niedziela, 2 sierpnia 2020

"Negatyw szczęścia. Inizio" - Ludka Skrzydlewska.
Mediolańskie intrygi. Włoska miłość.


Na powieści niektórych autorek przychodzi nam długo czekać. Na pewno nie zalicza się do nich Ludka Skrzydlewska, która dopiero co zaszczyciła nas swoim debiutem, a na rynku wydawniczym już królują cztery jej powieści. Niezły początek. Twórczyni romansów, jak dotąd z bardzo chwytliwą kreacją bohaterów, w najnowszej książkowej przygodzie zabrała mnie do moich ukochanych Włoch. I choć bardziej wolę frywolne i beztroskie południe od prestiżowego Mediolanu, nie powinnam narzekać. Zabrałam się do czytania z pełną świadomością sięgnięcia po kolejny tom serii, który już czeka na mojej bibliotecznej półce. Jak wypada „Negatyw szczęścia. Inizio” w porównaniu z poprzednimi książkami Ludki? Czy warto poświęcić tej historii swój czas?

ZARYS FABUŁY
Sasza opuszcza rodzimą Polskę i postanawia skorzystać z okazji, która może się już nie powtórzyć. W końcu któż wahałby się nad objęciem posady w prestiżowym, mediolańskim domu mody, nie mając żadnych rekomendacji czy wielkiego doświadczenia? Początkująca fotografka, dzięki wtykom zafundowanym przed matkę, modelkę, z pewnością nie może narzekać na swój start. Ale… No właśnie. Musi być jakieś „ale”. Sęk w tym, że Sasza nie ma pojęcia o kulturze Włoch, a swoją rodzicielkę zna wyłącznie z kilkugodzinnych, rocznych spotkań. Samotna w stolicy mody nie ma pojęcia, jak wiele wyzwań ześle na nią los. A jednym z nich niewątpliwie okaże się syn właścicielki firmy Di Volpe, przystojny Alessandro. Gra pozorów, uprzedzeń i walka ze stereotypami. Czy pewny siebie flirciarz ma do zaoferowania coś więcej, niż przystojną facjatę? Kiedy na horyzoncie pojawi się niebezpieczeństwo, wszystkie chwyty staną się dozwolone.  

BAZUJĄC NA POZORACH, CZYLI SŁOWO O BOHATERACH
Znajomość głównych bohaterów rozpoczyna się dość niefortunnie. Być może gdyby główna bohaterka zrobiła dokładniejszy research przed objęciem zagranicznego stanowiska, uniknęłaby niektórych wpadek. Tymczasem początkowo nieświadoma pozycji osoby, z którą rozmawia, pokazuje siebie od tej dość niefrasobliwej strony. Szybko utwierdzając Alessandro w przekonaniu, że ma on do czynienia z dość rozpuszczoną i nierozgarniętą osobą. Tymczasem Sasza, w rzeczywistości Aleksandra, to Polka wychowywana przez ojca. Dziewczyna, która nie mogła liczyć na matczyną miłość wtedy, kiedy tak bardzo jej potrzebowała. Daleko jej do płytkiej czy rozpuszczonej, chociaż nie zawsze potrafi trzymać język za zębami. I choć momentami wydaje się dość naiwna, potrafi zawalczyć. Przychodzi jej konfrontować się z postacią Alessandra, który jest synem właścicielki domu mody. Flirciarz, który zdaje się nie przepuścić żadnej kobiecie być może na pozór sprawia wrażenie pewnego siebie i zadzierającego nosa playboya. Czy jednak warto oceniać ludzi po pozorach? Ta dwójka rozgrywa słowne batalie, które zdecydowanie potrafią poprawić nastrój.

PRESTIŻOWE ŚRODOWISKO
Autorka zabiera czytelnika w głąb prestiżowego świata mody otwierającego bramy szalonego Mediolanu. Rzeczywistości pełnej pozorów i powierzchownego piękna, w której nie zabraknie fałszu, afer oraz intryg. A wszystko za sprawą bohaterów drugoplanowych, pośród których znajdą się gotowi do pomocy przyjaciele, ale i czarne owce. Na uwagę zasługuje postać matki głównej bohaterki. Byłej modelki, która stara się utorować córce drogę do kariery. Czy to znaczy, że powinna być jej wdzięczna? Nie polubiłam tej zatwardziałej perfekcjonistki, która dla własnej kariery poświęciła całe macierzyństwo i zabrała swojemu dziecku to, co mu się należało. Jaką teraz odegra rolę w życiu Saszy? W powieści nie brakuje humoru, zabawnych i poprawiających nastrój dialogów. Są wkradające się uczucia, które nie przytłaczają wszystkich stron, wszak w powieści niejeden przewija się wątek. Jest sensacja, sytuacja z pewnym mailem, jest afera i pogmatwane plany. Pojawia się jednak także postanowienie walki o siebie, co na pewno będzie stanowiło ciekawy materiał na kolejny tom. A ten mam już w domu.


PODSUMOWANIE
Uwielbiam włoskie klimaty, a kiedy ujrzałam padającą w tekście nazwę miasta Siena, od razu powróciły wspomnienia. Przekonała mnie kreacja bohaterów, zarówno z pierwszego jak i drugiego planu i zaintrygował bieg akcji, która potrafi zaskoczyć. Przyznaję uczciwie, że niektóre opisy trochę mi się dłużyły, gdyby tak skrócić ich o połowę i pozwolić fabule szybciej się rozkręcić, pojawiłaby się z mojej strony stuprocentowa satysfakcja. Tymczasem z oceną mocnego siedem w dziesięciostopniowej skali stwierdzam, że poprzednia powieść autorki podobała mi się deczko bardziej, choć nadal polecam ten tytuł jako udany romans i z przyjemnością sama sięgnę po dalszy ciąg.

wydawnictwo: Editio Red
cykl: Negatyw szczęścia #1
kategoria: romans
ilość stron: 422
data wydania: 29 lipca 2020

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Editio Red.

8 komentarzy:

  1. Tytuł zapisany do przeczytania. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też lubię włoskie klimaty, więc książka trafia w mój gust.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tym razem pozycja nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak będę miała ochotę na włoski romans to będę pamiętać o tym tytule. Chętnie poznam twórczość autorki. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Akurat czytałam dzisiaj o drugim tomie i postanowiłam nadrobić pierwszy.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie jestem przekonana czy to dla mnie ^^ choć te włoskie klimaty mogły być czymś ciekawym :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zainteresowała mnie ta książka, też lubię włoskie klimaty (a Mediolan nawet zwiedzałam - intrygujące miasto, choć jak dla mnie zbyt zatłoczone), a tu jeszcze ten świat mody, no i historia miłosna... Jak będę miała okazję, to chętnie poznam tę historię ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Chętnie przeczytam, jak wpadnie w moje ręce.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...