„Sami musimy tworzyć nasze jutro.”
Pamiętniki pełne są wspomnień, tych bolesnych i tych
przepełnionych szczęściem. Przesiąknięte niejedną łzą, zgniecione uściskiem
radości, szczere, osobiste, zawierające ułamek przeszłości, jakby ich
właściciel chciał złapać minione chwile i podarować im nieśmiertelność. Co
jednak byście zrobili, gdyby w Wasze ręce
trafił pamiętnik z podyktowaną przyszłością? Czy gdyby zostały w nim
przepowiedziane Wasze kolejne dni, poszlibyście jego śladem? A może działając na
przekór chcielibyście wszystko zmienić? W nowej książce Cecelii Ahern czytelnik
ma okazję zmierzyć się właśnie z takim scenariuszem. Zainteresowani? Zatem
przejdźmy do recenzji.
Życie 16-letniej Tamary
Goodwin legło w gruzach. Po samobójczej śmierci ojca i rodzinnym bankructwie
dziewczyna musi porzucić codzienność spędzaną w murach luksusowej willi i
przenieść się na drugi koniec świata, do zabitej dechami dziury, w której
wszystko wydaje się jej obce. U boku nieobecnej duchem matki, pod opieką
wujostwa, Tamara przechodzi kryzys dając się we znaki wszystkim domownikom. Jednak
w rzeczywistość niezadowolonej, dokuczliwej i krnąbrnej nastolatki wkrada się
kolejne wyzwanie. Kiedy w jej ręce trafia tajemniczy pamiętnik przeżywa szok. Bo
po pierwsze – dotyczy on przyszłości, a po drugie – wydaje się, że został
spisany jej własną ręką. Czy tytułowy przedmiot okaże się wskazówką, a może
przestrogą? Czy pomoże dziewczynie uporządkować własne życie?
Rozpuszczona, niewdzięczna, nieznośna i zwyczajnie
wredna. Takie skojarzenia przywołuje początkowo postać głównej bohaterki, bo
dorastanie pod kloszem rodzinnego majątku nie zdążyło uodpornić ją na zło tego
świata. A przecież takowo istnieje. Kształtna
i wyrazista osobowość dziewczyny zostaje jednak wepchnięta w środowisko tak
dalekie od jej przekonań i upodobań. I już z góry wiadomo, że łatwo nie będzie.
Chociaż pozornie może się wydawać, że Tamara wzbudzi w czytelniku wyłącznie
czystą niechęć i nie pozwoli na jakąkolwiek nić sympatii, bez obaw. Bohaterka dostrzega
własne błędy, ale to, czy ostatecznie się zmieni – pozostawiam do odkrycia Wam.
Wiarygodna kreacja czołowej postaci to jednak nie jedyny
walor tej powieści. Na słowa uznania
zasługują także bohaterowie drugoplanowi, ozdobieni cechami uzupełniającymi
całą treść, której pełen obraz tworzy klimat tak realny, jak gdyby autorka opisywała
autentyczne postaci, śledząc uprzednio ich każdy ruch, gest czy myśl. Życzliwi,
ignorujący nieznośne zachowanie Tamary wujkowie, nie do końca zrównoważona
matka i całkiem sympatyczny chłopak Wesley.„Pamiętnik z przyszłości” to książka
z doświadczeniem i warsztatem Cecelii Ahern maszerującymi na przedzie, bo to,
co od razu rzuca się w oczy, to przekonujący
ton treści i magia szczegółów nadających wszystkiemu naturalności, sensu i
smaku.
Tajemnicza, chwytliwa, prawdziwa, a jednak skontrastowana
z niecodzienną sytuacją, bo przecież odnalezienie pamiętnika przepowiadającego
kolejne dni wydaje się czymś wręcz magicznym. W ten czar tworzony na łamach
stron powieści pani Ahern nietrudno uwierzyć i kiedy przebrnie się przez nieco
nudnawy wstęp, za cierpliwość można otrzymać nagrodę. Jest nieprzewidywalny bieg wydarzeń, zagadka, której rozwiązanie
usilnie chce się poznać i jest zaskakujący finał – z wielkim, „a to ci heca”,
jak na książki tej autorki przystało.
