" Dwa różne światy.Jedna prawdziwa miłość."
Meksykańskie
gangi grasujące po ulicach Stanów Zjednoczonych, niebezpieczne tereny, na
których co jakiś czas dochodzi do mafijnych porachunków i życie u boku
nierozłącznej towarzyszki - broni, która spoczywając przy pasie, bardzo szybko
może znaleźć się w pobliżu czyjeś skroni. Głęboko skrywany strach i świadomość
tego, że każda chwila może być tą ostatnią... Czy perspektywa takiej
codzienności może kogoś cieszyć? A jednak wciąż żyją na świecie ludzie, dla
których ów opis nie jest tylko literacką fikcją, a nierozłącznym i jak
najbardziej realnym faktem. Członkowie gangów bardzo często wstępują w kręgi
przestępczości z wyboru. Niekiedy jednak to okrutny los okazuje się podejmować
za nich decyzję. Mogłoby się wydawać, że mężczyźni, którzy nie wahają się na każdym
kroku sprzeciwić państwowemu prawu, pozbawieni są jakichkolwiek uczuć. A jednak
nie znając kogoś, błędem jest wyciągać pochopne wnioski. Co byłoby wtedy, gdyby
okazało się, że członek niezwykle groźnego gangu zakochał się w niewinnej,
pochodzącej z dobrego domu dziewczynie? Co w momencie, gdyby dzieliły ich nie
tylko różne cele, ale także pochodzenie i majątek? Brnąc dalej, jak potoczyłaby
się sytuacja, gdyby okazało się, że i ona jest w nim zakochana? Jeżeli ów
scenariusz rozpalił w Was ciekawość, przeczytajcie moją recenzję książki „Idealna
chemia” autorstwa Simone Elkeles.
Britanny,
najpopularniejsza dziewczyna w szkole, by sprawiać wrażenie idealnej i
poukładanej, nosi niewidoczną maskę, pod którą ukrywa rodzinne problemy.
Najpiękniejsza, mająca najlepszego chłopaka i doskonałe wyniki, córka bogatych
rodziców gubi pewność siebie przekraczając próg własnego domu. To właśnie tam
czeka na nią despotyczna i pedantyczna matka oraz siostra z porażeniem mózgowym.
Gdyby szkoła dowiedziała się o tym, jak naprawdę wygląda jej życie,
dotychczasowa reputacja rozpłynęłaby się w powietrzu.
Pewnego dnia,
uczestnicząc w lekcji chemii, jej zaplanowana codzienność zostaje mocno
naruszona, a wszystko za sprawą nauczycielki, która zlecając uczniom wykonanie
projektu, dobiera ją w parze z Alexem Fuentes, meksykaninem mającym niezbyt
pochlebną opinię. Oburzonej dziewczynie na nic zdają się prośby o zmianę
współpracownika. Nie ma jednak ona pojęcia o tym, jak naprawdę wygląda życie
chłopaka i jaki jest naprawdę. Alex, któremu było dane oglądać śmierć ojca
ginącego z broni gangu, musiał przejąć jego obowiązki. Dbając o matkę i
młodszych braci, wstąpił w kręgi przestępczej organizacji, by zapewnić rodzinie
bezpieczeństwo. Chociaż w głębi duszy nie podoba mu się to, co robi i gdzieś na
dnie serca leżą mu myśli o lepszej przyszłości, wie, że z jego statusem
społecznym nie może dopuszczać do marzeń. Bo wkraczając w kręgi gangu jedyną
szansą uwolnienia od niego jest śmierć.
Britanny i Alex - tak
skrajnie różni, mają ze sobą coś wspólnego - oboje ukrywają prawdziwe oblicze.
Ona - chowa rodzinne problemy pod maską ideału, on - spycha w głębiny
wrażliwość i dobro, by pokazać innym niewzruszoną i nieugiętą twarz. Chociaż
ich rzeczywistości nigdy nie powinny znaleźć wspólnego podłoża zrozumienia, w
sercach tych dwojga rodzi się potężne uczucie...
„Idealna
chemia” to niezwykle romantyczna powieść o miłości, która nigdy nie powinna
mieć miejsca. Główna bohaterka, jako zniewolona przez decyzje matki nastolatka,
nie może sobie pozwolić na to, by coś podważyło jej reputację. Kiedy
nauczycielka chemii przydziela ją do wykonania projektu z członkiem
niebezpiecznego gangu, dziewczyna nie potrafi wydobyć z siebie nawet krzty
optymizmu. A jednak przyszłość szykuje dla niej wielką niespodziankę, bo
arogancki i tak bardzo odległy jej Alex okazuje się całkiem inną osobą, jaką w
nim dotąd widziała. Chłopak, z pozoru niewzruszony i pozbawiony uczuć,
obdarowuje ją tym, czego nie potrafi jej dać nawet własna rodzina. Britanny,
której ciężko się do tego przyznać, zakochuje się w nim i to z wzajemnością.
Czy brutalne życie, odmienne otoczenie i przewrotny los pozwolą być im razem?
"- Czasem bym chciała, żeby były dni "powtórkowe".- Czasem bym chciał, żeby były lata "powtórkowe" - odpowiada poważnie. - Albo dni, które można przewinąć do przodu.- Niestety w prawdziwym życiu nie ma pilota."
