niedziela, 17 maja 2015

"Prawo przyciągania" - Simone Elkeles

 
 
Niebezpieczny świat meksykańskich gangów, gdzie życie jest loterią, w której nieraz sporo się wygrywa, ale też i traci wszystko, nasycił i zadowolił moje literackie smaki. Nieco dokładniej mówiąc, stało się tak za sprawą Alexa, bohatera książki „Idealna chemia”, autorstwa Simone Elkeles. Ów chłopak, porzucając codzienność spędzaną na granicy istnienia i śmierci, odnalazł ukojenie u boku dziewczyny, która jakby się na początku wydawało, nigdy nie była mu pisana. A jednak ich dwie, zupełnie odmienne rzeczywistości, połączyły się w jedno i przyniosły im prawdziwe szczęście. Sięgając więc po drugą część serii, zatytułowaną „Prawo przyciągania”, miałam mieszane uczucia i sporo obaw. Wraz z pierwszą książką autorka ustawiła poprzeczkę bardzo wysoko. Na tyle, że oceniłam jej powieść jako jedną z najlepszych, jakie miałam okazję przeczytać. Moje oczekiwania względem drugiej części były więc bardzo restrykcyjne i szczerze powiedziawszy nie sądziłam, że odnajdę w niej to, co chciałabym znaleźć. Z zapowiedzi książki wynikało, że tym razem głównym bohaterem będzie Carlos, brat Alexa. Nie wiedziałam, czy będę w stanie go zaakceptować, ponieważ tkwiło we mnie przekonanie, że ów chłopak nie zastąpi mi idealnego poprzednika. Alex i Britanny mieli zaś być zaledwie tłem dla wydarzeń, jakie zapowiadano tym razem. Tak też było, ale czy moje obawy okazały się słuszne? Zapraszam do zapoznania się z moją recenzją.

Carlos, siedemnastoletni brat Alexa, musi porzucić Meksyk i powrócić do Stanów. Idąc w ślady starszego rodzeństwa, szuka swojego miejsca w jednym z niebezpiecznych ugrupowań. Stąd, by zadbać o jego życie, matka skłania go do opuszczenia groźnych terytoriów. Niezbyt zadowolony z tej decyzji nastolatek, za sprawą Alexa, trafia pod dach niezwykle dobrego człowieka, profesora, który okazuje się mężczyzną o wielkiej cierpliwości, ale mającym swoje niepodważalne zasady. Nie potrafiąc zrozumieć tego, że ktoś chce mu pomóc, Carlos wciąż myśli o niedawnej przeszłości i ani mu się śni działać pod dyktando starszego brata. Tymczasem przekraczając progi nowej szkoły, pierwszą napotkaną osobą okazuje się Kiara, onieśmielona nastolatka, która będzie przez jakiś czas pełniła funkcję jego przewodniczki zapoznającej go z nowym terenem. Ubrana w workowate ciuchy, mało przebojowa i raczej wycofana, ze strony Carlosa spotyka się z kilkoma docinkami, aczkolwiek ćwicząc własną odwagę, nie chce się poddawać. Pełna życzliwości i dobrych chęci, ma do zgryzienia trudny orzech, ponieważ chłopak postanawia nie ułatwiać jej sprawy. Carlos, odkrywając nowe środowisko, natrafia na Madison, idealną, szkolną kokietkę o bardzo wysokim mniemaniu. Dziewczyna z pozoru okazuje się w jego typie - seksowna i podkreślająca własne walory. Lecz chociaż to ona na pierwszy rzut oka wydaje się tą, z którą warto się zadawać, Carlos zauważa w sobie coś niepokojącego. To właśnie z nieśmiałą Kiarą rozmawia się mu najlepiej. Skryta dotąd i próbująca poradzić sobie z własnym strachem nastolatka, zakochuje się w nim i choć na początku obawia się tego powiedzieć, wkrótce przekonuje się, że to uczucie może być odwzajemnione.

W drugiej części serii autorstwa Simone Elkeles główne role odgrywają Kiara i Carlos. Ona - nieśmiała i jąkająca się córka profesora, nie przejmuje się wyglądem, a zamiast ślęczenia przed lustrem wybiera majsterkowanie przy samochodzie. On - odnajdując miejsce w gangu, nie ma pojęcia o tym, jak trudno zerwać potem takie więzi. Buntowniczy, lubiący pokazywać swoje własne zasady, z pewnością nie planuje wewnętrznej przemiany i ustatkowania, co nastąpiło w przypadku jego starszego brata. A jednak nowe życie powoli do niego dociera. Chociaż Carlos stawia wokół siebie gruby mur i nie chce do siebie nikogo dopuszczać, przez niewielkie szczeliny udaje się przedrzeć Kiarze, która powoli rozgrzewa jego stalowe serce. Ta, która na pierwszy rzut oka daleko odbiegała od ideału mieszczącego się w zakresie zainteresowań Meksykanina, staje się jego celem. I choć Carlos drży przed potęgą uczucia, jakie na niego spada, z czasem nie jest w stanie się mu sprzeciwić. Los bywa jednak okrutny, w szczególności dla tych, którzy kiedyś postanowili z nim zadzierać. Dawne powiązania z przestępczymi ugrupowaniami pragną wykorzystać chłopaka, a cena, jaką ma za to zapłacić, może okazać się zbyt wysoka. Czy i tym razem niespodziewana miłość okaże się wybawieniem z dna, które Carlos już osiągnął?
"Niektóre części świata nigdy nie będą błyszczeć, nawet jak wypucujesz z nich cały brud."
źródło

