
zastąpiła emocjami, zazdrością,
dylematami, walką z samym sobą. Dlatego też książka jest w przypadku tego
wątku nieprzewidywalna, a wzbogacona
tematami z drugiego planu i mrocznym tłem okazała się być młodzieżowym dark romansem na całkiem dobrym poziomie.
TROCHĘ „DARK” W
TLE
Fabułę przeplata motyw postaci człowieka, który ściągnął na siebie gniew pozostałych,
są rodzinne relacje i rodzinni wrogowie,
wspomnienia z dziecięcych lat, intrygi, szkolne środowisko i mroczne tło. W
końcu nie brakuje ani świstu kul, ani też śmierci,
przyjmującej w tej książce wiele ról i charakterów. Jednym słowem, akcja jest bardzo
dynamiczna, momentami zahaczając o
granice logiki. Przyznam, że nie
wszystkie zachowania bohaterów były dla mnie zrozumiałe, niemniej jednak
przez ich wybory jedno wydarzenie
napędzało drugie, a ja świetnie się bawiłam przy odkrywaniu każdego z nich.
PODSUMOWANIE
Druga część pozytywnie
mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się takiego
kierunku fabuły, a wyjście poza
schematy sprawiło, że „Elite” okazała się
oryginalną, niby młodzieżową – a jednak wychodzącą z roli zwyczajnego New Adult historią. Był mrok, były
uczucia czy rozliczne dylematy. Może historia niekoniecznie przypadnie do gustu wielbicielom mafijnych klimatów z
dojrzałymi postaciami na czele, niemniej jednak jeśli ktoś chce zagłębić się w
świat niebezpiecznych młodych dorosłych, to może być właśnie dobry wybór.
Eagle Elite: Elita // Elect
Tę powieść oraz
inne książki dla kobiet znajdziecie na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która
przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Serdecznie dziękuję.
Przeczytałabym tą, jak i pierwszą część, bo bardzo zainteresował mnie ten romans;)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio zabrałam się za czytanie romansu i po raz kolejny przekonałam się, że nie jest to gatunek dla mnie, więc odpuszczam. 😊
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc na razie sobie odpuszczę ;)
OdpowiedzUsuńTym razem nie dla mnie. Na dodatek nie czytałam pierwszej części.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Fajnie, że można zauważyć wyjście poza schematy. To lubię.
OdpowiedzUsuńInteresująca powieść :D
OdpowiedzUsuńMój blog
Ciekawa jestem czy mnie również ta książka pozytywnie by zaskoczyła. Z chęcią ją przeczytam jak już nadrobię pierwszą część. ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza część stanowi jeszcze dla mnie niespodziankę, ale dobrze wiedzieć, że tom drugi jest równie udany :)
OdpowiedzUsuńTa część zapowiada się dosyć interesująco, ale najpierw muszę przeczytać pierwszą część :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Chyba jednak nie pociąga mnie taka powieść.
OdpowiedzUsuń