„-A ja myślę, że wróciłaś tutaj, bo musiałaś
– patrzył na nią uważnie.
- Co musiałam?- utkwiła w nim wzrok.
- Ratować. Mnie […]”
Miłość potrafi odebrać zdrowy rozsądek i trzeźwe myślenie,
łącząc w pary ludzi, którzy na pierwszy rzut oka wcale do siebie nie pasują. Bo
niby co dobrego może wyniknąć ze związku spokojnej dziewczyny i zamieszanego w
szemrane interesy gangstera? Ano może sporo. Historia o łamaniu barier, o
niełatwej drodze do szczęścia, o trudnych wyborach i uczuciu, które może
zniszczyć, ale też uratować. Lubicie takie? Dziś zapraszam Was na recenzję
powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej „W zapomnieniu”.
ZARYS FABUŁY
Magda wraca do
rodzinnego miasteczka, by podjąć się pracy szkolnego pedagoga. Samotna, skromna
i ambitna wierzy w to, że właśnie pośród korzeni odnajdzie wymarzony spokój.
Wtedy na jej drodze staje Michał, zaplątany w nielegalne interesy mężczyzna,
który nie stroni od imprez, szybkich samochodów i łatwych kobiet. Ale to, co
rozpoczyna się zgrzytem, dość szybko przeradza się w coś, z czym ani on, ani
ona nie będą potrafili walczyć. Bo nie łatwo zagłuszyć wołanie serca, tylko czy
w tym wypadku okaże się to rozsądnym rozwiązaniem? Czy można kochać człowieka,
który balansuje na krawędzi i czy można go uratować?
MIŁOŚĆ NA
PIERWSZYM PLANIE…
Autorka już nieraz udowadniała, że tworzy powieści dla
romantyczek, kobiet pragnących dać się ponieść miłosnym marzeniom i
uniesieniom. Nie inaczej jest i tym razem, kiedy w grę wchodzi zestaw tworzących kontrast bohaterów udowadniających,
że dla prawdziwego uczucia nie istnieją żadne przeszkody. Choć nie w każdym
momencie jest tak łatwo, jakby się mogło wydawać. Głównym zamysłem powieści
jest oczywiście miłość, ta niewinna, ale
i bardzo namiętna zarazem, ta wymagająca poświęceń oraz trudnych decyzji. Towarzyszą jej kłody rzucane pod nogi przez
środowisko, ale i mało życzliwych ludzi. Tak tak, nie obyło się bez
zazdrosnej duszyczki, która nieraz uprzykrzy bohaterom życie.
…ALE NIE TYLKO
W tej całej otoczce namiętności znalazły miejsce także
wątki poboczne, dotyczące kwestii wychowania
usilnie zwracającego na siebie uwagę dziecka czy brudnych interesów. A te
drugie nieraz wyjdą na pierwszy plan kierując akcją i zarazem losami głównych
postaci. Ciekawie tak zerknąć za kotarę szemranego biznesu, który choć
oczywiście godny potępienia, zyskuje tutaj łagodniejsze i po części możliwe do usprawiedliwienia
oblicze.
ONA I ON, CZYLI
SŁOWO NA TEMAT BOHATERÓW
W towarzystwie trzecioosobowej
narracji poznajemy Magdę i Michała, których na wstępie, oprócz imienia
zaczynającego się na literę „M”,
zupełnie nic nie łączy. Owszem, znają się z czasów szkolnych, bo już wtedy
stanowili zupełne przeciwieństwo dobrej uczennicy i miejscowego łobuza, ale nic
poza tym. Teraz on wychowuje młodszego
brata i choć wszyscy zdają sobie sprawę z jego mrocznych poczynań, nie brak
wianuszka kobiet, które chętnie przymknęłyby oko na łamane przez niego
prawo. Szybko okazuje się jednak, że pod grubą skorupą znieczulicy znajduje się
wrażliwe serce. To gangster, ale nie taki typowy zabijaka z
bronią. Do filmowych przestępców całkiem mu daleko. Z kolei ona jest dobrze wykształconą (a to w jej mieścinie rzadkość)
dziewczyną, która ambicjami i dobrocią chciałaby zmienić świat. Skromna i
życzliwa, daje się polubić. Nie miałam nic ani do niego, ani do niej. Bo
pomimo przeciwieństw, całkiem dobrana z nich para.