Rozpoczynając
czytanie książki przypuszczałam, że będzie to kolejna pozycja z lubianego
przeze mnie gatunku Young Adults. Jedna z wielu, niewyróżniająca się,
aczkolwiek umiejąca zadowolić moje gusta. Z każdą kolejną stroną utwierdzałam
się w myśli, że książka jest dobra, jednakże po kilkunastu pochłoniętych
kartkach coś sobie uświadomiłam. Nie byłam w stanie odłożyć książki na bok, a
niesamowita historia wciągnęła mnie i ubezwłasnowolniła bez szansy na
jakąkolwiek przerwę. To było coś więcej, niż książka o miłości, coś więcej, niż
tani romans czy opowieść o niełatwym życiu. Nawet nie mogę znaleźć słów, by
umieć to nazwać. To była po prostu jedna z lepszych książek, jakie kiedykolwiek
czytałam, a mam na swoim koncie całkiem sporą listę różnorakich tytułów.
Już na samym wstępie
autorka częstuje czytelnika bardzo ciekawym fragmentem, który nadaje całej
akcji właściwy tor. Powoli ją formułuje, przekształca i czyni tak interesującą,
że cały czas chce się więcej. Nie znalazłam tutaj żadnego nudnawego momentu.
Pochłaniałam każde kolejne słowo, celebrując go, czcząc i ciesząc się nim.
Bohaterowie, tak odmienni, tak niezwykli i tacy ludzcy - z zaletami i wadami,
podbili moje serce. Dialogi, opisy, doskonale wykreowany klimat poszczególnych
dzielnic zamieszkiwanych przez tych bogatych, ale i przez organizacje
przestępcze - to wszystko wessało mnie w treść, z której zdołałam się wydostać
w momencie, kiedy zamknęłam tylną okładkę książki, przeczytawszy uprzednio
ostatnie słowo.
"W przypadku człowieka, na którym tak bardzo ci zależy, ból jest równie intensywny jak wcześniej szczęście. Czy to ma jakiś sens?"
Rozważając
książkę pod względem budowy, czytelnik ma okazję spotkać się tutaj z dwoma
narratorami. Pierwszym jest Britanny, drugim zaś Alex. Przeplatane relacje
bohaterów pozwalają na lepsze poznanie każdego z nich, ich uczuć, poglądów
związanych z danymi sytuacjami czy też emocji. Jako bierni z pozoru odbiorcy
treści, wkraczamy w ich światy, sekrety, poznając szczegóły ukazujące to, co
dla całej reszty pozostaje niewidoczne. Książka jest więc doskonała w każdym
calu, od samego początku do ostatniego wyrazu.
Wprawiająca w
stan euforii, oplatająca serce pogrążone w żalu z niesprawiedliwości,
wyciskająca łzy i obdarowująca niesamowitymi przeżyciami - właśnie tak mogłabym
pokrótce scharakteryzować tę powieść. Pokochałam ją i z pewnością długo o niej
nie zapomnę. Polecam ją wielbicielkom romantycznych opowieści, fankom niegrzecznych
chłopców oraz niebanalnych miłości. Momentami fabuła przypominała mi film „Trzy
metry nad niebem”, chociaż tutaj możecie się spodziewać o wiele ciekawszego
końca i jeszcze większej liczby niesamowitych emocji.
Historia
Britanny i Alexa kończy się wraz z zamknięciem okładki. Dla mnie to jednak nie
jest jej koniec, ponieważ wciąż we mnie żyje. Mało tego, okazało się, że już
wkrótce zostanie wydana nowa część, w której co prawda głównym bohaterem będzie
brat Alexa, ale dzięki niemu czytelnicy będą mieli okazję podglądać także
sytuację dotyczącą niesamowitej pary z pierwszego tomu. Ja już wiem na pewno,
że szybko po nią sięgnę.
moja
ocena: 6/6
wydawnictwo:
Amber
ilość
stron: 333
"Prawo przyciągania" - czyli druga część serii, już niedługo! |
Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Amber.
Bardzo lubię takie romantyczne historie. Chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńTak - Idealna chemia ma coś w sobie. :) Mnie również spodobała się tak samo mocno jak Tobie! A co do drugiej części - nie jestem pewna, czy po nią sięgnę - będzie mi zbyt smutno, bo głównymi bohaterami nie będą Britt i Alex. :)
OdpowiedzUsuńWydaje się być cudowną książką, chętnie sięgnę po obie. Opis świetny, wciągający, mam nadzieję, że książka będzie taka również. Ocena mówi sama za siebie.
OdpowiedzUsuńNo, no... Zapowiada się ciekawie. Dopisuję obie książki do listy. I mam nadzieję, że mi się spodoba :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie
http://to-read-or-not-to-read.blog.pl/
Kocham tę książkę i kocham Alexa Fuentesa :) Jest to jedna z nielicznych książek, przy których płakałam.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, czytając opis, skojarzyło mi się z Trzema metrami nad niebem. Naprawdę przekonałaś mnie do tej książki i teraz to ja marzę, by móc ją przeczytać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)