Czy mielibyście ochotę na podróż tropem różnorodnych
zwierząt? Australijski koala, azjatycki tygrys czy amazoński jaguar. Brzmi egzotycznie,
chociaż może nie do końca ciekawie, zatem uwaga. Czy chcielibyście w świecie tych
ssaków trochę namieszać? Kolorować, doklejać, rysować – tworzyć. Kreować
zwierzęta wyobraźnią i ucząc się o nich, rozwijać artystyczne zdolności, a
wszystko w towarzystwie rewelacyjnej zabawy. Lubicie rozrywkę, prawda?
Zapraszam zatem w głąb mojej recenzji.
O CZYM JEST TA
KSIĄŻKA?
Profesor Florian
wyrusza w długą podróż po całej naszej ziemi. Nie szuka wcale zabytków czy
roślin. Interesują go zwierzęta. Jednak jako że ów nadzwyczajny mężczyzna nie
lubi samotności, pragnie ze sobą zabrać wszystkich tych, którzy kochają przygody.
A w trakcie tej, wrażeń z pewnością nie zabraknie. Jednak uwaga, uwaga. Leniwi,
mało odważni, nieprzepadający za wyzwaniami od razu powinni sobie odpuścić.
Florian Szczękoczułek wymaga od swoich towarzyszy aktywności, pomysłowości i
odwagi. Trzeba będzie tu bowiem stanąć oko w oko z anakondą, nosorożcem czy
krokodylem. Czy bylibyście na to gotowi?
ANALIZA:
„O cię Florek! Profesor Florian wśród zwierząt” to książka aktywizująca, wymagająca od
odbiorcy wkładu, kreatywności oraz staranności. Dedykowana dzieciom, została stworzona tak, by pochwycić ich uwagę
i to jak najbardziej autorowi się udało. Każda kolejna strona jest zapowiedzią
doskonałej zabawy. Napotykamy tutaj
różnorodne zwierzęta, przy których zawsze należy wykonać jakieś sympatyczne
zadanie. Dorobić kurze pióra (zebrane wcześniej na podwórku), powyklejać
borsucze tunele sznurowadłami z butów czy wyczarować termity z maku bądź kaszy.
Tutaj aktywność nie ogranicza się
wyłącznie do użycia kredki bądź farby, chociaż i takich wyzwań nie zabrakło.
To jednak nie wszystko, ponieważ autor oprócz poleceń,
często przytacza jakąś wartą
zapamiętania, prawdziwą informację dotyczącą życia danego zwierzątka.
Oprócz zabawy, mamy także lekcję przyrody i to znacznie przyjemniejszą od tej szkolnej,
ponieważ każde dziecko będzie chciało w niej uczestniczyć.
Od strony technicznej, książka została podzielona na osiem rozdziałów. Każdy z nich wprowadza
dziecko w krąg innego środowiska zwierząt, zaczynając od zagrody, łąki czy
lasu, kończąc na podróży po różnych kontynentach. To zaś wiąże się nie tylko z
ładem panującym na kartach tej publikacji, ale może także odzwierciedlić się w
umyśle dziecka, które zapamięta jakie miejsce zamieszkuje poszczególny osobnik.
Bo nic nie skutkuje lepiej, niż nauka poprzez zabawę.
Napisana prostym językiem, wyzbytym sztywnych form, za to
zachęcającym do podjęcia kolejnych wyzwań. Pomysłowa,
edukacyjna, pełna różnorodnych kolorów i wykonana z dbałością o szczegóły.
To jednak nie szata graficzna jest największą zaletą tej książki. Korzyści, które
można wynieść z przygody spędzonej w jej towarzystwie, jest o wiele więcej. „O cię Florek! Profesor Florian wśród
zwierząt” to świetny sposób na nudę, rozrywkę czy na redukcję stresu.
Publikacja dodatkowo rozwija zdolności artystyczne, skłania do myślenia,
poszerza horyzonty wyobraźni, zachęca do eksperymentowania z różnymi technikami
sztuki i uczy. Czego chcieć więcej?
PODSUMOWANIE:
Przyznam szczerze, że jestem tą książką bardzo pozytywne
zaskoczona. Zaryzykuję nawet i powiem, że
jest to najlepsza publikacja tego typu, z jaką dotąd przyszło mi się zetknąć.
Fakt, że została skierowana do dzieci nie przeszkadza mi w wyznaniu Wam tego, że sama chętnie zanurzę się w jej poleceniach,
bo kolejne strony aż kuszą do tego, by coś na nich zrobić. Może
zainteresuje Was także wzmianka o tym, że dotąd raczej nie przepadałam za
książkami, po których się pisze. Ta zdecydowanie ma w sobie coś, co mnie
przekonało. Uwielbiam ją i polecam także Wam. Warto kupić ją swoim pociechom, bądź sobie samemu.
UWAGA! Do 10
września na blogu organizowany jest konkurs, w którym można wygrać tę właśnie
książkę. Zachęcam do wzięcia udziału. Nic nie tracicie, a możecie wiele zyskać.
Kliknijcie w poniższy baner, by dowiedzieć się więcej.
moja ocena: 9/10
wydawnictwo:
Dragon
ilość stron: 224
format: 206 x 283
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję firmie Troy, wyłącznemu dystrybutorowi wydawnictwa Dragon.
O Cię Florek, fajna książka!;)
OdpowiedzUsuńSama chętnie bym przeczytała te książkę. Lubię filmy przyrodnicze, książkami również nie gardzę i zawsze czegoś się dowiem. O cię Florek! :)
OdpowiedzUsuńPS A nad konkursem gdybam! A raczej nad zdjęciem!
Dobrze, że powstają takie książeczki dla najmłodszych. Rozwijają kreatywność i dostarczają rozrywki :)
OdpowiedzUsuńWygląda na świetną pozycję dla maluchów. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hon no Mushi
oj dzieciu to uwielbiają ;) mam już prezent dla chrześniaka :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam książki, które pobudzają wyobraźnię, nawet teraz z przyjemnością w takich dziecięcych klimatach się zanurzam. :)
OdpowiedzUsuń