„[…] ból ma to gdzieś. Wnika głęboko przez
otwarte rany, przesącza się do wnętrza duszy i zżera od środka, jeśli mu na to
pozwolisz.”
Pierwsza część dylogii autorstwa Corinne Michaels
zakończyła się tak, że z bezradności miałam ochotę walić głową w mur. I tak,
jak cała powieść „Consolation” wydawała mi się po prostu dobrą lekturą, tak
końcówka po prostu mnie pokonała, jednocześnie raniąc, wzruszając i rzutując na
całą treść, która nagle wydała mi się stokroć atrakcyjniejsza. Naprawdę nie
obyłoby się bez sięgnięcia po kontynuację. Jakie wrażenie zrobił na mnie drugi
tom, „Conviction”? Nie pozostaje mi nic innego, aniżeli zaprosić Was do
zapoznania się z recenzją.
UWAGA! SPOJLER DLA
NIEZAPOZNANYCH Z PIERWSZĄ CZĘŚCIĄ – CZYLI ZARYS FABUŁY 2. TOMU
Powrócił. Ten,
którego wszyscy zdążyli pogrzebać, stanął w progu domu niedowierzającej
Natalie. Takiego scenariusza z pewnością nikt nie był w stanie przewidzieć. Zakochana
w najlepszym przyjacielu męża kobieta wie, że będzie musiała kogoś zranić. Czy
tak łatwo dokonać wyboru pomiędzy ojcem własnego dziecka, a miłością? Jak wiele
zmienił i zmieni przemijający czas? Czy powrócą uczucia kierowane do Aarona, a
może to u boku Liama postanowi Natalie zbudować przyszłość swojej rodziny? W tej
sytuacji może zdarzyć się wszystko.
MIŁOŚĆ I TRUDNE
WYBORY
Autorka połączyła historię pełną dylematów i moralnych dywagacji bohaterów z namiętnymi uniesieniami, które potrafią poruszyć zmysły. W
efekcie otrzymujemy powieść, której postaciom towarzyszy się z zapartym tchem,
mając jednocześnie poczucie
niesprawiedliwości i radości, bólu, utraconych i zyskanych szans.
ONA, MĄŻ I
KOCHANEK? UWAGA, TO NIE JEST BANALNY TRÓJKĄT!
Niech nie zrażają się ci, którzy nie przepadają za miłosnymi trójkątami. Chociaż w tym
wypadku pojawia się dwóch konkurujących o jedną kobietę przyjaciół, sytuacja
rzucona im przez los jest naprawdę skomplikowana i niebanalna. I tutaj kolejny
raz przychodzi mi na myśl film Pearl
Harbor i znając już pierwszy tom zgodzicie się chyba z moim skojarzeniem.
Jest skruszony i gotowy zawalczyć o
swoją rodzinę Aaron, któremu pomimo popełnionych błędów szczerze
współczułam. Jest Liam, ach ten Liam….
To już drugi w ciągu miesiąca literacki bohater, który zawładnął moim sercem. Opiekuńczy, czuły i wrażliwy, a jednocześnie
jakże odważny i silny. Sceny z jego udziałem śledziłam z zapartym tchem,
nie chcąc pominąć ani jednego słowa, by nic nie stracić. Pośrodku tych dwoje
stoi zaś rozdarta Natalie, kobieta taka
jak my – pragnąca bezpieczeństwa, a jednocześnie emocjonalnie rozbita, gotowa
stawiać czoła problemom, choć potrzebująca męskiego ramienia.
AKCJA UTKANA Z
EMOCJI
Trudno napisać recenzję książki dobrej, w której zarówno
bohaterowie, fabuła i emocje
prowadzą na jednej płaszczyźnie udaną współpracę. O wiele łatwiej wytykać powieściom
błędy, których tutaj zabrakło. Bo choć akcja
nigdzie się nie spieszy, uwita wokół wiarygodnych rozterek naprawdę
pochłania. Były momenty, może ze dwa, kiedy miałam wrażenie, że czytam kolejny
raz te same dialogi. Nie wpłynęło to jednak na mój odbiór tej części dylogii,
która spełniła moje oczekiwania.
CZYSTA ROZKOSZ
Autorka sprawnie
posługuje się także tematem namiętności i tego mogłyby się od niej nauczyć
jej piszące słynne powieści rodaczki. Porusza wyobraźnię wiedząc, kiedy
przestać. Choć ostatnio często towarzyszył mi niesmak związany z powielającymi
się w tego typu historiach scenami seksu, tutaj czerpałam z nich autentyczną
przyjemność.
PODSUMOWANIE
Tak samo, jak i na początku, w połowie książki pojawił
się moment niepewności, w którym trochę obawiałam się zakończenia. Nie zdradzę,
czy moje obawy były słuszne, bo nie chcę odbierać Wam radości odkrywania tej
historii, a radość jest i to niemała.
