Autorka Belle Aurora zdążyła już na naszym polskim rynku
wydawniczym zaistnieć w dwóch różnych odsłonach. W jednej, jako twórczyni
namiętnej mafijnej serii i w drugiej, jako kreatorka słodkich, romantycznych
historii miłosnych. W obu zdecydowanie się sprawdziła, przy czym to właśnie ta
pierwsza z przywołanych wersji przyniosła jej sukces. Wszystkich złaknionych podobnych
tematów czytelników ucieszyła zatem
nowina o powstaniu nowego cyklu z mafijną rodziną Leokov na czele. Niebezpieczni mężczyźni i kobiety, które potrafią rozpalić
ich zatwardziałe serca. Brzmi zachęcająco? Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Czy osoba
dokonująca kradzieży zawsze pozostaje zasługującym na karę złodziejem? Jak się
okazuje, niektóre podobne występki powinny wzbudzić zupełnie inne reakcje.
Wszystko zależy od sytuacji, powodu i konsekwencji. Kiedy Mina Harris, po wielu
dniach przerażającego głodu kradnie portfel pewnemu mężczyźnie, nie zdaje sobie
sprawy z tego, że właśnie dokonała przestępstwa względem człowieka mogącego
wyciągnąć z tej sytuacji o wiele gorsze konsekwencje, aniżeli wezwanie policji.
Lev, który łapie ją na gorącym uczynku daje jej jednak wybór. Jedną z opcji
jest podjęcie pracy w jego klubie. Mina, która nie ma nic do stracenia
przyjmuje tą propozycję, a życie okazuje się dla niej bardziej łaskawe niż
mogła sobie wymarzyć. Bieżąca woda, jedzenie i dach nad głową. Czy jednak pomoc
przyjęta z rąk niebezpiecznego mafioso może na dłuższą metę okazać się dobrą
opcją? Jak wiele może stracić? I jaki tak naprawdę jest mroczny Lev?
BEZDOMNA
ZŁODZIEJKA I MAFIOSO
Autorka postawiła na dość powszechny układ postaci, wygrywając jednak ich dobrą kreacją. W
książkach z motywem mafijnym, które ostatnimi czasy zalały rynek literacki,
trudno o całkowitą oryginalność toteż niniejszą powieść pod wieloma względami
można byłoby rozpatrywać w ramach pewnych utartych schematów. Mina to uczciwa złodziejka. Niewłaściwe
zestawienie słów? Nic bardziej mylnego. Kradnie
tylko tyle, ile musi i tylko wtedy, kiedy znajduje się na krawędzi. Męczący
głód popycha ją do jedynej opcji, która jej pozostała. Łatwo nam oceniać ludzi
wedle ich potyczek czy kierując się stereotypami. Trudniej wyciągnąć w kierunku
potrzebującego pomocną dłoń. A przecież na dłuższą metę Mina okazuje się być pracowitą, wrażliwą, pomocną i otwartą
na innych osobą. Która gdzieś pomiędzy splamionym honorem potrafi zachować
resztki własnej godności. Za to ją
podziwiam i dlatego też szybko zjednała sobie moją sympatię. Z kolei Lev Leokov
wkracza w życie czytelnika mocnym tąpnięciem. Bezlitosny, nieznający miłości…
Z czasem nabiera ogłady. I choć początkowo nic na to nie wskazuje, nie jest takim brutalem, jak jego inni
literaccy „znajomi” wyjęci z mafijnych romansów. Potrafi wykazać się ogromną opiekuńczością. I choć długo przychodzi mu
odzyskanie wiary w zaufanie, w końcu życie go nie rozpieszczało, sam
odkrywa, jak bardzo potrzebuje bliskości i wsparcia
drugiej osoby.