Rozpoczynając moją przygodę z Prawem przyciągania czułam się trochę nieswojo. Postawa Carlosa wydawała mi się nieco sztuczna, bo miałam wrażenie, jak gdyby chłopak chciał udawać swojego starszego brata. Na siłę szukający zła, zbuntowany i niepoukładany, nie był dla mnie już tym, czym stał się niegdyś Alex. Jednakże gdyby tak było do końca, nie przeczytałabym tej powieści w jeden dzień. Pomimo wcześniejszych obaw i uprzedzeń, bohater drugiej części z czasem całkowicie mnie zniewolił i rozpalił gorący płomień w głębi mojego serca. Już po kilkunastu stronach wiedziałam, że nie mam się o co martwić. Drugi z Fuentesów także ma w sobie to „coś”. Przystojny, odważny, ale i skrywający pod grubą skorupą pokłady dobra. Chociaż Carlos na łamach książki przechodzi podobną metamorfozę, co jego starszy brat, całkiem odmiennymi charakterami są bohaterki, które spotykają. Britanny w pierwszej części była szkolną boginią, którą pragnął każdy. Kiara to z kolei skromna, ale niezwykle życzliwa uczennica, stroniąca od rozgłosu. Jedno jednak je łączy - umiejętność dostrzegania dobra w tych, których wielu już z góry skazało na przegraną.


„Prawo przyciągania” to powieść bogato wyposażona w emocje. Jest tutaj frustracja, gniew, poczucie niesprawiedliwości, ale są także momenty wielkiej radości, uniesień i prawdziwej namiętności. Ja po raz kolejny miałam trudno oderwać się od treści, która wessała mnie do środka tak, że całkowicie uciekłam od zewnętrznego świata. Autorka bardzo umiejętnie skonstruowała akcję. Pomimo dostrzegalnych podobieństw, które łączą tę część z jej poprzedniczką, jest tutaj także sporo różnic. Inne bohaterki oraz całkiem odmienne otoczenie to nie wszystko, bo sam Carlos i Alex także okazują się niejednakowi. 

Ci, którzy liczą na poznanie dalszych losów bohaterów pierwszej części, znajdą tutaj ukojenie. Od czasu do czasu ich postaci zostają  wprowadzone w całą treść, chociaż można wyraźnie odczuć to, że pełnią role drugoplanowe. W zasadzie „Idealna chemia” kończy się tak, że już więcej o życiu Alexa i Brit nie można byłoby powiedzieć. Stąd „Prawo przyciągania” to raczej opowieść o losach Carlosa i skromnej Kiary.

Sądzę, że nie znając pierwszej części, śmiało można by było zacząć od drugiej i zrozumieć cały temat. Jednakże po co tracić okazję na jej poznanie. Obie książki są niesamowite i warto po nie sięgnąć. Simone ma prawdziwy dar przekazywania treści. Barwnie kreowane sytuacje tworzą w głowie odbiorcy obraz, z którym ciężko się rozstać. Sympatyczni bohaterowie o wyrazistych charakterach, pomimo wad i występków, z łatwością stają się przyjaciółmi czytelnika, który przez długi czas będzie o nich pamiętał. Szczerze powiedziawszy, gdyby pojawiła się kolejna część, nie będę już obawiała się braku akceptacji wykazywanego względem nowych postaci. Teraz moje troski okazały się niesłuszne, ponieważ „Prawo przyciągania” dorównuje jakością swojej poprzedniczce. Nie zawaham się polecić ją każdej nastolatce czy dojrzałej już kobiecie. Ja z niecierpliwością tęsknie wyczekuję następnego dzieła tejże autorki, bo już w tym momencie wiem, że na pewno po niego sięgnę.


moja ocena: 5+/6
wydawnictwo: Amber
ilość stron: 304
premiera: 14.05.2015

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber.
 

7 komentarzy:

  1. Niedawno wpadła mi w oczy ta seria, ale nie zdecydowałam się na zakup, bo nie miałam pojęcia czy przypadnie mi do gustu. Teraz jednak wiem, że są duże szanse na to, bo lubię historie z wątkami gangsterskimi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może kiedyś się zdecyduję, ale teraz mam wiele innych książek do czytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Musiałabym zacząć od pierwszej części. Lubię bowiem czytać w kolejności.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie razem wyglądają ;) "Idealna chemia" jest cudowna, a "Prawo przyciągania" jest tą książką, o której marzę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. No dobra, teraz to jestem zachęcona do przeczytania tej części, chociaż z początku nawet nie byłam zainteresowania lekturą. Ale tak sobie czytałam Twoją recenzję... i bardzo zaintrygowała mnie postać Kiary. :) Ugh, ja już chciałabym to przeczytać! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kupiłam "Idealną chemię" jak tylko pojawiła się w księgarni i to pod wpływem impulsu. To był totalny strzał w dziesiątkę. Teraz odliczam dni, godziny, minuty i sekundy do "Prawa przyciągania".

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolejna część, a ja jeszcze pierwszej nie przeczytałam, nie będę się nawet oszukiwać, brak mi na to czasu, ale kiedyś to nadrobię.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...