piątek, 8 września 2017

"Bez uczuć" - Mia Sheridan. Co zrobić, kiedy kocha się wroga?


„Granica między miłością i nienawiścią jest bardzo płynna.”

Za każdym razem, gdy kończę czytać powieść autorstwa Mii Sheridan, zadaję sobie pytanie: Jak ona to robi? Jak wielkim magikiem słowa trzeba być, by zmieniać fikcję w tak żywe historie. Tym razem przypuszczałam, że będzie nieco inaczej, bo streszczenie książki „Bez uczuć” jakoś specjalnie mnie nie urzekło. Uff… Musiałabym paść na kolana (a główny bohater powieści ma do tego gestu uraz – nie zdradzę powodu) i prosić autorkę o przebaczenie. Dlaczego? Chyba wiecie czym jest książkowy kac. Właśnie go mam. Dlatego.

ZARYS FABUŁY
Ona była księżniczką. Córką zamożnego biznesmena, która mogła mieć wszystko. On był zaledwie pomocą ogrodnika pracującym na zlecenie jej ojca, piekielnie zdolnym, ale ubogim. Przez krótką chwilę oboje poczuli, że coś może ich łączyć. Potem nadszedł czas zdrady i rozstania, a los bywa przewrotny.

Mijają lata…

Lydia nie miała pojęcia, że dożyje chwili, kiedy rodzinny interes całkowicie upadnie. W momencie, gdy firma trafiła w niszczycielskie ręce jej brata, zaczęły się problemy. W jakże wielkim szoku pozostaje, kiedy uświadamia sobie, że jej jedynym kołem ratunkowym może być ktoś, kogo kiedyś tak straszliwie zraniła. Brogan, jej miłość i zarazem wróg numer jeden.

Czy wybierając życie bez uczuć będą w stanie odnaleźć skrywane głęboko podrygi miłości?

JAK JA ICH UWIELBIAM
Inteligentny, przebiegły, przystojny i potrafiący korzystać z asów chowanych w rękawie. Mściwy, choć pod maską nienawiści kryjący wrażliwe i zranione serce. Mężczyzna, w którym na pewno można się zakochać. Brogan, bohater, dzięki któremu popłynęłam wyobraźnią daleko… A niech to szlag, bo nie potrafię przestać o nim myśleć.
Lydia, która na samym początku niosła ze sobą mylne wrażenie, szybko przeciągnęła mnie na swoją stronę. Dumna, choć gotowa do ogromnych poświęceń. Odważna, a jednak mająca swoje słabości. Płakałam, kiedy na skraju wytrzymałości próbowała znosić upokorzenie. Z powodu takiej książkowej sytuacji jeszcze nigdy nie uroniłam żadnej łzy, aż do teraz. No ale w końcu chodzi o powieść Mii Sheridan. Tylko ona tak potrafi.

NIE ZABRAKŁO EMOCJI
Miłość, której początki napiętnowane zostały ciągnącą się potem przez lata traumą. Nie jednak przejaskrawioną, zdemonizowaną, niewiarygodną. W tej historii każdy element przekonuje i łączy ostatecznie w spójną całość, tworząc w efekcie jakże emocjonującą i namacalną treść. Mia Sheridan wplotła w swoją książkę także wątki poboczne, dotyczące chociażby uzależnień czy ubóstwa. Nie nudziłam się nawet przez sekundę, wręcz przeciwnie. Już dawno nie czułam tak gigantycznego przyciągania. Nie potrafiłam w spokoju odłożyć powieści na bok.

Romantyczna, pozytywnie namiętna, ekstremalnie angażująca. Wiem, wiem… Za chwilę zaczniecie „rzygać tęczą”. Ale w przypadku tego tytułu nie da się pisać inaczej. Irlandzki akcent, pomysł na hazard i seks za pieniądze. Dlaczego Brogan postawił na zemstę? Jak wiele zniesie Lydia i czy stara miłość faktycznie nie rdzewieje?

PODSUMOWANIE
Obowiązkowa dla wszystkich wielbicielek historii o miłości. Urzekająca, piękna, niepozwalająca o sobie zapomnieć. Wiem, że ta powieść wywołała różnorakie opinie, ja jednak nie mam jej nic do zarzucenia. Co więcej powiem, że książka obudziła we mnie powieściowego demona, który ostatnio powoli zasypiał.  Takich lektur i takich wrażeń życzyłabym sobie więcej.

moja ocena: 9/10
wydawnictwo: Otwarte
ilość stron: 360
data wydania: sierpień 2017


Tę książkę oraz inne nowości możecie znaleźć na TaniaKsiazka.pl, w księgarni internetowej, która przeznaczyła niniejszy egzemplarz do recenzji. Dziękuję! 
 http://www.taniaksiazka.pl/?gclid=Cj0KEQjwxLC9BRDb1dP8o7Op68IBEiQAwWggQK7uO9nwi78H8UiN-oiDXmNZtTo-o5oGy4Y8kAB1hScaAmsd8P8HAQ&gclsrc=aw.ds

10 komentarzy:

  1. Czytałam "Bez słów" i szybciej czy później wezmę się za kolejne powieści tej autorki :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam. Ja uwielbiam każdą książkę tej autorki. "Bez słów" także zrobiła na mnie ogromnie pozytywne wrażenie.

      Usuń
  2. Ja po przeczytaniu "Bez winy" mam awersję do sięgania po kolejne książki Sheridan, bo straszliwie wynudziłam się podczas tej lektury. Może dam szansę "Bez słów", a co będzie z "Bez uczuć", to jeszcze nie wiem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro "Bez winy" nie przypadła Ci do gustu, to chyba tym razem nie kieruj się moją opinią, bo mi ta książka bardzo się podobała, podobnie jak pozostałe powieści tej autorki. Ale wiadomo, że każdy z nas może mieć inne oczekiwania oraz inny gust ;)

      Usuń
  3. Tematyka ciekawa, więc jestem na tak :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo, bardzo polecam. Jeśli lubisz romantyczne, angażujące powieści - to jest to :)

      Usuń
  4. Książki pani Sheridan biorę w ciemno, na jej nowość już poluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również bez zastanowienia sięgam po każdą jej książkę. A już te wydane przez wydawnictwo Otwarte są dla mnie mistrzostwem. Uwielbiam <3 <3 <3

      Usuń
  5. Irlandzki akcent mógłby ciekawie wyjść, ale... ja po prostu takich książek zwykle nie czytam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie nie jestem pewna, czy przypadłaby Ci do gustu. Książka jest świetna, ale to moja sugestia dla wielbicielek romansów :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...