„- Grać potrafię. Ale żeby komponować, muszę
używać komputera i specjalnego programu – wyjaśniał jej jak dziecku. – A tego
bez oczu nie dokonam.
- Ja mogę być twoimi oczami – zauważyła.”
Czy miłość od pierwszego wejrzenia to mit? Z pewnością
nie, a jednak jej oblicz i sposobów ataku ludzkich serc może być tysiące. Nieraz
wymaga czasu, wydłuża te chwile niepewności, by w końcu uświadomić człowiekowi to,
że naprawdę kocha. Z pewnością też nie mógł od pierwszego wejrzenia zakochać
się Kamil, bohater książki „Spełnienia marzeń!” autorstwa Katarzyny Michalak.
Dlaczego? Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją najnowszej powieści jednej
z czołowych twórczyni współczesnej literatury kobiecej.
Osiemnaste
urodziny Klaudii okazują się dla niej furtką do wolności. Trudnej, ale z
pewnością bezpieczniejszej, aniżeli dotąd. Uciekając z domu opuszcza piekło,
które zgotował dla niej własny ojciec. Zraniona, nieufna i przestraszona zdaje
sobie sprawę z tego, że odziedziczona w spadku waląca się chatka nie wystarczy,
by przeżyć. Dlatego też szukając pracy trafia do domu Kamila, niewidomego mężczyzny
potrzebującego opieki i towarzystwa. Jakże ogromne jest zdziwienie Klaudii
kiedy okazuje się, że ma do czynienia z dwudziestoletnim, przystojnym
chłopakiem, który na wskutek wypadku stracił cos tak cennego – wzrok. Buntujący
się przeciwko własnemu losowi, ale jednocześnie wystarczająco silny by dźwigać
na barkach jego ciężar przyjmuje pomocną dłoń, a szara dotąd codzienność
zaczyna iskrzyć nadzieją. Czy i Kamil okaże się dla dziewczyny wybawieniem? Czy
poranieni przeszłością będą w stanie jeszcze kiedyś szczerze się uśmiechnąć?
Czy przepełniona strachem i niepewnością jutra teraźniejszość pozwoli im na
miłość? A może ciosy zadawane przez okrutny los okażą się zbyt mocne, by w ich
życiu zagościł zasłużony spokój?
Uciekając z domu Klaudia zdaje sobie sprawę z tego, że
będzie zdana na łaskę losu i swoje siły, bo przecież ci, którzy mogliby jej
pomóc – tak bardzo ją zranili. Wrażliwa i przelęknięta będzie musiała pracować
u boku mężczyzny, chociaż płeć przeciwna uaktywnia w niej najgłębsze pokłady
strachu. Kamil jest jednak niewidomy i jedynie ten argument pozwala jej się
przełamać. A jednak chłopak ma do zaoferowania o wiele więcej, aniżeli pracę,
bo już wkrótce uświadomi jej coś, o czym dotąd nawet by nie pomyślała.
Dziewczyna poznaje jego wewnętrzne piękno i stawiając nieśmiałe kroki w przód coraz
bardziej się przed nim otwiera. Czy czające się w ukryciu zło zaatakuje kolejny
raz?
Kamil jest dwudziestoletnim, skrywającym wiele talentów
kaleką. Nie widzi od dwóch lat, a to za sprawą wypadku, podczas którego stracił
życie jego przyjaciel. Chłopak ma rok, by uzbierać sumę na niezbędną operację
mogącą przywrócić mu wzrok. Czas jednak mija, a zbyt wolno przybywające
fundusze coraz bardziej oddalają go od wizji normalnej przyszłości. Nieoczekujący
pomocy mężczyzna nie chce przyznać się do tego, że czasami proste rzeczy
urastają do rangi trudnej do przebycia przeszkody. Niegdyś mający
niewyobrażalne powodzenie podrywacz, teraz chowający się pośród czterech ścian
samotnik. Życie wielokrotnie spłatało mu figla wpierw odbierając rodziców,
później tak cenny zmysł. Kiedy więc na
jego drodze pojawia się Klaudia, myśl o litującej się nad nim opiekunce nieco
go przeraża. A jednak szybko przekonuje się o tym, że dziewczyna nie jest mu
obojętna.
