„To, co przychodzi zbyt łatwo, rzadko jest
coś warte.”
Czy można uciec przed miłością? Można, ale obierając taką
drogę człowiek sam siebie skazuje na cierpienie. Co jednak wtedy, kiedy serce
splątane jest pewnymi wydarzeniami z przeszłości i pragnąc zapłonąć uczuciem
musi gasić ogień w zarodku? Teraźniejszość i przeszłość, nadzieja i
niesprawiedliwość, poszukiwania wolności i świadomość, że nigdy się jej nie
odnajdzie. „Ponad marzenia”, czyli nowa powieść Rebecci Yarros to skąpana w
namiętnym uczuciu, ale i bólu, powieść o długiej, trudnej wędrówce naznaczonej
piętnem minionych lat. Macie ochotę na romantyczną historię o miłości, od
której próbowano się strzec?
Samanta Fitzgerald
rozpoczyna nowy rozdział życia. Zostawiając za sobą przeszłość wita w progach
Alabamy, by móc rozpocząć naukę z dala od strachu, wyzwisk i poczucia winy.
Mając dzielić mieszkanie z trzema mężczyznami wie, że czeka ją nie lada
wyzwanie, nie ma jednak pojęcia o tym, że jeden z nich odmieni jej
rzeczywistość. Niestety nie wszystko wygląda tak, jakby Sam tego chciała. Konsekwencje
czynu, który kiedyś popełniła, dopadają ją i tam, tak daleko od domu, znajomych
i wrogów. Już wkrótce przekona się, że kolejny raz została z niczym, ale doświadczy
też tego, że to nic może znaczyć wszystko.
Grayson Masters ma
tylko jeden cel – chce zostać pilotem. Przygotowując się do egzaminu choć na
chwilę zapomina o tym, że jego teraźniejszość naznaczona jest piętnem pewnego
wypadku, który kilka lat temu odebrał mu szansę na szczęście. Wie też, że musi
nosić maski, chowając pod skorupą nierozmawiającego o sobie człowieka cały
własny ból. Gray jest kimś innym przy rodzinie, znajomych i przy pewnej osobie,
którą często odwiedza. Z czasem uświadamia sobie jednak to, że staje się sobą w
towarzystwie nieznanej mu dotąd dziewczyny, która wtargnęła w jego świat i wstrząsnęła
jego posadami.
Nowa powieść R. Yarros została wyposażona w dwóch
głównych bohaterów, dwóch na przemian wypowiadających się narratorów i w dwie
historie przeszłości, które w pewnym momencie się łączą – w Samantę i Graysona.
Dziewczyna jest pozornie całkiem pewną
siebie osobą, mającą niecodzienne pomysły córką pani pułkownik stacjonującej na
misji w Afganistanie. Zmuszona do tego, by radzić sobie sama, ucieka przed
popełnionym kiedyś błędem nieświadoma jak bardzo potrzebna jest jej pomocna, bezinteresowna
dłoń. Wewnętrznie rozbita i tak naprawdę
wrażliwa natrafia na człowieka, który swoje życie odgrodził wysokim,
niezniszczalnym dotąd murem. Grayson jest przystojny, wysportowany, zdolny i
dobry. Gotuje, wspiera i robi wszystko, by siąść za sterami helikoptera.
Niesie ze sobą jednak historię, która każe mu trzymać się od Sam na dystans.
Czy jednak można przeczyć przeznaczeniu?
Akcja powieści
rozgrywana jest w dużej mierze w jednym z mieszkań Alabamy, gdzie młodzi
ludzie, przed którymi świat stoi otworem, pragną zawalczyć o swoją przyszłość.
Chwilami jednak czytelnik udaje się do różnych innych, równie istotnych dla
całej fabuły miejsc, w których odkrywa kolejne sekrety bohaterów stając oko w
oko z ich niełatwą rzeczywistością, próbując ją zrozumieć.
„Jeden błąd nie definiuje całego życia.”
