Jako wielbicielka typowo kobiecych, romantycznych
powieści, nieczęsto mam okazję sięgać po gatunki odbiegające od moich
preferencji, chociaż uważam, że dla przełamania rutyny warto od czasu do czasu
zrobić wyjątek. Na pewno warto było na taki postawić w przypadku nowej
propozycji Joanny Lampka, której książkę dotyczącą Szwajcarii miałam okazję z
przyjemnością czytać. Tym razem autorka zapuściła się jednak w zupełnie inne
literackie rejony, bo w alternatywny świat powieści fantasy. „Gwiazda Północy,
Gwiazda Południa”, choć rozgrywana w nie do końca realnej rzeczywistości,
okazała się mieć z tą naszą sporo wspólnego. W końcu każdy z nas dąży tak
naprawdę do tego samego, szczęścia i spokoju. Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Kiedyś stawiające
na dobre relacje mocarstwa Królestwo Żeglarzy i Cesarstwo Słońca, teraz stoją
przez wizją namacalnego konfliktu. Wojna wydaje się nieunikniona i zbliża się
wielkimi krokami. Księżniczka Aline, a zarazem oficer wywiadu, wraz z grupą
szkolonych przez nią kobiet podejmuje się ryzykownej misji wyzwolenia
uwięzionego mistrza El-Li. Niebezpieczeństwo czyha na każdym kroku, zwłaszcza,
że Aline może zostać zdemaskowana. Ukrywająca swoją prawdziwą tożsamość mierzy
się z księciem Ianem, następcą tronu Cesarstwa Słońca, który pozornie
sympatyczny może skrywać niekoniecznie dobre zamiary. Relacja, która pomiędzy
nimi się tworzy, wiele komplikuje. Komu Aline może zaufać? Czy wyjdzie z tej
misji obronną ręką? Kto tak naprawdę jest tym złym?
KSIĘŻNICZKA…
RACZEJ WOJOWNICZKA!
Autorka postawiła na bardzo silną główną bohaterkę, która wprowadza czytelnika w środowisko
równie nieugiętych kobiet. Aline to
księżniczka, ale przede wszystkim oficer, która nie widzi się w roli
pokornej żony czy matki gromadki dzieci. Wręcz przeciwnie, to wojowniczka, która realizuje się w
sytuacjach niebezpiecznych. Mimo to tęskni, za dawnym domem, za rodziną, za
normalnością. Nie jest cyborgiem bez
serca i to mi się podoba, że Joanna Lampka w tą silną skorupę wpuściła ludzkie odruchy. Przez to postać Aline
nabrała większej wiarygodności. W rzeczywistości, w której kobiety na każdym
kroku muszą udowadniać swój heroizm,
bo przecież jeśli chodzi o tą cechę, wcale gorsze od mężczyzn nie są, bohaterka
dyryguje grupą żeńskiego oddziału. Pośród wojowniczek nie ma miejsca na
wychuchane przyjaźnie. Tutaj dominuje siostrzana
szorstkość, a jednak kobiety są w stanie zrobić dla siebie naprawdę wiele.
TAJEMNICZY
NASTĘPCA TRONU
Niewątpliwie istotne miejsce w tej książce zajmuje książę Ian, następca tronu Cesarstwa
Słońca. Naszkicowany enigmą, stanowi
dla głównej bohaterki, jak i czytelnika, swoistą
zagadkę. Nie wiadomo, czy można mu zaufać, choć na pierwszy rzut oka sprawia dobre wrażenie. Tkwiący w mglistych wspomnieniach Aline chłopak z
czasów pokoju nie stanowił niegdyś problemu. Teraz, ku zdziwieniu wszystkich,
kiedy po latach pokoju eskalujący konflikt stanął przed wizją wybuchu, wszystko
się zmieniło. Czy Ian rozpozna Aline, kiedy maska kamuflażu opadnie? Zdaje się,
że skądś kojarzy jej twarz…
FANTASY? A JEDNAK
LUDZKIE WARTOŚCI.
„Gwiazda Północy, Gwiazda Południa” to powieść fantasy, w
której nie ma jednak mocno odbiegających
od naszego świata kreatur. To nie jest jedna z tych historii, w których
elfy prześcigają się z demonami. Postaci, utkane raczej z krwi i kości, obracają
się wokół dobrze znanych nam wartości,
delikatnie zahaczając jakby o świat wyjęty
z kart historii. Wszak konflikty
zbrojne, szykująca się wojna, rywalizujące królestwa i sztywne regulaminy traktujące o zawarciu małżeństwa
przypominają nieco czasy sięgające naszych przodków. A jednak chociażby z tą
różnicą, że postaci tutaj znają sztukę
programowania mózgu. Są intrygi, etykieta,
plemienia czy przepowiednia. Jest i, ku mojej uciesze, nienachlany wątek miłosny. Akcja powieści jest wartka, pojawiają
się zwroty, których nie w sposób przewidzieć. Jednym słowem, nawet ja, na co
dzień stroniąca od podobnego gatunku, bawiłam się całkiem dobrze.
PODSUMOWANIE
Lekki styl,
dialogi nasączone humorem, niepewnością, ale i na potrzeby sytuacji ciętym
językiem. Dobra kreacja postaci z
miejscem na tajemnice. Świat fantastyczny, początkowo wymagający skupienia,
z czasem wcale nieodbiegający od tego, który znamy. I silne bohaterki, wszak kobiety również w rzeczywistości pisały
wielką historię. Jeśli macie ochotę na oryginalną
przygodę rozegraną w alternatywnym świecie i chcecie zmierzyć się z
konfliktem mocarstw oraz niebezpieczną misją, weźcie pod uwagę propozycję
Joanny Lampka.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję Autorce oraz wydawnictwu AlterNatywne.
Czytałam już o tej książce i jest to zdecydowanie pozycja dla mnie. Milo czytać jej kolejną pozytywną opinię.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mam komu zaproponować tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńWspaniała książka dla lubiących fantasy.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńPrzemawiają do mnie te humorystyczne dialogi :)
OdpowiedzUsuńNa pewno intrygują mnie silne bohaterki, nie mówię więc nie tej książce.
OdpowiedzUsuń