PODSUMOWANIE
Jako że jestem zauroczoną
książkowymi romansami romantyczką, zapodana przez Agnieszkę Lingas-Łoniewską
historia trafiła w moje gusta. Losy bohaterów, choć trochę kinowe, zaangażowały
mnie emocjonalnie. To taki typ historii, której koniec da się przewidzieć, ale
inny finał byłby rozczarowaniem. Słodka, ale nieprzesłodzona może nie jest
jeszcze książką na miarę twórczości Mii Sheridan czy Colleen Hoover, ale staje się
dowodem na to, że mamy w Polsce autorki, które potrafią kreować odprężające i
barwne, miłosne scenariusze.
wydawnictwo: Novae
Res
kategoria: romans
ilość stron: 335
rok drugiego
wydania: 2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Jestem ciekawa tej książki.
OdpowiedzUsuńPolecam :) A czytałaś już kiedyś jakąś książkę pani Łoniewskiej? To nie jest jej najlepsza powieść, ale zaliczyłabym ją do pierwszej trójki.
UsuńChętnie sięgam po książki w takim klimacie. Twórczości tej autorki jeszcze nie znam, ale planuję to zmienić i chętnie przeczytam tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz powieści New Adult oraz generalnie romanse, książki tej autorki mają u Ciebie szanse. Może nie są jakoś wybitnie wiarygodne, ale romantyczne i relaksujące.
UsuńCzytałam jeszcze w starym wydaniu, a w nowym sobie zakupiłam, ponieważ tamten egzemplarz był z biblioteki. Mam w planie skompletować wszystkie powieści tej autorki i kiedyś mi się to uda. ;) Poza tym... uwielbiam te historie wykreowane przez Panią Agnieszkę. Praktycznie każda do mnie przemawia bardo emocjonalnie.
OdpowiedzUsuńJa również bardzo lubię jej historie, ale wciąż mam na koncie kilka nieprzeczytanych. Poluję na "Jesteś moja, dzikusko". Czytałaś może?
UsuńPo takie opowieści także sięgam. Ta zapowiada się emocjonująco :)
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz romantyczne klimaty, może Ci się spodobać. Miałaś już okazję sięgnąć kiedyś po książki tej autorki?
UsuńOpis fabuły mnie nie zaciekawił, ale twoja recenzja już tak :) lubię czytać polskich autorów, już wiem kto to będzie w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńKinga
W takim razie polecam Ci twórczość pani Lingas- Łoniewskiej. Nie czytałam wszystkich jej książek,ale te, które mam na koncie (a jest ich około 10) nie zawiodły mnie.
UsuńMiłość potrafi czynić cuda, jestem skłonna sięgnąć po książkę.
OdpowiedzUsuńOj tak :) A tej książkowej nawet całkiem szybko udaje się osiągnąć widoczne efekty.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzięki za miłą i przyjemną recenzję! Czytam książki Agnieszki Lingas-Łoniewskiej od jej debiutu w Novae Res. Każda książka jest emocjonująca i dobrze się je czyta. Tą przeoczyłam, ale brzmi jak historia, która by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz prozę tej autorki, książka Cię nie zawiedzie. Może nie jest najlepszą jej powieścią, ale na pewno zaliczyłabym ją do czołówki. Ja także nie przeczytałam jeszcze wszystkich jej publikacji, ale mam w planach nadrobić braki. W szczególności leży mi na sercu "Jesteś moja, dzikusko", którą bardzo chcę poznać.
UsuńCzytałam jak do tej pory tylko jedną książkę autorki "Brudny świat" i z tego co wiem, był to debiut. Mam w planach jednak pozostałe jej książki i "W zapomnieniu" chyba będzie kolejną, bo bardzo mnie zaintrygowałaś. Ja też jestem książkową romantyczną i czuję, że ta historia mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńA ja "Brudny świat" mam przed sobą. Przeczytałam wiele książek autorki, ale jeszcze nie wszystkie. "W zapomnieniu" to nie jest jej najlepsza powieść, ale postawiłabym ją raczej w czołówce. Mnie bardzo intryguje zaś tytuł "Jesteś moja, dzikusko". Czytałaś może? Ja mam tę powieść w najbliższych planach.
UsuńCzytałam "Jesteś moja dzikusko" i sposob przedstawienia miłości przez Panią Agnieszkę przypadł mi do gustu. Na półce czeka W szponach szaleństwa i ta książka ma na razie pierwszeństwo przed innymi tytułami autorki.
OdpowiedzUsuńThank you for sharing. Thank you again.
OdpowiedzUsuńclipping path service
Photo Editing ServicesGhost Mannequin services