„Od życia oczekujemy coraz więcej, a sami
nie dajemy nic od siebie, albo dajemy niewiele. Ja właśnie to zrozumiałam.”
Życie czasami skłania nas do zmian niosących daleko idące
konsekwencje. Tracimy wtedy poczucie bezpieczeństwa, bo nagle przychodzi nam
wyjść z bezpiecznej skorupki naszego małego świata. A jednak nie ryzykując
możemy stracić okazję na prawdziwe szczęście, bo czeka ono na nas na mecie
długiej drogi usłanej dylematami, trudnymi wyborami i cierpieniem. Swoją
teraźniejszość przebudowuje także bohaterka książki Pauli Bartosiak, pt. „Say It.”.
Nie ma jednak pojęcia o tym, jak szybko życie zweryfikuje jej decyzję i jak
bardzo ulegnie przekształceniu jej codzienność. Odtąd będzie musiała stąpać po
kruchym lodzie, by odkryć moc miłości i szczerej przyjaźni. Zapraszam na moją
recenzję.
Natalie to szara,
niezauważalna myszka chowająca się w cieniu przebojowej, starszej siostry.
Pewnego dnia, zachęcona przez nią do zmiany wizerunku, w makijażu i ładnym
ubraniu zwraca na siebie uwagę Jaysona, którego obecność wywołuje u niej impuls
ekscytacji i podniecenia. Nie byłoby jednak w tym nic złego gdyby nie fakt, że
mężczyzna jest chłopakiem jej siostry – momentami pozbawionym skrupułów i
uczuć, niekiedy zaś wrażliwym i opiekuńczym. Dziewczyna wkracza więc w
niebezpieczną fazę bliżej niesprecyzowanej relacji, która może ją uratować,
bądź zniszczyć. To jednak nie wszystko. Na jej drodze staje także przypadkowo
poznany Dylan, spokojny, szczery i troskliwy człowiek, który bardzo szybko
zostaje jej serdecznym przyjacielem. Natalie jednak nie wie, że życie szykuje
do niego potężną dawkę cierpienia, przez które będą musieli przejść razem.
Czy wierząc w
powodzenie zawsze jest nam pisany sukces? Czy można się zmienić dla miłości?
Czy Natalie i Jayson mają szansę na szczęście? Czy Dylan uświadomi dziewczynie
jak cennym darem jest dla niej każdy dzień?
Główna bohaterka przechodzi metamorfozę. Dotąd
niezwracający na siebie uwagi Kopciuszek pojawia
się na balu w nowym wydaniu, pozyskując uwagę księcia. Tym zaś pechowo okazuje
się chłopak jej siostry. Życie jednak daleko odbiega od baśni, w której
złowroga czerń i nieskalana biel mają swoje wyraźne pole działania. Natalie,
niepewna kolejnego kroku, brodzi pośród gęstwiny pytań, a każde kolejne
wydarzenie uświadamia jej to, w jak trudnej znalazła się sytuacji. Czy powinna
zakosztować smaku szczęścia u boku zakazanego owocu? A co, jeśli jej siostra
nie dba o swój związek nieraz lądując w objęciach innych mężczyzn? Złożoną i
niebanalną osobowością okazuje się także sam Jayson. Zbyt pewny siebie i mały
subtelny z pewnością nie byłby dobrym materiałem na chłopaka, dla którego warto
zaburzyć rodzinne relacje. A jednak bohater ma także drugie oblicze, bo oprócz
zdolności uwodzenia skrywa w sobie także pokłady serdeczności, wrażliwości i
troski. Czy taka sytuacja może zakończyć się happy endem?
„Say It.” to jednak powieść nieograniczająca się do
jednego wątku. Dość istotną postacią okazuje się także Dylan, który w tej
plątaninie charakterów i zmian okazuje się najbardziej miarowym i regularnym
bohaterem. Kierujący się dobrem, otwarty, ale i nieco przygnębiony wpisuje się
w karty historii jako serdeczny przyjaciel. Na tym jednak nie zakończy się jego
rola, bo pomimo tego, że na wstępie nie przywiązujemy do niego zbytniej uwagi,
potem okazuje się jedną z kluczowych osobowości, wyciskając z oka czytelnika
niejedną łzę.
Książka Pauli Bartosiak to powieść, którą można by było
wpasować w ramy wielu gatunków. Historia o miłości, przyjaźni, ale i dramat.
