poniedziałek, 11 września 2017

"Dzień czwarty" - Sarah Lotz. Co się wydarzyło na pokładzie statku?


„Istnieje tylko jedno wyjaśnienie, do tego całkowicie idiotyczne […] Świat z historią, która nigdy się nie wydarzyła.”

Proza Sarah Lotz, która dała mi się poznać dzięki książce „Troje”, pozostawiła po sobie sporo mieszanych uczuć. I chociaż wiele z nich poszło w niepamięć, w umyśle wciąż pozostało wspomnienie tajemniczości. Nadszedł czas na sequel, na „Dzień czwarty”, powieść, której nie opuszcza klimat dziwnego niepokoju. Nawet jeśli nie czytaliście poprzedniej książki autorki, z tą jesteście sobie w stanie poradzić. Fanów thrillerów z wyraźnym akcentem horroru zapraszam więc na recenzję.

ZARYS FABUŁY
Na ekskluzywnym statku wycieczkowym pasażerowie szykują się do świętowania nadejścia Nowego Roku. To ma być wyjątkowy Sylwester i będzie… Nic nie zapowiadało tego, że na pokładzie dojdzie do niekontrolowanej awarii, która spokojny dotąd rejs przemieni w falę nieszczęść. Wybucha pożar, ginie dziewczyna, a w tłumie nieświadomych zagrożenia ludzi grasuje niepozorny gwałciciel. Największe zdziwienie budzi jednak zachowanie Celine, podziwianej kobiety - medium. Kim tak naprawdę jest i jaką rolę odegra w tej historii?

Uciekaj póki możesz lub wejdź na pokład Pięknego Marzyciela.

PRAWDA CZY FAŁSZ, CZYLI REJS LUKSUSOWYM STATKIEM
Usterka czy ingerencja sił nieczystych? Zwidy czy zjawy? Diabeł czy Bóg? Co czeka bohaterów tej powieści? Sarah Lotz oferuje czytelnikowi treść wcale nie tak klarowną i łatwą w odbiorze, a raczej uwitą wokół fałszywych tropów i prawd, zaś ścieżek do zbadania jest wiele. Cała historia zostaje ukazana z perspektywy wielu bohaterów, co początkowo może wywołać lekki dyskomfort, a jednak ostatecznie okazuje się wielkim atutem książki. Dla tych, którzy nie znają jeszcze twórczości Sarah Lotz muszę wspomnieć o tym, że autorka lubi eksperymentować ze schematami. Nie znajdziecie więc tutaj fabuły podanej jak na tacy od A do Z, bo to zadaniem czytelnika jest połączyć wszystko w jedną całość i wychwycić te najistotniejsze informacje. A jednak przywołując powieść „Troje” wyraźnie widać, że niekonwencjonalna metoda na fabułę nieco osłabła. Tym razem jest więc mimo wszystko o wiele bardziej przystępnie.

AKCENT GROZY I FELERNE STRESZCZENIE
Polujący na kobiety mężczyzna, pasażer, który widział diabła, kobieta -medium, która zapowiada dziwne rzeczy. Książki nie opuszcza akcent grozy potrafiący wywołać potężne pokłady niepokoju. To jednak, co w powieści podoba mi się najbardziej, to właśnie jej nieprzewidywalne brzmienie. Dynamiczna akcja zdobiona szeroką perspektywą urywa się w niejednoznacznych momentach, by później wyłonić się z kolejnym newsem budując nawarstwiające się podejrzenia. Poważnym błędem jest według mnie streszczenie powieści, które możecie znaleźć po wewnętrznej stronie okładki. Jak dla mnie, odkrywa przed czytelnikiem zbyt wiele naprowadzając na różne tropy tak, jakby już z góry założono, że trzeba odbiorcy coś zasugerować. Tego pomysłu nie popieram.

BOHATEROWIE
Autorka postawiła na wyraziste postaci, którym jednak nie pozwala zbyt długo wychodzić na pierwszy plan. Dlaczego? Bo nie ma na to czasu. Ochroniarz, lekarz, dwie wdowy, gwałciciel, bloger… Każdy ma tutaj swoją rolę do odegrania, choć to oczywiście postawiona pod wielkim znakiem zapytania postać medium Celine najbardziej daje się we znaki.

PODSUMOWANIE
Wpisy z bloga, narracja trzecioosobowa, artykuły, tajne sprawozdanie i zapis rozmów. Wszystko prowadzi do dość niekonwencjonalnego i powodującego niedosyt finału, ale przecież u boku tej książki i tej autorki nie mogło być inaczej. Czy jestem zadowolona? Tak, choć nie zawsze było łatwo.  Jeżeli jesteście fanami sztampowych form i cenicie powieści z niekłopoczącą Was fabułą, niekoniecznie ukończycie tą przygodę usatysfakcjonowani. Jeśli zaś macie ochotę na coś zupełnie innego oraz, pod względem rozwiązania zagadki, naprawdę angażującego, możecie spróbować.

moja ocena: 6+/10
wydawnictwo: Akurat
ilość stron: 413
data wydania: sierpień 2017

W kopercie z takim napisem dotarła do mnie nowa książka Sarah Lotz. Okazało się, że to fragment mojej recenzji powieści "Troje".

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat. 
 Znalezione obrazy dla zapytania akurat wydawnictwo

14 komentarzy:

  1. "Troje" wspominam bardzo dobrze, więc podejrzewam, że prędzej czy później sięgnę także po "Dzień czwarty".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro forma książki "Troje" Cię zaintrygowała, teraz także nie powinno być problemu z odbiorem. Cenię twórczość tej autorki za niekonwencjonalne podejście do przekazu treści. Jest ciekawie i tym razem :)

      Usuń
  2. Słyszałam już o tej serii i nie jest to do końca mój klimat, ale może się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś :) Obie książki mają bardzo specyficzny klimat i na pewno niesztampowy sposób przekazu. Nie każdemu może odpowiadać, ale ostatecznie to fajny eksperyment.

      Usuń
  3. Ten element grozy trochę mnie przeraża, niezbyt często sobie pozwalam na taki książkowy strach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To historia trochę jak te od Kinga, a jednak napisana w zupełnie inny sposób. Niby chaotyczna, przekazywana na kilka różnych sposobów, a jednak przez to właśnie ciekawa. Polecam jako eksperyment.

      Usuń
  4. Okładka cudo, ale jakoś wnętrze książki do mnie nie przemawia...
    Pozdrawiam,
    Subiektywne Recenzje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładka tajemnicza, a wnętrze specyficzne. Książka, podobnie jak "Troje" to swego rodzaju eksperyment przekazu treści. Nie wszystkim może odpowiadać, ale jest ciekawie.

      Usuń
  5. Jeszcze nie zdecydowałam, czy sięgnę po książkę, mam mieszane odczucia, czy faktycznie będę się przy niej dobrze bawić. Decyzję odkładam w czasie. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nie jest standardowa treść, więc nie jestem przekonana, czy na pewno potrafiłabyś się w niej odnaleźć. Niemniej polecam jako eksperyment.

      Usuń
  6. Oh, dziękuję za przypomnienie o tej książce! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo :) Cała przyjemność po mojej stronie.

      Usuń
  7. Wcześniej nie słyszałam o tej książce, ale czuje sie zaintrygowana, jeśli gdzieś na nią trafię nie powiem nie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo oryginalna książka, chociażby ze względu na formę przekazu. Może nie wybitnie angażująca, ale na pewno warta uwagi jako eksperyment.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...