„Jednej rzeczy nauczyłem się, nosząc
marmurki w kieszeni, na wypadek gdyby ojciec Murphy znowu zamknął mnie w
komórce […] – zachowywanie pewnych spraw w tajemnicy sprawia, że czuję się
mocny.”
Cecelia Ahern to jedna z tych autorek, które potrafią
zaskoczyć świeżością pomysłów. Lubimy ją, bądź nie bardzo przepadamy za jej
stylem, niemniej jednak nie możemy jej zarzucić schematycznych, powielanych
historii, bo te za każdym razem wnoszą w szeregi literatury coś nowego. Pisała
już o miłości, o przyjaźni czy rodzinie. Wykorzystała motyw śmierci,
wieloletnich znajomości czy listów. Co zafundowała czytelnikom tym razem?
„Miłość i kłamstwa” to powieść nieszablonowa, snująca się niespiesznie, a
jednak sprawiająca, że czas u jej boku płynie całkiem szybko. Jaka zatem jest
naprawdę? Czy warto po nią sięgnąć?
Fergus Boggs
przyszedł na świat witany przez starszych braci, całkiem szybko ucząc się tego,
że los lubi zsyłać na ludzi trudne wyzwania. Szukając swoich mocnych stron, spośród
wszystkich umiejętności najlepiej opanował grę w marmurki, a zbieranie małych
kuleczek stało się pasją i obsesją, które naznaczyły jego przyszłość. Teraz, po
wielu latach, mając już na koncie ślub, rozwód oraz dorosłą córkę, mężczyzna
spędza dnie w ośrodku walcząc z konsekwencjami upływu czasu. Lecz chociaż o
wielu rzeczach nie pamięta, bądź pamiętać nie chce, tajemnice przeszłości
odkryje jego latorośl.
Sabrina Boggs,
kobieta wiodąca mało bogate we wrażenia życie, przypadkiem natrafia na kartony
zawierające stare rzeczy jej ojca. Pośród różnorodnych przedmiotów odkrywa coś,
co szybko zwraca jej uwagę – marmurki, małe kryształowe, pozornie nic nie warte
kulki. Otóż okazuje się, że Fergus miał ich całkiem pokaźną ilość, zaś według
sporządzonej listy wyraźnie widać, że niektórych z nich brakuje. Zagubiły się
właśnie te najcenniejsze. Zdziwiona odkryciem Sabrina postanawia rozpocząć
poszukiwania, a wiedziona tropem natrafi na tajemnice i kłamstwa, które
utorowały losy jej ojca i całej rodziny. Dowie się, jak mało znała tego, który
powinien być jej najbliższy i pozna historię, której dotąd nie było dane wyjść
na światło dzienne.
Akcja powieści została rozwarstwiona zarówno pod względem
czasowym, jak i w kwestii dotyczącej wychodzących na główny plan bohaterów. Mamy tutaj monotonne życie Sabriny,
nudne, mało kolorowe, beznamiętne do momentu, kiedy odkrywa ukrytą pod
powierzchnią kłamstw prawdę. Jej postać, ulokowana w teraźniejszości, okazuje
się dla mnie nieco wątpliwym tematem. Z jednej strony zostajemy wpuszczeni
do centrum jej życia, z drugiej pozostaje ona nieco mdła, jakby autorka
zapomniała wyposażyć ją w dominujące cechy charakteru. Zupełnie inaczej prezentuje się kreacja Fergusa. Ów dorosły już teraz
mężczyzna przenosi nas do lat swojego dzieciństwa, wspominając o trudach,
wzlotach, upadkach i o tym, co go ukształtowało. A stając się nam bliski,
pozostaje jednocześnie zagadką do samego końca.
Korzystając z okazji przywołania obrazu postaci Fergusa
chciałam wspomnieć o tym, jak wiele symboli i wskazówek kryje się w jego
postawie. Jest przykładem ludzkich
słabości i świetnym dowodem na to, jak wielki wpływ mają na przyszłość
kłamstwa, nawet te pozornie małe. Tworząc całą sieć budują fałszywy obraz i tuszując
zło, tworzą barykadę więzi, które stłumione nie mają szansy na prawidłowy
rozwój.