Przyjemna odskocznia
od utartych schematów, romansideł, rutynowych treści i przewidywalnych lektur.
Bez emocjonalnej głębi, za to z dopracowaną fabułą, oryginalnym pomysłem i
przekonującymi bohaterami. Dekorowana ładnie brzmiącymi myślami, pisana stylem
na poziomie godnym znanej autorki. „Pamiętnik z przyszłości” to jedna z
lepszych książek pani Ahern, jakie miałam okazję ostatnio przeczytać. Przywróciła
mi wiarę w jej twórczość, a treść okazała się nie lada zagwozdką, której finału
oczekiwałam z autentycznym zainteresowaniem. Polecam.
moja ocena: 5-/6
wydawnictwo:
Akurat
ilość stron: 430
data wydania: czerwiec
2016
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat.
Taki ładny napisałam komentarz i wszystko mi się usunęło, więc napiszę jeszcze raz ;) "Pamiętnik..." czeka już na półce, mam nadzieję, że zabiorę się za niego jeszcze w sierpniu (A przynajmniej taki jest plan). To będzie moje drugie spotkanie z twórczością Ahern po powieści "Miłość i kłamstwa"... i mam nadzieję, że będzie bardziej udane :) Choć wrednych bohaterek nie lubię...
OdpowiedzUsuńRzeczywiście "Miłość i kłamstwa" nie wypadły autorce najlepiej. Książka była nieco nudnawa. Niemniej jednak "Pamiętnik" jest o niebo lepszy. Przetrwaj początek, bo potem będzie już o wiele lepiej. Pozdrawiam :)
UsuńTaką powieść Ahern chętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie. Moje pierwsze spotkanie z autorką nie należało do wspaniałych. Książki nawet nie zdołałam przeczytać do końca. Potem jednak w moje ręce trafiła "Pora na życie" i muszę przyznać, że zupełnie wpadłam. Myślę, że ta powieść jest napisana w podobnym kilmacie, dlatego bardzo chętnie po nią sięgnę ;) Zapraszam do mnie. Dzisiaj nowa recenzja ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
nalogowy-ksiazkoholik.blogspot.com
Nie poznałam jeszcze twórczości pisarki. Mogłabym zacząć od tej książki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tę autorkę i ta książka właśnie czeka na mnie na poczcie, chociaż jeszcze w tej starej wersji. (chyba nawet wolę ją od nowej). ;) Spodziewam się więc dobrej lektury, zwłaszcza po takiej recenzji. :D
OdpowiedzUsuńNie spotkałam sie jeszcze z tą książką, ale mam zamiar :)
OdpowiedzUsuńPS świetny blog, obserwuje :)
Dopracowana fabuła najbardziej mnie przekonuje. Naprawdę jestem bardzo ciekawa tej książki:)
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze ale od jakiegoś czasu mam książkę na oku :)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie! Ahern to świetna autorka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
Bohaterka, która z gorszego zmienia się na lepsze - lubię to, ale sam motyw pamiętnika z przyszłości już nieraz przewinął mi się przed oczami. Jedno jest pewne - po jakąś książkę Cecelii Ahern w końcu muszę sięgnąć!
OdpowiedzUsuń#SadisticWriter
Książka bez schematów? Wzięłabym nawet w ciemno!
OdpowiedzUsuńByć może się skuszę. Ale kiedy?!
OdpowiedzUsuńDopiero jak wczytałam się w fabułę to zrozumiałam, że czytałam tę książkę. Po okładce nie poznałam, bo miałam inne wydanie. Pamiętam, że podobała mi się ta książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam