wtorek, 14 lipca 2020

"Lev. Shot Callers #1" - Belle Aurora.
O motywach kradzieży i miłości. Powieść z mafijnym tłem.


Autorka Belle Aurora zdążyła już na naszym polskim rynku wydawniczym zaistnieć w dwóch różnych odsłonach. W jednej, jako twórczyni namiętnej mafijnej serii i w drugiej, jako kreatorka słodkich, romantycznych historii miłosnych. W obu zdecydowanie się sprawdziła, przy czym to właśnie ta pierwsza z przywołanych wersji przyniosła jej sukces. Wszystkich złaknionych podobnych tematów czytelników  ucieszyła zatem nowina o powstaniu nowego cyklu z mafijną rodziną Leokov na czele. Niebezpieczni mężczyźni i kobiety, które potrafią rozpalić ich zatwardziałe serca. Brzmi zachęcająco? Zapraszam na recenzję.

ZARYS FABUŁY
Czy osoba dokonująca kradzieży zawsze pozostaje zasługującym na karę złodziejem? Jak się okazuje, niektóre podobne występki powinny wzbudzić zupełnie inne reakcje. Wszystko zależy od sytuacji, powodu i konsekwencji. Kiedy Mina Harris, po wielu dniach przerażającego głodu kradnie portfel pewnemu mężczyźnie, nie zdaje sobie sprawy z tego, że właśnie dokonała przestępstwa względem człowieka mogącego wyciągnąć z tej sytuacji o wiele gorsze konsekwencje, aniżeli wezwanie policji. Lev, który łapie ją na gorącym uczynku daje jej jednak wybór. Jedną z opcji jest podjęcie pracy w jego klubie. Mina, która nie ma nic do stracenia przyjmuje tą propozycję, a życie okazuje się dla niej bardziej łaskawe niż mogła sobie wymarzyć. Bieżąca woda, jedzenie i dach nad głową. Czy jednak pomoc przyjęta z rąk niebezpiecznego mafioso może na dłuższą metę okazać się dobrą opcją? Jak wiele może stracić? I jaki tak naprawdę jest mroczny Lev?


BEZDOMNA ZŁODZIEJKA I MAFIOSO
Autorka postawiła na dość powszechny układ postaci, wygrywając jednak ich dobrą kreacją. W książkach z motywem mafijnym, które ostatnimi czasy zalały rynek literacki, trudno o całkowitą oryginalność toteż niniejszą powieść pod wieloma względami można byłoby rozpatrywać w ramach pewnych utartych schematów. Mina to uczciwa złodziejka. Niewłaściwe zestawienie słów? Nic bardziej mylnego. Kradnie tylko tyle, ile musi i tylko wtedy, kiedy znajduje się na krawędzi. Męczący głód popycha ją do jedynej opcji, która jej pozostała. Łatwo nam oceniać ludzi wedle ich potyczek czy kierując się stereotypami. Trudniej wyciągnąć w kierunku potrzebującego pomocną dłoń. A przecież na dłuższą metę Mina okazuje się być pracowitą, wrażliwą, pomocną i otwartą na innych osobą. Która gdzieś pomiędzy splamionym honorem potrafi zachować resztki własnej godności. Za to ją podziwiam i dlatego też szybko zjednała sobie moją sympatię. Z kolei Lev Leokov wkracza w życie czytelnika mocnym tąpnięciem. Bezlitosny, nieznający miłości… Z czasem nabiera ogłady. I choć początkowo nic na to nie wskazuje, nie jest takim brutalem, jak jego inni literaccy „znajomi” wyjęci z mafijnych romansów. Potrafi wykazać się ogromną opiekuńczością. I choć długo przychodzi mu odzyskanie wiary w zaufanie, w końcu życie go nie rozpieszczało, sam odkrywa, jak bardzo potrzebuje bliskości i wsparcia drugiej osoby.


