„Życie jest dobre i nieustannie staje się
coraz lepsze – a to wszystko z powodu dziewczyny, w której zakochałem się w
szóstej klasie.”
Zamaszystym krokiem wmaszerowała literatura erotyczna na
polski rynek wydawniczy, a pierwsze odważne książki wchodzące w jej skład
szokowały. Teraz już nikogo nie dziwią szczegółowo opisane sceny aktów
seksualnych, a zatwardziali fani tego gatunku mają szeroką paletę różnorakich
tytułów do wyboru. Wzbudza niesmak, bądź rozbudza apetyt. Bulwersuje, czy
podnieca. Podczas gdy jedni czują wyraźny przesyt akcją osadzoną wyłącznie w
łóżku bohaterów, inni doszukują się w niej satysfakcjonujących wrażeń. Jeżeli
zaliczacie się do grupy tych pierwszych, dzisiejszą recenzję możecie sobie
odpuścić. „Sex God”, czyli powieść, którą objęłam patronatem, to naładowana
seksem historia tylko dla tych, którzy literaturze erotycznej nie powiedzieli
jeszcze dość.
ZARYS FABUŁY
Łączy ich długa
przyjaźń. Lauren i Garrett wiedzą o sobie naprawdę wiele. I można by
powiedzieć, że czuliby się w swoim towarzystwie naprawdę beztrosko, gdyby nie
pewien incydent z przeszłości, który sprawił, że zaczęło być niezręcznie.
On, niestroniący
od przelotnych przygód, a więc mający w tej kwestii ogromne doświadczenie i
ona, z okrojoną pewnością siebie, przeżyli wspólną noc, która okazała się
totalną klapą. Czas płynie, a oni dręczeni pragnieniami, będą jeszcze raz
musieli zadecydować, którą drogą chcą pójść – z dala od siebie, czy jednak
razem.
NO CÓŻ, TO KSIĄŻKA
O SEKSIE
M.S. Force nie pozostawia żadnych wątpliwości już na wstępie książki zaznaczając, z jakim typem literatury czytelnik ma do
czynienia. Akcja powieści rozpoczyna
się od rozważań na temat seksu i do samego końca obraca się wokół tej kwestii. Aczkolwiek
fakt, że bohaterowie o zbliżeniu myślą, nie oznacza, że od razu do niego
dochodzi. Dla doszukujących się pobocznych wątków autorka przygotowała
serwowane w formie przekąski traumy
przeszłości. Może niezbyt oryginalne, jednak pozwalające akcji na moment
zjechać z głównych torów.
CO POZA TYM?
Co zatem bohaterowie robią, kiedy na chwilę aura
namiętności opada? Ona walczy z pewną niebezpieczną
osobą z jej przeszłości, on sumiennie prowadzi własny biznes, przykładając sporo uwagi do firmowych obowiązków.
Stawiają czoła decyzjom minionych lat i spotykają
się z przyjaciółmi. I tu dobra informacja dla fanek Honey i Blake’a z książki „Sex Machine”, ponieważ co jakiś czas i
oni pojawiają się na łamach tej części powieściowego cyklu.
SŁOWO NA TEMAT TŁA
Samo tło powieści,
nie zostało jakoś wyraziście nakreślone. Oczywiście można wyłapać to i owo,
jeżeli chodzi o środowisko, w którym bohaterowie się poruszają, jednak nie
odgrywa ono jakieś szczególnej roli i gdyby tak przenieść akcję w inne miejsce,
wielu nawet by się nie zorientowało. Nie będę czynić zarzutów, jeżeli chodzi o
styl, jakim książka została napisana. Tak, jak w „Sex Machine” pojawiło się
sporo irytujących mnie elementów, tutaj udało mi się ich uniknąć.
PODSUMOWANIE
„Sex God”, jak wskazuje na to moja recenzja,
streszczenie, tytuł i nawet sama okładka, to książka mocno osadzona w ramach gatunku literatury erotycznej. O miłości,
tej fizycznej, ale i tej szczerej, zapuszczającej korzenie na dnie serca. Jeśli
ktoś spodziewa się ponadprzeciętnych wrażeń, z marszu może sobie odpuścić. To
zdecydowanie lektura dla zagorzałych
wielbicielek pikantnych romansów, które lubią zaczytywać się w dobrze
wykreowanych scenach miłosnych.
moja ocena: 6/10
wydawnictwo: Amber
ilość stron: 256
premiera: 26
września 2017
Za możliwość
objęcia książki patronatem oraz szansę napisania rekomendacji na okładkę
dziękuję wydawnictwu Amber.
Gratuluję patronatu takiej seksownej książki :)♥
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
Usuńze względu na pana z okładki skuszę się na tę powieść ;)
OdpowiedzUsuńHehe :) Jako że to mój patronat, polecam. Ale pamiętaj, że w książce, oprócz pikantnych scen, nie dzieje się zbyt wiele.
UsuńNie przepadam za tego typu literaturą, więc nawet pan z okładki mnie nie skusi :D
OdpowiedzUsuńRozumiem :) Mi już też takie typowe erotyki nieco się przejadły.
UsuńSięgając po powieść erotyczną, jestem nastawiona na dużą dawkę seksu. Ba!, jak jest go za mało, to jestem zła, dlatego myślę, że "Sex God" to książka, która mogłaby przypaść mi do gustu pod tym względem. Zresztą po takich historiach nie spodziewam się zbyt wiele, a że dawno erotyka nie czytałam, to może czas najwyższy to zmienić.
OdpowiedzUsuńZ takim podejściem książka ma u Ciebie szansę :) Miłej lektury.
Usuń