„ Wierzysz w przeznaczenie? Czasem
chciałabym wierzyć, że wszyscy podążamy dokądś w określonym celu i że nasze
ścieżki nie przecinają się bez powodu. Na przykład to, że się poznaliśmy.”
Trudno zebrać myśli kończąc TAKĄ książkę. Jeszcze
trudniej zasiąść do napisania recenzji i słowem oddać kotłujące się wewnątrz
emocje. Sięgając po nią liczyłam na przyjemną przygodę. Tymczasem zmierzyłam
się z historią, która nadała mojej definicji „dobrej powieści” nowej znaczenie.
Czytujecie literaturę New Adult i szukacie książki, której długo nie
zapomnicie? Poznajcie „Listy do utraconej”.
ZARYS FABUŁY
Juliet wciąż nie
może pogodzić się ze śmiercią matki. To dlatego w tajemnicy przed wszystkimi
spędza czas na pisaniu listów zostawianych przy grobie rodzicielki. Pewnego
dnia jednak dziewczyna odkrywa, że ktoś bezczelnie przechwycił jej
korespondencję, dopisując na papierze własne słowa.
Declan to
siedemnastolatek z niezbyt pochlebną reputacją awanturnika. Wzbudzający strach
poród rówieśników, sprawia wrażenie obojętnego na krążące o nim plotki.
Ponosząc odpowiedzialność za wydarzenia z przeszłości wykonuje obowiązkowe
prace na cele społeczne i to właśnie wtedy odnajduje list Juliet.
Tak inni, a jednak
mający ze sobą o wiele więcej wspólnego, aniżeli mogłoby się wydawać. Czy
przypadek pozwoli im zerknąć na to, co niewidoczne gołym okiem? Czy listy staną
się dla nich przepustką do szczęścia?
NA CO DZIEŃ ZAMKNIĘCI, OTWARCI W LISTACH
Juliet to na pozór
zwyczajna nastolatka, wciąż skrywająca w sercu cierpienie związane z utratą
ukochanej, idealizowanej matki. Dziewczyna tłumi w sobie emocje, odnajdując w listach sposób na radzenie
sobie z bólem. Nie ma jednak pojęcia, że owa korespondencja zmieni jej życie.
Declan to gnębiony poczuciem winy
chłopak, który lawiruje pomiędzy zaniedbywanymi, szkolnymi obowiązkami,
rozbitym domem i pracami odbywanymi z
powodu nałożonej przez sąd kary. To właśnie szansa na anonimowe wyznania
staje się dla nich okazją wzajemnego pokazania autentycznego kawałka duszy. To
listy odsłaniają prawdę o nich, a ta jest dla czytelnika tak smutna i pełna
nadziei zarazem, że trudno poradzić sobie z burzą gigantycznych emocji.
POZORY BYWAJĄ
KRZYWDZĄCE
Autorka wybrała dla swojej powieści szkolne środowisko młodych ludzi, ale nie poprzestała na banałach. W
historię naznaczoną dramatami przeszłości wplotła postaci drugoplanowe
wywołujące skrajnie różne odczucia, bałamucące
pozorami, wymagające przyjrzenia się z obu perspektyw, by wydać jednoznaczny
werdykt. To nie jest schematyczna książka o miłości z modnymi ostatnio tragediami w tle. Brigid Kemmerer
pozwala im uczestniczyć w teraźniejszości bohaterów, konsekwentnie oddziałując na ich zachowanie. Jakże trudno mi
uwierzyć, że ta historia jest zaledwie fikcją, pomysłem zrodzonym w czyjeś
głowie. Czytając pozwoliłam sobie na dłuższą chwilę zapomnienia, jakbym
uczestniczyła w tym wszystkim ciesząc
się i płacząc na przemian.
POEZJA I
FOTOGRAFIE
Jest poezja,
majestat zapisanego przed wiekami słowa. Jest motyw fotografii, które mają za zadanie coś więcej, niż utrwalić
chwilę. Czasami zdjęcia są w stanie pokazać prawdę, której na co dzień
pochłonięty obowiązkami człowiek nie ma szansy zauważyć. Są i listy pozwalające wyłączyć wzrok i
spojrzeć na świat oczyma duszy. Autorka wykonała kawał dobrej roboty proponując
czytelnikowi książkę, dla której warto zarwać noc.
PODSUMOWANIE
Jeśli wspomnę Wam
o tym, że to chyba jedna z najpiękniejszych historii, jaką miałam okazję poznać
w tym roku (a poznałam ich wiele), może chociaż w minimalnym stopniu zachęcę
Was do tego, byście na poważnie wzięli ją pod uwagę. U jej boku nie trzeba
szukać emocji, one przychodzą same. Nieprzesłodzona, przejmująca, po prostu
piękna. Nieznana dla mnie autorka zafundowała mi nie tylko całą paletę wrażeń,
ale także książkowego kaca. Koniecznie zapiszcie sobie ten tytuł. Warto.
wydawnictwo: YA!
ilość stron: 415
data wydania:
wrzesień 2017
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu YA!
Po takiej recenzji wszelkie komentarze są zbędne. Po prostu trzeba przyznać.:)
OdpowiedzUsuńkocieczytanie.blogspot.com
Dokładnie tak. Cieszę się, że Cię przekonałam. To piękna, wzruszająca powieść i każdy powinien mieć szansę ją przeczytać :) Warto.
UsuńUwielbiam takie historie, kipiące od nadmiaru emocji. Dlatego bez dwóch zdań zapisuję, jako Must Read!
OdpowiedzUsuńNie pożałujesz. Chociaż nigdy mi się to nie zdarza, miałabym ochotę przeczytać tę książkę drugi raz :)
UsuńNie czytam New Adult ale tak pięknie o niej napisałaś, że muszę ją przeczytać. Uwielbiam takie historie.
OdpowiedzUsuńTo nie jest banalna powieść nurtu New Adult. Pełna sprzecznych emocji, piękna. Pomimo tego, że bohaterami są bardzo młodzi ludzie, ich historia naprawdę ma szansę zrobić wrażenie nawet na dojrzalszych czytelniczkach.
UsuńMam ją w domu, czeka na swoją kolej. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci, że masz tę historię dopiero przed sobą. Chętnie przeczytałabym ją kolejny raz. Głęboko wierzę w to, że spodoba Ci się tak bardzo, jak i mnie.
UsuńMam już ten tytuł zapisany jakiś czas. Tak piękne recenzje o niej krążą, że nie można przez obojętnie. Po za tym bardzo lubię takie historię, więc mam nadzieję, że spodoba mi się ta książka.
OdpowiedzUsuńNaprawdę wierzę w to, że książka Ci się spodoba. Autorka zrobiła na mnie tą historią mega wrażenie. Chętnie przeczytałabym ją kolejny raz. Szczerze polecam.
Usuńjestem na TAK! ten tytuł zwrócił moją uwagę już w zapowiedziach, miałam nosa że szykuje sie coś pięknego
OdpowiedzUsuńDokładnie. Nie pomyliłaś się :) Książka jest REWELACYJNA.
UsuńJa już mam na swojej liście do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie pożałujesz spędzonego z nią czasu. Dla mnie to jedna z lepszych historii, jakie czytałam :)
UsuńGdybym nie miała apetytu na ten tytuł, na pewno byś mnie do niego zachęciła. Lubię takie emocjonalne tytuły.
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam. Ja z przyjemnością przeczytałabym ją kolejny raz :) Takie książki czyta się szybko, a potem się żałuje,że nie czytało się wolniej.
Usuń