Zaskakujący jest
także niewielki element, wokół którego autorka uplotła całą fabułę. Marmurki,
chociaż pamiętam je z czasów dzieciństwa, to jednak dopóki książka nie trafiła
w moje ręce nie miałam pojęcia, że istnieje tak wiele ich odmian. Jestem
wdzięczna za to, że dzięki tej historii mogłam choć na chwilę powrócić do
chwil, które gdzieś tam po drodze mi uciekły.
„Miłość i
kłamstwa” to dojrzała powieść, w której cały czas powiewa aura snującej się
tajemnicy. W kreowanych sytuacjach widać warsztat i doświadczenie autorki, bo
zwracając uwagę na szczegóły potrafi zbudować w umyśle czytelnika pełen obraz
rozgrywanej sceny. Plus za pomysł, za Fergusa i za szklane kulki,
oczywiście.
Niemniej jednak muszę
wspomnieć o minusach, a są nimi niewątpliwie niewyraźna postać głównej
bohaterki oraz rozwlekła akcja, chwilami zbyt anemiczna. Oczywiście nie
dotyczy to całej powieści, niemniej jednak miewałam momenty zwątpienia i gdyby
nie wiodąca tajemnica, może odłożyłbym książkę na bok.
Nie jest to z
pewnością najgorsza, ani też najlepsza powieść Cecelii Ahern. Równowaga plusów
i minusów pozwala mi na to, by dać tej książce całkiem przystępną ocenę. Wartościowy
przekaz, miłość i kłamstwa, poszukiwania samego siebie oraz pogoń za ukryta
prawdą. Jest co odkrywać, więc jeżeli lubicie zagadkowe historie oraz panią
Ahern, która zdążyła już podbić serca wielu czytelników, sprawdźcie i sami
oceńcie co tym razem wyszło spod jej
pióra.
moja ocena: 4-/6
wydawnictwo: Akurat
data wydania: maj
2016
ilość stron: 416
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Akurat.
czytałam różne recenzje tej książki, jedni ją wychwalają, a inni mają takie powściągliwe zdanie jak ty. Mimo to chętnie bym sięgnęła po jakąś powieść tej autorki, bo póki co znam tylko filmy oparte na jej książkach. ;) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo lubie te autorke, wiec kiedys na pewno przeczytam te ksiazke. Chociaz Twoja recenzja jest chyba pierwsza pozytywna z kilku, ktore czytalam. ;)
OdpowiedzUsuńPewnie kiedyś przeczytam:)
OdpowiedzUsuńNie przepadam za rozwlekłą akcją więc nie poczytam :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam i jak na razie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kasia
Muszę sama wyrobić sobie zdanie, będę miała ja na uwadze. :)
OdpowiedzUsuńJestem już po i podobnie jak Ty mam mieszane uczucia co do tej książki. Jednak nie żałuję, że ją przeczytałam. Z pewnością nie jest to coś co już było, i choćby dlatego warto po nią sięgnąć. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńKusi mnie ta książka od dłuższego czasu. Mam nadzieję, że w tym roku ją przeczytam, tak samo jak "Love,Rosie" :)
OdpowiedzUsuń"Love, Rosie" bardzo mi się podobała, z kolei "Kiedy cię poznałam" zanudziła. Podejrzewam, że "Miłość i kłamstwa" nie przypadłaby mi do gustu.
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że ta książka plasuje się jakoś pośrodku wśród innych powieści Ahern. Ale mimo to podobała mi się. :)
OdpowiedzUsuń,,Love, Rosie" mnie zachwyciła, ,,Kiedy cię poznałam" już mniej. Ale mimo wszystko chciałabym poznać pozostałe książki Ahern :)
OdpowiedzUsuńWciąż pamiętam mój ból małżeństwa, kiedy mój mąż mnie opuścił, Dr.Agbazara z AGBAZARA TEMPLE przywróciła mi kochanka w zaledwie 2 dni, chcę tylko podziękować Wam za zaklęcie i spodziewamy się naszego pierwszego dziecka. Jeśli masz problemy małżeńskie, spróbuj skontaktować się z TEMPLE AGBAZARA: ( agbazara@gmail.com ) Lub WhatsApp mu na: ( +2348104102662 )
OdpowiedzUsuń