Polecam wszystkim romantyczkom, fankom prozy Colleen Hoover czy Mii Sheridan. I
na zakończenie dodam tylko, że jestem jak najbardziej otwarta na kolejne
powieści tej autorki. Bo podobało mi się tutaj wszystko, od miłości, po
okładkę z tym idealnym, jak dla mnie, mężczyzną.
wydawnictwo:
Szósty Zmysł
kategoria: romans
ilość stron: 358
data wydania: grudzień 2017
Recenzja
pierwszego tomu – „Consolation” – KLIK
Za możliwość
poznania tej historii dziękuję wydawnictwu Szósty Zmysł.
Brzmi bardzo zachęcająco. Powinnam jednak zacząć od pierwszego tomu :)
OdpowiedzUsuńNie inaczej. W przypadku tej dylogii pierwszy tom jest obowiązkowy :)
UsuńChoć nie lubię romansów, ta historia przypadła mi do gustu i polecam ją wszystkim kobietom. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Czytanie Naszym Życiem
Ja za romansami przepadam, ale ostatnio natrafiłam na wiele jałowych. Cieszę się, że ten przypadł Ci do gustu, bo ja także jestem nim bardzo pozytywnie zaskoczona. I również polecam :)
UsuńMam w planach ten cykl.:)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo jestem przekonana, że Ci się spodoba. Autorka pisze subtelnie i poruszająca. A finał pierwszej części... Ach, bez sięgnięcia po drugi tom nie zaśniesz :p
UsuńJeju, Twoja recenzja tak kusi. Już wiem, że muszę tę dylogię przeczytać koniecznie!
OdpowiedzUsuńPierwsza część przez długi czas wydaje się dobra, ale nic poza tym. Za to finałem powala na kolana. Po drugi tom sięgnąć trzeba, a tawkowy - jak widać, mnie nie zawiódł.
UsuńMam zamiar przeczytać pierwszą i drugą część, bo wiele dobrego słyszałam o tej serii. ;)
OdpowiedzUsuńPierwsza część przez długi czas wydaje się dobra, ale nic poza tym. Za to finałem powala na kolana. Po drugi tom sięgnąć trzeba, a tawkowy - jak widać, mnie nie zawiódł.
UsuńWzbraniałam się przed tymi książkami rękami i nogami bo byłam przekonana że to będzie jakieś beznadziejne romansidło a tymczasem wszyscy sobie te książki bardzo chwalą :)
OdpowiedzUsuńJa również spotkałam się z wieloma pozytywnymi recenzjami.Powiem Ci,że pierwsza część przez długi czas wydaje się dobra, ale nic poza tym. Za to finałem powala na kolana. Po drugi tom sięgnąć wręcz trzeba, a tawkowy - jak widać, mnie nie zawiódł.
UsuńW tym miesiącu mam zamiar zabrać się za pierwszy tom, a później szybko po drugi. Mam nadzieję, że ta historia przypadnie mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część przez długi czas wydaje się dobra, ale nic poza tym. Za to finałem powala na kolana. Po drugi tom sięgnąć trzeba, a takowy - jak widać, mnie nie zawiódł. Mam nadzieję, że i Tobie przypadnie do gustu.
UsuńSłyszałam wiele razy, że drugi tom jest nudny i nijaki :( Ja jednak i tak zamierzam jak najszybciej zapoznać się z tą dylogią. Czuję, że te książki mnie rozwalą emocjonalnie.
OdpowiedzUsuńJeśli ktoś nastawia się na zwroty akcji, może uważać drugi tom za nudny. Dla mnie emocje zawarte w książce wystarczyły i odegrały wystarczająco dobrą rolę, bym zakochała się w historii bohaterów.
UsuńJestem diabelnie ciekawa jak się potoczą losy tej trójki :) oczywiście nie lubię męża głównej bohaterki, chyba jak większość :)
OdpowiedzUsuńJa również byłam bardzo ciekawa. Po pierwszym tomie męża bohaterki również nienawidziłam. Ale w drugim tomie spojrzałam na niego bardziej przychylnym okiem. Nie będę nic więcej zdradzać, żebyś kontynuację mogła w pełni odkryć sobie sama :)
UsuńChętnie bym się z nią zapoznała :)
OdpowiedzUsuńBardzo polecam :) Ale pamiętaj, że koniecznie trzeba zacząć od pierwszej części.
UsuńBardzo chcę przeczytać tę serię. Mam nadzieję, że wkrótce dorwę pierwszą część :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część przez długi czas wydaje się dobra, ale nic poza tym. Za to finałem powala na kolana. Po drugi tom sięgnąć trzeba, a takowy - jak widać, mnie nie zawiódł. Mam nadzieję,że książki spodobają się także i Tobie.
UsuńJestem bardzo pozytywnie nastawiona do tej serii :) wszyscy tak się nią zachwycają! :)
OdpowiedzUsuńPierwsza część przez długi czas wydaje się dobra, ale nic poza tym. Za to finałem powala na kolana. Po drugi tom sięgnąć trzeba, a takowy - jak widać, mnie nie zawiódł. Mam nadzieję,że książki spodobają się także i Tobie.
Usuń