Rozpoczynając przygodę u jej boku naprawdę trudno przewidzieć finał i co
więcej, niełatwo także rozgryźć bohaterów, którzy nie wpisani w jeden szablon
potrafią zaskoczyć dokonanym wyborem czy danym zachowaniem. Chociaż na wstępie
miałam wrażenie, że w ich kreację wkradła się nuta niejasności i
niedokładności, z czasem zaczęłam to doceniać. Otóż tym sposobem autorka zbudowała
oryginalną fabułę, w której cały czas jest coś do odkrycia, a każdy kolejny
rozdział niesie porcję świeżości.
Język powieści jest prosty i plastyczny, na potrzeby
danej sytuacji czasami wulgarny – przez co wiarygodny i wyzbyty dodatkowych,
kwiecistych urozmaiceń. Opisy zaś ustępują miejsca dialogom, które w tej
książce odgrywają najważniejszą ze wszystkich ról. Kreacja świata zewnętrznego
jest zaś uboga w przeciwieństwie do rozbudowanych myśli bohaterów, ich uczuć
oraz emocji. To ludzie wyraźnie stoją tutaj na pierwszym planie, a akcja nie
straciłaby na wartości, gdyby zamiast w Kalifornii została umiejscowiona
gdziekolwiek indziej.
Na początku nic nie zapowiadało tego, że „Say It.” będzie
niosła ze sobą tyle wrażeń. Gdyby ktoś na wstępie powiedział mi, że u boku tej
książki będę płakać, z pewnością bym nie uwierzyła. A jednak pozory bywają
mylące. Powieść wzrusza i angażuje, zaskakując w różnych momentach – także i na
samym końcu. W drugiej połowie książki autorka stanowczo się rozkręca,
pozostawiając po sobie miłe wrażenia i tym samym, czyniąc ze swojego debiutu
całkiem udaną historię. Chociaż mogłabym zauważyć tutaj kilka niedociągnięć, w
blasku ogółu nikną. Bo niebanalne i bogate we wrażenia życie bohaterów okazuje
się dostateczną rekompensatą. Powieść polecę głównie młodzieży – dziewczynom,
które mają dość ociekających słodyczą treści i nie boją się trudnych wyzwań,
także tych emocjonalnych. Zakręcona w oku łezka – gwarantowana.
moja ocena: 4+/6
wydawnictwo: Novae Res
ilość stron: 372
data wydania: luty
2016
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję
wydawnictwu Novae Res.
Początkowo czytając opis miałam wrażenie, że to kompletna tandeta, trochę motywu kopciuszka, do tego chłopak siostry etc. ale jak zaczęłam czytać Twoją recenzję, postanowiłam, że spróbuję, mam nadzieję, że w najbliższym czasie uda mi się ją przeczytać;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
Na spokojny wieczór pewnie byłaby dobrym wyborem.
OdpowiedzUsuńSerdecznie dziękuję za ciepłe słowa. Cieszę się, że ktoś zauważył to, co powinien, że elementy, które wydają się zaniedbaniem, miały być właśnie takie a nie inne. Dziękuję raz jeszcze.
OdpowiedzUsuńPopularna fabuła, ale przez wielowątkowości można znaleźć coś nowego.
OdpowiedzUsuńJuż kiedy w zapowiedziach zobaczyłam tę książkę, bardzo mnie zaciekawiła. Jestem tak ciekawa tej książki, że po twojej recenzji muszę koniecznie ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńFajnie, że powieść tak wzrusza i angażuje. Chętnie ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńNo po takiej recenzji nie da się nie sięgnąć po książkę. :D
OdpowiedzUsuńZ pewnością mnie przekonałaś. Takie książki psychologiczne, są fajne, ponieważ zawsze coś wnoszą do naszego życia.
"Say it" to zdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńCzy tylko mnie lekko denerwuje fakt, że polska książka ma anglojęzyczny tytuł?
OdpowiedzUsuńNie tylko tytuł. Także i imiona bohaterów (Natalie, Dylan itd,). Też nie jestem za tym, ale wydaje mi się, że autorka chciała pozyskać uwagę tych czytelników, którzy nie wierzą w polskich autorów już na wstępie odrzucając fabułę, której realia toczy się właśnie w Polsce. Tak przynajmniej mi się wydaje.
UsuńJeszcze się zastanowię, chyba mnie aż tak bardzo nie interesuje ;)
OdpowiedzUsuń