To właśnie jej twórczość otworzyła mi bramy do polskiego
New Adult i pozwoliła uwierzyć w jego jakość. To z nią rozpoczynałam nowy
rozdział z rodzimą literaturą dedykowaną młodym dorosłym. Zaczęło się od jednej
książki, ale na jednej się nie skończyło. Każdą kolejną premierę Agaty
Czykierda-Grabowskiej śledzę z zapartym tchem i po każdą sięgam. Bo wiem, że
jej nazwisko wypisane na okładce jest dla mnie gwarantem udanych wrażeń. „Kiedyś
po Ciebie wrócę” to jej najnowsza propozycja, z którą miałam okazję spędzić
kilka ostatnich godzin. Historia o rozegranym dramacie, ucieczce i powrocie. O
konfrontacji z tym, co nieuchronne, tajemnicach i wielkiej miłości, która w
końcu daje upust swojej potędze. Lubicie takie? Zapraszam wpierw na recenzję.
ZARYS FABUŁY
Roksana jest
świadoma tego, że powrót w rodzinne strony nie będzie łatwy, a ucieczka
niewiele jej dała. Zostawiła za sobą wiele nierozwiązanych spraw, z którymi
teraz będzie po prostu musiała się skonfrontować. Obiera sobie jednak za cel
rozwikłanie dramatu, który zniszczył jej rodzinę. Zniknięcie siostry, która
nagle rozpłynęła się w powietrzu zrodziło przecież tak wiele pytań. Skoro
zarówno rodzice jak i policja zdali się po prostu poddać, warto spróbować na
własną rękę. Szanse na sukces są jednak znikome. Tymczasem w życiu Roksany
pojawia się Bartek, dawny przyjaciel, który wyciąga do niej pomocną dłoń.
Pomiędzy tą dwójką rodzi się coś, czego Roksana raczej nie przewidziała. Kiedy
dziewczyna znajduje chwilę zapomnienia w jego męskich ramionach odkrywa, że
Bartek nosi w sobie pewną wielką tajemnicę.
GŁÓWNA BOHATERKA I
MAŁE „ALE”
Główna bohaterka powieści, Roksana, została wystawiona przed szereg dzięki pierwszoosobowej
narracji, którą posiada na wyłączność. W tym wypadku jest to całkiem
korzystna opcja, ponieważ pozwala zachować delikatny dystans względem reszty
postaci nie do końca obnażając ich intencje, a przy tym stawiając ich w świetle
enigmy. Roksi to zdeterminowana, gotowa
podjąć ryzyko młoda kobieta, która została dotknięta tragedią utraty bliskiej osoby. Jej reakcja
okazuje się naturalna, jest ucieczka, zagubienie, próby walki… momentami jednak
dziwiłam się, w jakie skrajności
dziewczyna popada z jednej strony cierpiąc, z drugiej wzdychając to do
jednego chłopaka, to walcząc z dawnymi uczuciami kierowanymi do drugiego.
Zadziorna w granicach rozsądku, nieprzesadnie wrażliwa, ale złakniona pomocy.
Delikatnie niespójna, stąd też
ciekawa, bo niepozwalająca na
przewidzenie kolejnych jej kroków. Czy zostałaby moją przyjaciółką? Może
nie. Ale na pewno kibicowałam jej czytając tą książkę.
MĘSKIE GRONO. KTO
JEST WART ZAUFANIA?
Autorka wprowadziła dość pokaźne grono męskich bohaterów, przez co na pewno zrobiło się nie
tylko gorąco, ale też intrygująco.
Jest Bartek, przyjaciel Roksany,
który w czasach szkolnych dyskryminowany był przez swoją dysleksję. Można by
powiedzieć, ma w sobie coś z bad boya,
a ja takie kompozycje po prostu uwielbiam. Nie
każde z jego zachowań okazuje się godne pochwały. Można by powiedzieć, lubi
chłopak korzystać z okazji. Jak dają, to po prostu bierze. Na potrzeby sytuacji
potrafi jednak ochłonąć i pokazać, że nie
tylko namiętności i seks mu w głowie. Jest i Marcin, chłopak zaginionej siostry, u którego Roksana doszukuje się
pewnej tajemnicy. Jest Filip, budzący sentymenty i wspomnienia,
ktoś, przez kogo Roksana cierpiała i kto teraz chętnie by się z nią umówił. Czy
któryś z nich ma coś wspólnego z zaginięciem Ani? A może w grę wchodzi ktoś
zupełnie inny? Czy główna bohaterka odkryje prawdę? I u boku kogo znajdzie w
końcu spokój, o który tak walczy?
DWA WĄTKI GŁÓWNE
Fabuła powieści skupia się wokół dwóch dominujących wątków. Pierwszym jest relacja rodząca się
pomiędzy bohaterką, a jednym z chłopaków. Dość odważna, na tyle, by stwierdzić,
że książka na pewno dedykowana jest pełnoletnim
czytelnikom. Czy romantyczna? W pewnym sensie tak, choć daleka od
grzeczności i ckliwych podchodów. Jedna ze stron jest pewna swoich uczuć,
sfrustrowana czekaniem, które doprowadziło do pewnych niechlubnych czynów.
Druga dopiero odkrywa swoje pragnienia, które tak naprawdę od dawna tkwiły w
jej wnętrzu. Równowartościowym, bo jakże ważnym elementem okazuje się prywatne
śledztwo Roksany, próba rozwikłania zaginięcia siostry, która ni
stąd ni zowąd po prostu przepadła. Kolejne rozmowy, nowe odkrycia, szokujące tajemnice,
które zmieniają postać rzeczy. I zagrożenie. Oj tak, wystawia autorka swoich
bohaterów na prawdziwe niebezpieczeństwo.
PODSUMOWANIE
„Kiedyś po Ciebie wrócę” to historia, która kolejny raz
udowadnia mi samej, iż twórczości Agaty Czykierda-Grabowskiej mogę po prostu
spokojnie zaufać. Pomimo drobnych „ale”
dotyczących głównej bohaterki, a właściwie jej charakteru, książka zapewniła mi
wiele wrażeń sprawiając, że nie nudziłam
się nawet przez chwilę, zafascynowana odkrywaniem tajemnic i przebiegiem
rozpoczętych wątków. Historia o burzliwej
miłości, o nierozwiązanej sprawie kryminalnej, o nadziejach, pozorach, usłana
namiętnością, zaufaniem, pomocą i klimatem rodzinnego dramatu. Zdecydowanie
polecam, nie tylko fanom autorki, ale tym, którzy szukają głębszej historii o
młodych dorosłych nieoszczędzanych przez zaskakujący los.
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu OMG books.
Bardzo lubię książki tej autorki i z niecierpliwością czekam na swój egzemplarz tego tytułu. 😊
OdpowiedzUsuńKsiążka zapowiada się bardzo ciekawie. Lubię takie gorące klimaty.
OdpowiedzUsuńLubię "Adama" tej autorki, więc być może skuszę się i na tę nową książkę, skoro warto ją poznać ;)
OdpowiedzUsuńPo książki autorki siegam bez wahania, więc i ten tytuł na pewno zasili moją biblioteczkę
OdpowiedzUsuńNa pewno w wolnej chwili zdecyduję się na lekturę :)
OdpowiedzUsuńciekawa pozycja :)
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam tylko "Adama", który mnie zawiódł, przez co na razie nie mam ochoty na dalsze poznawanie twórczości autorki.
OdpowiedzUsuńTo nie mój klimat
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam ^^ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com