„ […] życie składa się z serii przeszkód,
które po prostu trzeba pokonać, niekiedy samą siłą woli.”
Czy to lepiej, czy gorzej – nie wiem, jednak rozpoczęłam
moją przygodę u boku książki „Razem będzie lepiej” bez znajomości jakiejkolwiek
innej powieści Jojo Moyes. Wyposażona w opinie zapoznanych z jej twórczością
czytelników, mając na uwadze zachwyty dotyczące zekranizowanej „Zanim się
pojawiłeś” zanurzyłam się w świecie liter u boku sympatycznej Jess, której los
nie szczędził rzucanych pod nogi kłód. Czy pióro tej autorki przekonało i mnie?
Czy niełatwa historia przemierzającej wyboistą drogę kobiety zaabsorbowała mnie
na tyle, że dotarłam do mety zadowolona? Zapraszam do zapoznania się z moją
recenzją.
ZARYS FABUŁY:
Nieobawiająca się
ciężkiej pracy Jess nie ma łatwego życia - chociaż to zbyt mało powiedziane.
Kobieta ma przerąbane na całej linii. Samotnie wychowuje córeczkę oraz
nastoletniego pasierba, pracuje na dwa etaty by jakoś wiązać koniec z końcem,
odmawia sobie przyjemności byleby tylko zapewnić rodzinie wszystko, co
potrzebne, a każdy kolejny dzień uświadamia jej, że bezpieczna i dostatnia
przyszłość to absurdalne pojęcie, którym nigdy nie będzie mogła się posłużyć.
Pewnego dnia okazuje się, że jej nad wyraz zdolna córka
ma szansę na otrzymanie pokaźnego stypendium, które mogłoby jej zapewnić
edukację w renomowanej szkole. Problem w tym, że egzamin przeprowadzany jest w
Szkocji, a kiedy nie ma się opłaconego samochodu, sprawa wcale nie wydaje się
taka prosta. Kiedy na przekór losowi zgrana rodzina wyrusza w podróż, pech
zsyła na nią policję, która podczas przeprowadzania kontroli zaprzepaszcza wszystkie
jej plany i nadzieje. Wtedy pojawia się
ktoś, kto wyciąga w kierunku Jess pomocną dłoń. Sęk w tym, że ów ktoś sam
potrzebuje ratunku.
ANALIZA:
Bohaterowie powieści Jojo Moyes, a jest ich całkiem
pokaźna gromada, to postaci z krwi i
kości, niepopadający w żadną skrajność, niewyidealizowani, niosący bagaż zalet
i słabości. Jess haruje jak wół, poświęca się dla bliskich, rezygnuje z
własnych przyjemności i pozostaje zbyt dobra dla byłego męża, który z pewnością
na to nie zasługuje. Tanzie, jej córka,
to nieco różniące się od rówieśników dziecko o ponadprzeciętnych zdolnościach
matematycznych, zaś Nicky – przybrany
syn, niejednokrotnie przysparza problemów, jakby Jess miała ich mało. Jest Ed, zamożny mężczyzna, który dzięki
inteligencji i determinacji dotarł na sam szczyt kariery, jednak poprzez
nieostrożność i naiwność zgotował sobie piekło. Kropkę nad „i” stanowi pies, jakże zwyczajny, po prostu psi,
wymagający uwagi, ale i potrafiący wiele dać od siebie.
Akcja powieści w
dużej mierze kręci się wokół podróży. Jest pozostawiający w sercach
bohaterów wyraźny ślad wyjazd do Szkocji,
jest i poznawcza wędrówka w głąb samego
siebie, pozwalająca odkryć drzemiące w sercach potrzeby, pragnienia czy
oczekiwania. „Razem będzie lepiej” to książka z nieco przewidywalnym finałem,
jednak fabułą tylko pozornie opartą na jednym, głównym wątku. Wszak oprócz rodzącego się uczucia
znajdujemy tutaj paletę różnorakich problemów, tych błahych, ale i takich,
które zmieniają ludzi na zawsze. Natykamy się na momenty zaskakujące, przechodzimy
przez mgłę romantycznych myśli, przedzieramy przez losy nastolatków czy dzieci,
a smutek naprzemiennie zastępujemy radością. Bo taka właśnie jest ta książka, o wzlotach i upadkach- o życiu.
Jojo Moyes tworzy klimat, buduje odpowiedni wstęp, zapoznaje
z bohaterami, by później skrzyżować ich drogi. Nie ma tutaj mało wiarygodnej
strzały Amora, która jak za dotknięciem magicznej różdżki zdejmuje z ludzi
klątwę. Stąd historia, w którą autorka tchnęła życie, jest tak naturalna,
jakbyśmy jej bieg obserwowali na własne oczy, tuż za płotem sąsiada.
Sporo tutaj
dialogów, bo i cała powieść z pewnością nie należy do tych krótkich. Wymaga
cierpliwości, ale tylko na początku, ponieważ potem wszystko przebiega już
gładko. Może nie śmieszy do łez, może też nie rozrywa duszy na strzępy,
niemniej jednak angażuje i oferuje coś
wartościowego czytelnikowi w każdym wieku. Bo to książka z przesłaniem,
ucząca tego, że warto wyciągać wnioski z popełnionych błędów i warto dążyć do
celu, bo determinacja i wiara w siebie mogą zdziałać cuda.
PODSUMOWANIE:
Polecam i Wam, w
szczególności na poprawę humoru, tym starszym i tym młodszym potrzebującym
motywacyjnego kopa. Jojo Moyes, której warsztat i doświadczenie wyraźnie dają
się we znaki, zabierze Was w podróż po szarych i kolorowych zakamarkach życia,
w którym nic nie jest wyłącznie czarne bądź tylko białe. Zrelaksuje, skłoni do
refleksji, pocieszy i napoi determinacją. A ja już wiem, że z przyjemnością
sięgnę po kolejne książki tej autorki.
Na końcu znajdziecie pytania do dyskusji dla klubów czytelniczych. Świetny sposób na to, by wyciągnąć z tej powieści coś więcej. |
moja ocena: 7/10
wydawnictwo:
Między słowami
wydanie: drugie
ilość stron: 461
data wydania: sierpień
2016
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Między słowami.
Myślę, że i na tej książce Jojo Moyes się nie zawiodę. A wakacje sprzyjają czytaniu książek o podróżach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Do tej pory czytałam jedynie słynne "Zanim się pojawiłeś" tej autorki, które wycisnęło ze mnie morze łez. Być może skuszę się i na ten tytuł. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Nie czytałam jeszcze ani jednej powieści autorki, więc planuję zacząć poznawać je od tytułu, który akurat wpadnie mi w ręce. Byłaś zadowolona z pierwszego spotkania, może i ja będę:)
OdpowiedzUsuńTematyka fajna, ale wydaje mi się, że trochę naiwna. Nie czytałam jeszcze niczego od Jojo Moyes. Nie wiem, chyba nadmiar wspaniałych recenzji na temat "Zanim się pojawiłeś" mnie dobił, ale z ciekawości kiedyś po coś od niej sięgnę. Może właśnie "Razem będzie lepiej" ;).
OdpowiedzUsuń#SadisticWriter
Książka bardzo mi się podobała, często się śmiałam podczas jej czytania, ale również uroniłam kilka łez. ja również tak jak ty zaczęłam swoją przygodę z Moyes właśnie od tej książki, mimo że na każdym kroku wszyscy zachwycali się jej inną powieścią "Zanim się pojawiłeś" ja z przekory sięgnęłam po "Razem będzie lepiej" :)
OdpowiedzUsuń