JAK W KOPCIUSZKU
CZY PIĘKNEJ I BESTII
Akcja powieści rozgrywana jest w klubie ze striptizem, w którym dowodzą bracia Leokov. Zdaje się, że
rodzina Leva, która zajmowała dotąd drugi plan, będzie mogła wykazać się w
kolejnych częściach cyklu. To właśnie tutaj, pomiędzy złaknionych erotyki
mężczyzn trafia Mina, zatrudniona na stanowisku barmanki. Wbrew obawom, na swojej drodze napotyka wielu życzliwych
dla niej ludzi. Choć bazą tej powieści jest oczywiście nieco „ kopciuszkowa” relacja skrajnie biednej
dziewczyny, do której mafijny książę wyciąga pomocną dłoń, autorka nie
zapomniała o wątkach pobocznych. Są namiętności,
powolne budowane coraz głębszej więzi połączonej z fizycznym kontaktem, odkrywanie własnych potrzeb – także tych
mentalnych, są zazdrości i jest chemia. Jak w Pięknej i bestii, kobieta odkrywa przed potworem inny świat,
wydobywając z niego typowo ludzkie potrzeby. Przewija się także motyw przeszłości obu bohaterów, wszak
zdaje się, że ani jednego ani drugiego życie nie chciało rozpieszczać. Lev
wychowywany przez brata i Mina szwendająca się po ulicach, pozostawiona bez
wsparcia jakichkolwiek krewnych. Jest także kwestia pewnej małej dziewczynki i sprzecznych zamiarów jej rodziców, spośród
których jedno zdaje się stawiać tylko na zysk i własne korzyści. Jednym słowem,
na pewno nie jest nudno.
PODSUMOWANIE
Znam już styl autorki i na pewno nie jestem tą historią
zawiedziona. Pomimo wkradających się schematów
i ostatecznej przewidywalności, Belle Aurora wypełniła karty emocjami, których oczekuję przy okazji dobrego
romansu. Zachowała równowagę pomiędzy
tym, co odważne, a tym, co smaczne, toteż w efekcie można delektować się
scenami zbliżeń bazującymi na czymś więcej aniżeli bezgranicznym zapatrzeniem
we własne żądze. Mafijna historia, może
niewybitnie krwawa, okazała się trafioną lekturą na wakacje, co polecam
także innym czytelniczkom hołdującym dobrze
napisanym i wciągającym romansom. Jeśli tak mają wyglądać kolejne części
tego cyklu, na pewno po nie sięgnę.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu NieZwykłemu.
Chętnie sięgnę po tę lekturę. Lubię mafijne wątki, więc na pewno znajdę w niej coś odpowiedniego dla mnie. Nie znam krążek tej autorki, więc przy okazji nie uderzyłyby mnie żadne schematy :)
OdpowiedzUsuńJa też znam styl autorki i jej książki zapewniają mi doskonałą rozrywkę. Myślę, że ta również by taka była.
OdpowiedzUsuńNie moje klimaty czytelnicze. Choć jak widzę, autorka ma swoich fanów :)
OdpowiedzUsuńTen cykl to coś dla mnie :) Muszę w końcu przeczytać jakoś mafijny romans, bo chyba jeszcze nigdy nie sięgałam po tą kategorię :)
OdpowiedzUsuńI have never heard about the author but the plot of the book sounds great 🌹 Lovely photos ✨
OdpowiedzUsuńI'm following you, would you like to become blogger friends? 💫
Shades of Silvie
Have a lovely day, my dear 🌺
Wątki mafijne ostatnio są na tapecie, widać ale na razie mam inne plany czytelnicza. 😊
OdpowiedzUsuńRównież jestem z niej bardzo zadowolona i czekam na dalsze tomy :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie już jakiś czas temu zauważyłam, że romanse "mafijne" to ostatnio szalenie popularny gatunek, ale, jak już chyba kiedyś wspomniałam, to totalnie nie moje klimaty czytelnicze. Zwłaszcza, jak są to książki nieco przewidywalne i schematyczne, jak "Lev" ;)
OdpowiedzUsuńNie, raczej tym razem nie zdecyduję się na lekturę tej książki. Na pewno znajdzie ona swoje grono fanów.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Książka mnie nawet zaciekawiła, więc chętnie się z nią zapoznam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Słyszałam bardzo wiele o tej książce, jednak jakoś do tej pory nie miałam wystarczająco odwagi, aby się za nią zabrać. Z tego, co przedstawiasz może to być pewien rodzaj re-tellingu opowieści o Pięknej i Bestii, co brzmi strasznie ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy,
Czarno na Kreatywnym
Czasem można przymknąć oko na przewidywalność. Dam szansę tej książce za jakiś czas. ;)
OdpowiedzUsuńJak ja uwielbiam Twoje recenzje! Właśnie chodzi za mną zarówno seria RAW tej autorki jak i LEV. Skoro nie jest nudno i jest wysmakowanie, jeżeli chodzi o granice to tym bardziej mnie upewniłaś, że przy następnym zamówieniu LEV leci do koszyka!
OdpowiedzUsuń