piątek, 28 czerwca 2019

"Zakochani rozbitkowie" - Julie Johnson.
Samolotowa katastrofa, bezludna wyspa i oni.


Miłość przychodzi w najmniej spodziewanym momencie i to stwierdzenie nie jest czymś odkrywczym. W miejskiej dżungli, restauracji, pracy czy podczas wakacji. To wszystko dzieje się wokół nas, ale i na kartach książek, bo przecież romansów w rozmaitych wydaniach naprawdę nam nie brakuje. Tymczasem co powiecie na love story niczym z Nagiego instynktu przetrwania albo kolejnych misji Eda Stafforda? Na historię uczucia zrodzonego z katastrofy i rozegranego na ziemiach bezludnej wyspy? Z takim pomysłem wychodzi naprzeciw Julie Johnson, młodziutka pisarka z Bostonu w swojej powieści „Zakochani rozbitkowie”. Czy może być bardziej wymowny tytuł wprowadzający w klimaty treści? Ten tutaj okazał się strzałem w dziesiątkę.

ZARYS FABUŁY
Violet, przed którą dorosłe życie stoi otworem, postanawia podjąć się trzymiesięcznej pracy jako opiekunka dziecka. I choć liczy się z tym, że najbliższe dni postawią przed nią wiele wyzwań, na pewno nie przewidziała tragedii, w której wzięła udział. Kiedy samolot, którym podróżuje, zderza się z taflą wód oceanu, dziewczyna nie ma pojęcia, że spośród wszystkich pasażerów to jej przyjdzie ocaleć i że będzie musiała walczyć o przetrwanie u boku mężczyzny, którego zdążyła znienawidzić. Kiedy ludzie z przymusu stają się od siebie zależni i kiedy wokół otaczają ich ekstremalne warunki, los weryfikuje ich prawdziwe twarze i zdejmuje maski. Pomiędzy Violet, a Beckiem rodzi się niespodziewane uczucie.

WALKA O PRZETRWANIE
Biorąc pod lupę sam tytuł powieści można stwierdzić, że będzie ona traktowała o miłości oraz o niecodziennej dla człowieka sytuacji związanej z pewną katastrofą. I tak też jest, jednak niech nie zmyli Was wrażenie, że zderzycie się z wielce romantyczną i skupioną wyłącznie wokół uczucia historią. Zdaje się, że autorka na pierwszym miejscu postawiła trudne położenie swoich bohaterów, walkę o być albo nie być, bo przecież kiedy wokół szaleją żywioły, a człowiek staje oko w oko ze śmiercią, odezwie się jego instynkt. Instynkt przetrwania. Tak też akcja powieści przez długi czas wije się wokół prób ratunku, mierzenia się z chorobą, wsparciem, szukaniem sposobów na wyjście z bardzo trudnej sytuacji. Jest moment, podczas którego dosłownie zacisnęłam zęby. Ta część książki przypomina wspominane przeze mnie we wstępie dokumentalne seriale pokazujące siłę ludzkiej woli przetrwania skontrastowaną z naturą.

ZALĄŻKI MIŁOŚCI
Jako że powieść klasyfikowana jest do gatunku „love story”, pojawia się pociąg fizyczny zestawiony z wybuchową osobowością bohaterów. Są cięte dialogi, dokuczliwe określenia, skrywane namiętności, ale przede wszystkim wsparcie, dzięki któremu postaci odkrywają swoje prawdziwe intencje, charaktery i wartości. Nie nazwałabym relacji bohaterów zakazaną miłością, a raczej początkiem czegoś, co ma realną szansę na przetrwanie. I choć autorka na ostatniej stronie wyraziście wspomniała o „końcu”, większą uwagę przykułam do tego, że to może dopiero „początek”, bo uważam, że w temacie uczucia Violet i Becka jeszcze wiele można byłoby powiedzieć.

BOHATEROWIE
Bohaterowie powieści okazali się przeciętni pod względem jakości kreacji osobowości. Violet na pewno należy do odważnych dziewczyn, żądnych wyzwań i gotowych do działania, jednak poza tym nie do końca potrafiłam zbudować sobie jej spójny obraz, być może dlatego, że w grę wchodziły niecodzienne okoliczności, w których ona sama miała okazję zmierzyć się z nieznanymi dotąd zachowaniami. O wiele wyraźniejszy wydał mi się Becks, momentami arogancki, gburowaty, ale też pomocny i czuły. Mam nadzieję, że będę miała okazję ich jeszcze zdemaskować.


PODSUMOWANIE
„Zakochani rozbitkowie” to niedługa historia, w której akcja dopiero się rozkręciła, kiedy okazało się, że to już koniec. I choć nie oznacza to, że w trakcie czytania można się zanudzić, wątek miłosny został tutaj potraktowany nieco drugoplanowo. Jeśli to dopiero pierwszy tom serii, który doczeka się kontynuacji, zdecydowanie popieram ten zabieg. Jeśli nie, będę miała do autorki pewien żal. Dobry styl, delikatnie papierowa kreacja głównej bohaterki, za to na pewno ciekawy pomysł na niecodzienny romans. A Wy, macie na niego ochotę?

wydawnictwo: Kobiece
kategoria: romans
ilość stron: 261
data wydania: 5 czerwca 2019

Za książkę bardzo serdecznie dziękuję wydawnictwu Kobiecemu.

4 komentarze:

  1. Jakoś nie jestem do końca przekonana. Najgorzej, jak nie będzie kolejnej części.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeszcze się zastanowię nad lekturą tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda jak dobra lektura na urlop ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem ciekawa tej książki. Nie czytałam żadnego podobnego romansu, także poczekam na wydanie kontynuacji i wtedy na pewno się skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...