„Są ludzie, którzy pojawiają się w twoim
życiu zaledwie na chwilę. Ot parę słów, zamienionych na progu domu, serdeczny
uścisk, wspólny śmiech albo milczenie – wydawałoby się nic wielkiego, a mimo to
twoje życie zaczyna się zmieniać.”
Katarzyna Michalak wyposaża bohaterów powieści w bagaż
trudnych doświadczeń i z całym tym ciężarem wyrzuca na głęboką wodę. Samotnie
są w stanie zrobić niewiele. Razem zaś stanowią duet, który pomimo przeszkód
powoli wypływa na powierzchnię. Nie jest jednak łatwo, bo przyszłość dopiero szykuje
dla nich śmiercionośny poczęstunek. Powracające koszmary minionych lat mogą
zniszczyć to, na co tak długo pracowali, a nieczyste intencje wrogów rozdzielą
drogę, którą dotąd podążają wspólnie. Będzie wzruszająco i smutno, ale pośród
słów zapisanych na kartach cały czas tli się delikatny płomyk nadziei. Autorka
nie szczędzi ciosów, jednak rekompensuje je przepięknymi i wzruszającymi chwilami
uwalniającymi te najpiękniejsze z wszystkich emocji.
Wyrazista sylwetka głównego bohatera, który pomimo
kalectwa naprawdę rozgrzewa serce i Klaudia, momentami odrobinę zbyt przelęknięta,
chociaż mająca w sobie przyciągający czar, którego nie da się nie lubić.
Postaci pojawiające się w powieści pani Michalak jak zawsze stanowią dowód na
to, że autorka wierzy w wyjście z każdej sytuacji, nawet tej najbardziej
beznadziejnej. Pozwalające popłynąć wyobraźni opisy miejsc, ta atmosfera domowego
ogniska i wyjątkowy styl porwały mnie i tym razem. Bo chociaż ostatnio odrobinę
zwątpiłam w świeżość pomysłów autorki, teraz moja wiara w jej talent znów
powróciła. Każdy twórca słowa pisanego ma niepowtarzalną umiejętność
pozyskiwania bądź zarazem zrażania do siebie odbiorów kreowanej treści. Katarzyna
Michalak już dawno zdobyła moją sympatię, bo jej poczytania śledzę od początku
i wiem, czego się mogę spodziewać. Sięgając po jej książki zawsze odczuwam ten
dreszcz ekscytacji i prawie zawsze przepadam na kilka godzin bez możliwości
powrotu. Tym razem także przepadłam i za to bardzo jej dziękuję.
Ludzka serdeczność i dobro zostają tutaj skontrastowane z
dwulicowością i człowieczym okrucieństwem, bo świat przecież pełen jest
kontrastów. Molestowanie dzieci, zazdrość i zawiść – powieść nie szczędzi trudnych
do zaakceptowania sytuacji, ale przecież życie nigdy nie bywa baśnią, a
przecież i w nich pojawiają się elementy zła. Chociaż niektóre ze zbiegów
okoliczności wydają się zbyt piękne, by mogły być prawdziwe, tego oczekuję od
książek pani Michalak – cudownej nadziei i wiary w przyszłość, bo jej książki
potrafią sprawić, że dzień wydaje się lepszy. Tę powieść polecę więc każdej
kobiecie, która nie boi się marzyć i w pełni akceptuje romantyczne historie.
Jeżeli zaś znacie i lubicie styl pani Katarzyny, „Spełnienia marzeń!” to dla
Was lektura obowiązkowa.
moja ocena: 5/6
wydawnictwo: Literackie
ilość stron: 320
data wydania: luty
2016
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję Wydawnictwu
Literackiemu.
Jakoś nie mogę się przekonać do pióra pani Michalak. Czytałam jej dwie książki i nie odpowiada mi w ogóle styl, w którym pisze :)
OdpowiedzUsuńOsobiście za każdym razem gdy widzę nazwisko Pani Katarzyny moje serce wariuje. Uwielbiam jej styl i lekkość. Jak w bajce! Chętnie rzucę się na tą książkę.
OdpowiedzUsuńTak jak Dakota, też mam problem z przekonaniem się do twórczości pani Michalak.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze żadnej książki Michalak, ale z ciekawości chciałabym się zapoznać z jej twórczością, bo są różne opinie.
OdpowiedzUsuńJakoś nie przepadam za panią Michalak, chyba nie mój styl.
OdpowiedzUsuń