„ – Wychowano mnie na Poszukiwaczkę. Prawdziwą
Poszukiwaczkę. Taką, która odnajduje ukryte pośrednie ścieżki, wybiera właściwą
drogę i czyni to, co słuszne.”
Intrygujący klimat stworzyła Arwen Elys Dayton w
pierwszym tomie serii Poszukiwaczka. Świat
młodych ludzi, którzy zostali oszukani przez tych najbliższych – dekorowany wyraźną
nutą fantastyki – nie tak łatwo odsłonił przede mną wszystkie tajemnice. Stąd
wkroczyłam pomiędzy szeregi bohaterów niepewnie i z mieszanymi uczuciami ukończyłam
czytanie otwierającej cykl części. Co autorka serwuje w kontynuacji? Czy „Podróżniczka”
pozwoliła mi bardziej oswoić się z rzeczywistością magii, miłości i walk?
Zapraszam na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Ciężko odnaleźć
właściwą drogę zostawiając za sobą wszystkie dotychczasowe plany i założenia.
Szkolona na Poszukiwaczkę Quin wie jednak, że spokojne i bezpieczne życie nie
jest jej pisane. Kłamcy, mordercy, zdrajcy… Spośród grona bliskich, którzy
okazali się wrogami, u jej boku pozostał tylko ukochany Shinobu. Czas jednak
rozprawić się z zagadkami przeszłości, które zaczną ściągać na nich mroki
niebezpieczeństwa. A na horyzoncie czeka zło, które atakuje w najmniej
niespodziewanym momencie.
CO JA TAM O NICH
WIEM
W trakcie czytania drugiej części nieustannie nasuwał mi
się na myśl jeden istotny fakt, o którym postanowiłam wspomnieć na początku
analizy książki i twórczości autorki. Arwen Elys Dayton potrafi zaskakiwać, a
najlepiej robi to właśnie za pomocą głównych bohaterów. Poprzez ich zachowania bawi
się czytelnikiem utrudniając budowę
jednolitej i stabilnej charakterystyki postaci. Nie uważam tego za wadę,
wręcz przeciwnie. I tak, jak w pierwszym tomie w moich oczach stracił John, tak
teraz sytuacja uległa zmianie, a
napiętnowany negatywną aurą został właśnie Shinobu. Zazwyczaj to „kobieta
zmienną jest”, choć autorka umiejętnie zaprzeczyła temu stwierdzeniu. Sama Quin, czołowa przedstawicielka płci
pięknej, odważna, inteligentna i zdeterminowana zyskała w moich oczach.
DODATEK
Podobnie jak w przypadku pierwszego tomu, czytelnik
mierzy się z narracją trzecioosobową ze zmienną perspektywą paru znaczących
postaci. Ale uwaga, pojawia się miła niespodzianka, czyli dwa dodatkowe punkty widzenia. Jakie? Tego nie zdradzę.
JUŻ OSWOJONA
Akcja powieści, jak dla mnie, nie jest jakoś męcząco
rozwleczona. Miewałam momenty znużenia, niespecjalnie dające mi się we znaki.
Przyznaję, że w towarzystwie tej części czułam
się o wiele swobodniej, aniżeli w przypadku poprzedniczki. Zdążyłam się już
nieco oswoić z odgrywającymi istotne role przedmiotami czy postaciami, wiedziałam
w jakim przedziale czasowym rozgrywane są wydarzenia, ale dodatkowo sądzę, że
udało się autorce uniknąć chaosu,
który towarzyszył treści ostatnio.
KCIUK W DÓŁ ZA…
Nie wszystko zrobiło na mnie tak pozytywne wrażenie. W
niektórych kwestiach wciąż brakuje
dopracowania pozwalającego na wiarygodny wydźwięk poszczególnych sytuacji.
Niektóre ze scen wydawały mi się absurdalne,
jakby autorka zapomniała o tym, że wypadałoby połączyć losy bohaterów z tłem,
by wszystko tworzyło spójną i logiczną całość.
PODSUMOWANIE
Nie jest to
najlepsza powieść fantasy, z jaką miałam do czynienia, ale i nie najgorsza. Po przeczytaniu
pierwszej części nie spodziewałam się cudów, dzięki temu autorka nie
rozczarowała mnie drugim tomem i chętnie dam jej szansę kolejnym razem. Raczej dla młodzieży, dla fanów
fantastycznych przedmiotów, magicznych scen walk oraz tajemnic przeszłości. Lubicie
takie klimaty?
moja ocena: 6/10
wydawnictwo: Uroboros
ilość stron: 427
data wydania: sierpień
2017
Poszukiwaczka /
Podróżniczka
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Uroboros.
Mam ochotę na tę serię, choć myślałam, że ocenisz ją wyżej.
OdpowiedzUsuńWyżej nie mogłam, bo obeszło się bez wielkiego wow i jak wspomniałam, nie w każdym aspekcie książka została idealnie dopracowana :)
Usuń