„Ponad marzenia”
to powieść obyczajowa zawierająca jednak mocny akcent wiszącej w powietrzu
namiętności. Są młodzi ludzie, których serca wysyłają jasne i czytelne
sygnały. Są także problemy, które stają im na przeszkodzie tworząc sytuację bez
wyjścia. Jest chemia, są pragnienia, jednak są także pewne zobowiązania. Bo kiedy w grę wchodzi niegasnące poczucie
winy i życie opasane kajdanami przeszłości, trudno o nadzieję malującą
przyszłość w pozytywnych barwach.
Rebecca Yarros, z twórczością której miałam okazję już
kiedyś się zetknąć, podniosła poprzeczkę jeszcze wyżej, serwując mi wspaniałą
historię, od której nie mogłam się odessać.
Zafundowała mi ból i radość, jednak poczęstowała także niebezpiecznym kęsem
ekscytacji dotyczącej głównego bohatera. Grayson podbił moje serce, a przecież
- Ja. Mam. Męża.
Piękna,
wzruszająca i niełatwa fabuła z przekonującymi bohaterami i wprowadzającym w
zakłopotanie momentem przełomowym. „Ponad marzenia” to jedna z tych
książek, z którymi trudno się rozstać. Nie mogę powiedzieć, że zetknęłam się
tutaj z bardzo oryginalną fabułą, bo przyznam, że czytając miałam niemałe skojarzenia z „Toxic” Rachel Van Dyken. Pojawił
się jednak moment, w którym autorka postawiła na coś innego i chociaż można
było domyślić się finału, nie wyobrażam sobie innego. Krótko mówiąc, tej powieści mówię wielkie i wyraźne TAK.
Jeżeli i Wy chcecie
zderzyć się z brodzącymi pośród przeszłości ludźmi, którzy niewątpliwie
zasługują na szczęście u swojego boku, jeżeli macie ochotę zakosztować cudownej
namiętności i lubicie historie o miłości skąpane w mroku, któremu nie łatwo
odejść, polecam „Ponad marzenia”. Rebecca Yarros ma lekkie pióro i talent
do kreowania chwytliwych sytuacji, więc jeżeli nie mieliście okazji zetknąć się
z jej twórczością, zachęcam do tego, by spróbować.
moja ocena: 5/6
wydawnictwo: Amber
ilość stron: 368
data wydania: maj 2016
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję
wydawnictwu Amber.
O platoniczne uczucie do bohatera Twój mąż nie będzie zazdrosny ;p
OdpowiedzUsuńJak na razie nie sięgne, ale kiedyś czemu nie ;)
Mogłabym przeczytać, jestem w nastroju na taką powieść:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że to książka dla mnie! na pewno wkrótce ją przeczytam, uwielbiam takie klimaty! :-)
OdpowiedzUsuńŻycie z trzema mężczyznami... To musi być koszmar! ;) Książka zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;)
Zapowiada się ciekawa lektura, więc może kiedyś się na nią skuszę :)
OdpowiedzUsuń"Toxic" nie czytałam, więc nie będę miała skojarzeń.
OdpowiedzUsuńObyczajówka i namiętność myślę , że odnalazłabym się w tym połączeniu :)
OdpowiedzUsuńprzeczytalabym cos takiego :D ja! ha!
OdpowiedzUsuńZapowiada się intrygująco! Chyba dam się skusić - tym bardziej, że polecasz. :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie powieści obyczajowe. Zapowiada się świetnie! Odnalazłabym się idealnie w tej książce :)
OdpowiedzUsuńMam coraz większą ochotę na tę książkę, choć do papierowej kolekcji raczej nie dołączy :) Nie znoszę tych paskudnych wydań Amber, robią książkom krzywdę :(
OdpowiedzUsuńI tutaj muszę się z Tobą zgodzić. Wciągająca, romantyczna historia i taka okładka, która z pewnością odbierze tej powieści niejedną szansę na dotarcie do czytelnika. Czytałam jednak ostatnio, że ponoć ma się w tej kwestii coś zmienić. Nie wiem czy to prawda, ale ponoć do wydawnictwa docierało sporo uwag dotyczących okładek i wygląda na to, że coś z tym zrobią. Gdyby tak tylko czerpali przykład z wydawnictwa Filia... Niby nie powinno sugerować się okładką, a jednak.
UsuńPozdrawiam
Dwoje głównych bohaterów brzmi ciekawie. Być może kiedyś wpadnę na tę książkę.
OdpowiedzUsuń