„Teraz mam dla kogo żyć. I muszę żyć.
Nazywaj to sobie drugą szansą, niech będzie. Ja to nazywam odkupieniem.”
Temat Krzysztofa Borowskiego został już przez autorkę
dostatecznie wyczerpany. Jego przeszłość i teraźniejszość przestały stanowić
jakąkolwiek zagadkę. Pozostała jednak jeszcze jedna nierozwiązana kwestia, człowiek,
który zyskał wielu wrogów, także wśród czytelników – drugi z braci Borowskich.
Teraz chciałby przedstawić własną wersję wydarzeń. Tylko czy można wysłuchać
kogoś, kto dokonał tak wielu szkód? Ostatni tom trylogii Zakręty losu, „Historia Lukasa” to opowieść o chłopaku, który pośród pokus tego świata i przeszkód stawianych przez los zatracił właściwy kierunek.
To historia o upadku i odrodzeniu, o piekle i zbawieniu, historia, która kryje
w sobie odpowiedzi na wiele pytań. Zapraszam na recenzję.
O CZYM JEST III
TOM?
Kim tak właściwie jest człowiek, który
doprowadził do śmieci zakochanej w nim nastolatki? Kim jest mężczyzna, który
zesłał cierpienie na tych najbardziej mu bliskich? Jaki jest drugi z braci
Borowskich, były członek przestępczego świata? Jaki jest Lukas i jaka jest jego
historia?
Widział niejedną śmierć. W środowisku mafii wspiął
się na naprawdę wysoki szczebel. Poznał smak więzienia i samotności. Kochał i
nienawidził jednocześnie. Jak to wszystko się zaczęło? Co kierowało Lukasem w
chwilach, gdy ranił tych, którzy mu zaufali? Czy w kręgu brudnych interesów i
łatwej kasy znalazł miejsce na miłość?
ANALIZA:
W trzecim tomie
trylogii autorka pozwoliła wejść na pierwszy
plan bohaterowi, którego wpierw sama nakreśliła czarnymi barwami tysiąca
uprzedzeń. Pierwsze, a więc najważniejsze wrażenie zakorzenione w umyśle
czytelnika przywodzi na myśl skojarzenia chylące się tylko w jedną stronę. Lukas
to człowiek bez serca, zepsuty, zapatrzony w siebie, niezasługujący na
przebaczenie. Niełatwego więc zadania
podjęła się Agnieszka Lingas-Łoniewska czyniąc z tej książki swego rodzaju
spowiedź. Wyznanie, w którym
zdemoralizowany na pozór człowiek obnaża się z każdego wspomnienia, każdej
myśli, pozwalając odbiorcy stworzyć sobie w umyśle jego pełen obraz. A jak się
okazuje dotąd brakowało w nim sporo elementów. Skomplikowana przeszłość, postępowanie
według określonych zasad, wyrzuty sumienia i pragnienie lepszego życia. Nie
taki Lukas straszny, jak go malują. Bo w
tej części wyobrażenie zimnego gangstera zostaje przełamane.
Jest miłość, nieromantyczna, wcale nie
piękna, wręcz brzydka, a jednak szczera. Są problemy rodzinne, zaburzone relacje
kształtujące młodych ludzi często nie tak, jak powinny. Generalnie jednak akcja
kręci się wokół prochów, broni i nielegalnych interesów. Wokół wolnego życia, a zarazem życia w
uwięzi. Wokół mafii. Bo chociaż dotąd w obu częściach serii pojawił się jej
ślad, był zaledwie przedsmakiem. To Lukas w swojej opowieści wprowadza
czytelnika do jej wnętrza. Do piekła, które kusi, ale i niszczy.
Kolejny tom, nowa perspektywa i świeży
pomysł. Autorka pokazała, że można stworzyć trylogię, której każda część wnosi
coś odmiennego. Świetna kreacja głównego bohatera, postać człowieka twardego, z
zasadami, a jednak i wrażliwego, obudziła we mnie uśpione emocje i nowe
wrażenia. Co nieco się zmieniło,
jednak nie będę zdradzać szczegółów.
Nie ukrywam, że ta część trylogii pochłonęła
mnie najmniej. Chociaż pani
Agnieszka utrzymała poziom dotyczący stylu i jakości akcji, losy pokutującego Lukasa
i przebieg jego tragicznej miłości intrygowały mnie nieco słabiej, aniżeli namiętne
i zawiłe przejścia brata Krzysztofa. Nie
mogę jednak powiedzieć, że wiało nudą. Były momenty lepsze i gorsze, a mimo to
zawsze zapewniające coś świeżego. Bo przecież nie można zasypiać u boku
spowiedzi człowieka, który nosi na swoich rękach czyjąś krew.
PODSUMOWANIE:
Polecam, jako uzupełnienie poprzednich dwóch
części wspaniałej serii. Trzeci tom to brutalna, bezkompromisowa, mocna, a
jednak na swój sposób wzruszająca przygoda. Mroczna opowieść utrzymana w
klimacie męskich zwierzeń, która wystawia pierwotne doświadczenia czytelnika na
wielką próbę. Z jakimi refleksjami zakończycie tę książkę Wy? Przekonajcie się
sami.
moja ocena: 6+/10
wydawnictwo: Novae Res
ilość stron: 315
rok wydania: 2012
TOM I - klik
TOM II - klik
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję
wydawnictwu Novae Res.
Fanpage wydawnictwa - KLIK
Och, muszę w końcu zabrać się za drugi tom, bo pierwszy skradł mi serce, ale jakoś ciężko mi przybrać się do kolejnych...
OdpowiedzUsuńCała seria niekoniecznie mnie kusi. Okładka jako jedna z nielicznych z Novae Res nie przypadła mi do gustu.
OdpowiedzUsuńWow, okładka robi wrażenie :) Poprzednie części jeszcze przede mną i nie wiem czy się skuszę.
OdpowiedzUsuńNiedawno zmieniłam adres bloga z littledecoy7.blogspot.com na znalezionewsrodwielu.blogspot.com . Jeśli widnieję na twojej liście odwiedzanych blogów, bardzo proszę o zamianę.
Pozdrawiam!
Jak ja się cieszę, że ta seria wciąż przede mną
OdpowiedzUsuńPóki co mam inne plany. ;)
OdpowiedzUsuńCała seria jest jeszcze dla mnie wielką niewiadomą :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam jeszcze o tej serii ale nie jestem pewna czy to na pewno dla mnie. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńKocham tę serię <3
OdpowiedzUsuńZ wielką przyjemnością zapoznałabym się z tą serią :)
OdpowiedzUsuńDobrze wspominam całą serię i czekam na tom 4.
OdpowiedzUsuńSama nie wiem. I nie dowiem się jeśli nie spróbuję, czy jednak starczy czasu na wszystkie powieści? Hehe wątpię.
OdpowiedzUsuń