JAK W KOPCIUSZKU CZY PIĘKNEJ I BESTII
Akcja powieści rozgrywana jest w klubie ze striptizem, w którym dowodzą bracia Leokov. Zdaje się, że rodzina Leva, która zajmowała dotąd drugi plan, będzie mogła wykazać się w kolejnych częściach cyklu. To właśnie tutaj, pomiędzy złaknionych erotyki mężczyzn trafia Mina, zatrudniona na stanowisku barmanki. Wbrew obawom, na swojej drodze napotyka wielu życzliwych dla niej ludzi. Choć bazą tej powieści jest oczywiście nieco „ kopciuszkowa” relacja skrajnie biednej dziewczyny, do której mafijny książę wyciąga pomocną dłoń, autorka nie zapomniała o wątkach pobocznych. Są namiętności, powolne budowane coraz głębszej więzi połączonej z fizycznym kontaktem, odkrywanie własnych potrzeb – także tych mentalnych, są zazdrości i jest chemia. Jak w Pięknej i bestii, kobieta odkrywa przed potworem inny świat, wydobywając z niego typowo ludzkie potrzeby. Przewija się także motyw przeszłości obu bohaterów, wszak zdaje się, że ani jednego ani drugiego życie nie chciało rozpieszczać. Lev wychowywany przez brata i Mina szwendająca się po ulicach, pozostawiona bez wsparcia jakichkolwiek krewnych. Jest także kwestia pewnej małej dziewczynki i sprzecznych zamiarów jej rodziców, spośród których jedno zdaje się stawiać tylko na zysk i własne korzyści. Jednym słowem, na pewno nie jest nudno.


PODSUMOWANIE
Znam już styl autorki i na pewno nie jestem tą historią zawiedziona. Pomimo wkradających się schematów i ostatecznej przewidywalności, Belle Aurora wypełniła karty emocjami, których oczekuję przy okazji dobrego romansu. Zachowała równowagę pomiędzy tym, co odważne, a tym, co smaczne, toteż w efekcie można delektować się scenami zbliżeń bazującymi na czymś więcej aniżeli bezgranicznym zapatrzeniem we własne żądze. Mafijna historia, może niewybitnie krwawa, okazała się trafioną lekturą na wakacje, co polecam także innym czytelniczkom hołdującym dobrze napisanym i wciągającym romansom. Jeśli tak mają wyglądać kolejne części tego cyklu, na pewno po nie sięgnę.

wydawnictwo: NieZwykłe
cykl: Shot Callers #1
kategoria: romans mafijny
ilość stron: 430
data wydania: 30 czerwca 2020


Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.

13 komentarzy:

  1. Chętnie sięgnę po tę lekturę. Lubię mafijne wątki, więc na pewno znajdę w niej coś odpowiedniego dla mnie. Nie znam krążek tej autorki, więc przy okazji nie uderzyłyby mnie żadne schematy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też znam styl autorki i jej książki zapewniają mi doskonałą rozrywkę. Myślę, że ta również by taka była.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moje klimaty czytelnicze. Choć jak widzę, autorka ma swoich fanów :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten cykl to coś dla mnie :) Muszę w końcu przeczytać jakoś mafijny romans, bo chyba jeszcze nigdy nie sięgałam po tą kategorię :)

    OdpowiedzUsuń
  5. I have never heard about the author but the plot of the book sounds great 🌹 Lovely photos ✨

    I'm following you, would you like to become blogger friends? 💫
    Shades of Silvie

    Have a lovely day, my dear 🌺

    OdpowiedzUsuń
  6. Wątki mafijne ostatnio są na tapecie, widać ale na razie mam inne plany czytelnicza. 😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Również jestem z niej bardzo zadowolona i czekam na dalsze tomy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. No właśnie już jakiś czas temu zauważyłam, że romanse "mafijne" to ostatnio szalenie popularny gatunek, ale, jak już chyba kiedyś wspomniałam, to totalnie nie moje klimaty czytelnicze. Zwłaszcza, jak są to książki nieco przewidywalne i schematyczne, jak "Lev" ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie, raczej tym razem nie zdecyduję się na lekturę tej książki. Na pewno znajdzie ona swoje grono fanów.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka mnie nawet zaciekawiła, więc chętnie się z nią zapoznam :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam bardzo wiele o tej książce, jednak jakoś do tej pory nie miałam wystarczająco odwagi, aby się za nią zabrać. Z tego, co przedstawiasz może to być pewien rodzaj re-tellingu opowieści o Pięknej i Bestii, co brzmi strasznie ciekawie.

    Pozdrawiamy,
    Czarno na Kreatywnym

    OdpowiedzUsuń
  12. Czasem można przymknąć oko na przewidywalność. Dam szansę tej książce za jakiś czas. ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jak ja uwielbiam Twoje recenzje! Właśnie chodzi za mną zarówno seria RAW tej autorki jak i LEV. Skoro nie jest nudno i jest wysmakowanie, jeżeli chodzi o granice to tym bardziej mnie upewniłaś, że przy następnym zamówieniu LEV leci do koszyka!

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...