Podróżowała sama przez
Karpaty na Ararat, bez współtowarzyszy, bez wielkich funduszy i samochodu.
Autostopem, silną wolą i ambicjami pokonała setki kilometrów, wpisując na swoją
listę jedne z najwyższych, górskich szczytów. Dotarła do domu bezpieczna i
miała ochotę na więcej. Tym razem obrała sobie za cel rejony o wiele bardziej niebezpieczne
dla europejskiej podróżniczki. Przemierzając kraje islamu postawiła nogę na
chińskiej ziemi. Niemożliwe? A jednak. Zapraszam na recenzję kolejnej części
serii „Alpinistka na autostopie”. Przed Wami „Tom 2. Z Polski do Chin”.
O CZYM JEST TA
KSIĄŻKA?
Natchniona
powodzeniem poprzedniej podróży, zyskując pozwolenie córki i rodziców, Anna
Borecka wyrusza w kolejną podróż życia. Wie, że będzie niebezpiecznie, chociaż
w trakcie wielkiej przygody jeszcze nieraz przyjdzie się jej o tym przekonać. Spotykając
ludzi życzliwych, ale i tych celowo stawiających pod jej nogi kłody, stykając
się z nieznanymi tradycjami, pieszo, lawetą wiozącą koparkę, wojskowym transportem
czy i motocyklem, nieustraszenie realizuje swój plan. Ma okazję spać w jednym
łóżku z Chinką, podróżować w towarzystwie Szarego Wilka, odrzucać sprośne
propozycje obcokrajowców, skakać przez szczeliny wspinając się na Dach Świata i
podziwiać widoki, których pozazdrościłby jej każdy z nas. Podczas tej wyprawy może
zdarzyć się wszystko.
Niebezpieczny Iran, malownicza Kapadocja, pełen wyzwań
Kirgistan czy dalekie Chiny. Liczący 6148 m n.p.m. Pik Rozdzielnia, mający 5047
m n.p.m. Mount Urtabuz czy nieco wyższy Damavand. To tylko kropla w morzu całej
masy wspomnień, które autorka zaliczyła mierząc się z własnymi ambicjami.
Przeciętna kobieta słysząc o tym, że na pewno zostanie zgwałcona lub zginie,
uciekłaby tam, gdzie pieprz rośnie. Anna Borecka nie. Stąd jej książka jest tak
niezwykła. Bo pisana emocjami, szczerością, wytrwałością i odwagą.
KRÓTKA ANALIZA:
Kolejny raz wielka podróżniczka i zarazem autorka tej
książki postanowiła utrzymywać narrację
w czasie teraźniejszym. W przypadki literatury podróżniczej jest to bardzo
trafiony zabieg, ponieważ czytelnik ma wrażenie, że sam bierze udział w całym
przedsięwzięciu nie wiedząc, co nastąpi za chwilę. A trzeba przyznać, że ta część jest o wiele ciekawsza od
poprzedniczki, zarówno pod względem opisywanych miejsc, napotkanych ludzi jak i
przeżytych zdarzeń. Pojawiają się wiernie odwzorowane dialogi, obcobrzmiące
potrawy oraz imponująca lista pomysłowych noclegów. Mniej tutaj złotych myśli, więcej niebezpiecznej przygody. Jestem
ogromnie ciekawa, cóż takiego zaserwuje autorka w kolejnym tomie.
Książka została wyposażona
w różnorodne zdjęcia, te przestawiające egzotycznych, przygodnie
napotkanych tubylców, serdecznych gospodarzy czy te ukazujące piękno natury.
Także pod względem fotografii ów tom wypadł lepiej od poprzedniego. Jest ich
więcej i są bardziej interesujące. Pojawiają
się więc zmiany, a co najważniejsze – pozytywne.
PODSUMOWANIE:
„Tom 2. Z Polski
do Chin” to książka wchodząca w skład serii, a jednak mogąca funkcjonować jako samodzielna,
podróżnicza relacja. Z pewnością daje porządnego motywacyjnego kopa tym niewierzącym
we własne możliwości, bądź też tym szukającym podpory, wyczekującym bodźca by
móc zabrać się za realizację własnych marzeń. Być może nie jest to mistrzowsko napisane
sprawozdanie, jednak z pewnością warto poświęcić temu tytułowi uwagę. Jeżeli
chcecie więc z bezpiecznej odległości przemierzyć w niepewności pełną wrażeń
drogę do Chin, wiecie już po co sięgnąć.
moja ocena: 6+/10
wydawnictwo:
Bernardinum
ilość stron: 415
tom pierwszy: KLIK
rok wydania: 2016
Za książkę bardzo
serdecznie dziękuję wydawnictwu Bernardinum.
Takim książkom mówię zawsze-tak:)
OdpowiedzUsuńNiestety raczej nie czytam takich pozycji, ale kto wie :)
OdpowiedzUsuńPo takie książki zawsze sięgam z wielkim zainteresowaniem, bardzo chętnie odbędę tę podróż. :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie napisany artykuł. Jak dla mnie bomba.
OdpowiedzUsuń